Trwa ładowanie...
d27afi2
18-02-2015 16:55

Wiceminister Dycha: TTIP powinno poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski (aktl.)

#
dochodzi wypowiedź szefa komisji PE ds. energii Jerzego Buzka
#

d27afi2
d27afi2

18.02. Warszawa (PAP) - Negocjowana między UE a USA umowa o wolnym handlu (TTIP) powinna poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski, otworzyć nowe rynki dla polskich towarów i przyciągnąć amerykańskie inwestycje - powiedział w Sejmie w środę wiceminister gospodarki Andrzej Dycha.

Rząd popiera zawarcie umowy - powiedział podczas posiedzenia komisji ds. Unii Europejskiej oraz komisji gospodarczej wiceszef resortu. Wskazał jednak na potrzebę wsparcia polskiej gospodarki, szczególnie sektorów energochłonnych, w związku z liberalizacją handlu po obu stronach Atlantyku i niższymi cenami energii w Stanach Zjednoczonych. M.in. dla przemysłu chemicznego postuluje się ustanowienie 10-letniego okresu ochronnego.

"Zdajemy sobie sprawę, że umowa handlowa z USA może generować pewne niedogodności dla niektórych branż. W związku z tym prowadzimy w Ministerstwie Gospodarki konsultacje, które pozwalają nam zidentyfikować zagrożenia i odpowiednio wpływać na kształt umowy tak, aby maksymalizować korzyści dla naszych firm i minimalizować negatywne konsekwencje" - podkreślił Dycha.

Szczególną uwagę ministerstwo poświęca sektorowi chemicznemu oraz rolnictwu. Głównym celem działań resortu jest zapewnienie, by na umowie skorzystały wszystkie branże, a sektory wrażliwe otrzymały odpowiednią ochronę - tłumaczył wiceminister.

d27afi2

Dycha wyjaśnił, że TTIP nie zmieni przepisów w Unii Europejskiej. To - jak przypomniał - umowa handlowa ograniczona do przepływu towarów i usług. Negocjacje trwają już od półtora roku, do tej pory odbyło się osiem rund unijno-amerykańskich rozmów.

Zdaniem ministra nie należy oczekiwać zakończenia negocjacji ws. TTIP przed 2016 rokiem m.in. za przyczyną powołania nowego składu Komisji Europejskiej oraz zmiany priorytetów w Stanach Zjednoczonych. Dla Amerykanów ważniejsze jest teraz zakończenie znacznie bardziej zaawansowanych niż TTIP negocjacji z państwami Azji i Pacyfiku w ramach porozumienia TPP. Jest wysoce prawdopodobne, że TPP zostanie zawarte jeszcze w pierwszej połowie 2015 roku.

Wiceminister Dycha wyjaśnił, że po ósmej rundzie negocjacji UE i USA są na etapie rozmów technicznych. "Strony przedstawiły swoje oczekiwania i trwają prace nad uzgodnieniami w tych obszarach, gdzie nie ma większych rozbieżności, oraz dokładnym zidentyfikowaniu kwestii, które na późniejszym etapie będą wymagały decyzji na poziomie politycznym" - powiedział.

Przypomniał także, że negocjacje ws. TTIP toczą się w ramach trzech obszarów: pierwszy to dostęp do rynku, obejmujący handel towarami, usługami oraz zamówienia publiczne, drugi to współpraca regulacyjna, a trzeci to kwestie zasad w handlu, gdzie przedmiotem są ułatwienia handlowe, współpraca celna, ochrona praw własności intelektualnej, małe i średnie przedsiębiorstwa, handel surowcami i energią oraz zrównoważony rozwój. Wiceminister podał, że postęp w poszczególnych obszarach jest nierówny i trudno jednoznacznie wskazać lidera.

d27afi2

Do wakacji przewidziano jeszcze dwie rundy rozmów technicznych. Kolejne dwie albo trzy odbędą się po wakacjach.

Posłów obu komisji niepokoiły przede wszystkim różnice w cenach energii w Unii Europejskiej i USA, które m.in. przez ambitne normy środowiskowe w UE są nawet o 200 proc. wyższe niż w Stanach Zjednoczonych. Parlamentarzyści pytali, co polski rząd robi, aby wyeliminować zagrożenia dla przemysłu wynikające z umowy. Przewodniczący Komisji Gospodarki Wojciech Jasiński (PiS) zauważył np., że to, co jest korzystne dla Unii, niekoniecznie musi być dobre dla Polski. Poseł Krzysztof Borkowski (PSL) pytał o wynikające z umowy szanse dla polskiego sektora rolno-spożywczego i rozważane w negocjacjach zasady konkurencji.

Wiceszef resortu gospodarki podkreślił, że ambicją Polski było wpisanie kwestii dotyczących energii w osobny rozdział. Tu - jak wyjaśnił - Polskę interesuje nie tylko sprowadzanie surowców energetycznych z USA do Europy, ale również zniesienie ograniczeń administracyjnych potrzebnych do tworzenia infrastruktury eksportowej i połączeń z siecią energetyczną Stanów Zjednoczonych.

d27afi2

Jak powiedział UE chce, by kwestie energii pojawiły się w TTIP natomiast Amerykanie nie chcieliby tego w umowie, ponieważ im wystarczają obowiązujące rozwiązania. "Zasadą w Stanach Zjednoczonych jest to, że pozwolenia na eksport (surowców) do krajów, z którymi mają podpisane porozumienia o wolnym handlu, są przyznawane automatycznie. Ale to wynika z regulacji wewnętrznych w Stanach Zjednoczonych. A my chcielibyśmy, aby ta gwarancja była zapisana w postaci umowy handlowej między UE a USA" - tłumaczył wiceminister.

Dycha zwrócił ponadto uwagę, że w Europie duże kontrowersje wzbudza klauzula o rozwiązywaniu sporów między państwem a inwestorem (ISDS; z ang. investor to state dispute settlement). W Polsce - jak przypomniał - ta klauzula na mocy polsko-amerykańskiej umowy dwustronnej obowiązuje od 1990 roku. Propozycja Komisji Europejskiej ma ją unowocześnić. Z punktu widzenia Polski będzie o tyle korzystne, że odpowiedzialność finansową dotyczącą przepisów UE będzie ponosić Komisja Europejska, a nie polskie władze, jak jest w tej chwili - wskazał wiceszef resortu gospodarki.

Jego zdaniem doświadczenia Polski w zakresie umowy o ochronie inwestycji (tzw. BIT, w którą wpisana jest klauzula ISDS) nie są negatywne. Do tej pory między Polską a USA toczyło się sześć sporów, z czego tylko jeden został częściowo, na mocy ugody, przegrany - powiedział Dycha. "Odszkodowanie zapłacone przez Polskę w tym kontekście stanowiło ułamek procenta wszystkich inwestycji amerykańskich w Polsce" - dodał.

d27afi2

Według Dychy TTIP jest dla Polski szansą uczestnictwa w procesie ustalania zasad pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, które w przyszłości "z bardzo wysokim prawdopodobieństwem" będą obowiązywały na całym świecie. Fiasko tych negocjacji - ostrzegł wiceminister - stwarza ryzyko, że w ciągu kilku najbliższych lat zasady ustalą np. Amerykanie z Chińczykami, a UE będzie musiała się im podporządkować.

Zdaniem byłego premiera Jerzego Buzka, obecnie szefa komisji przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego, negocjacje ws. TTIP są "największymi rozmowami handlowymi w historii". "Nie było nigdy większych. Chodzi o wzajemny dostęp do rynku na zasadzie partnerstwa, to znaczy równości, solidarności i wzajemnego poszanowania. To nie jest bagatelna sprawa" - powiedział w środę na konferencji prasowej w Warszawie Buzek. Ale - jak podkreślił - są też spore różnice, które wywołują ogromne emocje, zwłaszcza po stronie UE.

"Uważam, że podpisanie porozumienia (TTIP) bez porozumienia na eksport-import gazu praktycznie jest niemożliwe. Nie sadzę, żeby Parlament (Europejski) to zaakceptował" - ocenił Buzek. Uważa on, że uwolnienie eksportu amerykańskiego gazu łupkowego do Unii mogłoby nastąpić nawet jeszcze przed podpisaniem TTIP, ponieważ potrzebna jest do tego tylko decyzja amerykańskiego rządu.

Buzek poinformował, że w maju do Brukseli mają przyjechać amerykańscy kongresmani i senatorowie na rozmowy do PE. Ze strony UE udział w spotkaniach ma wziąć m.in. trzech unijnych komisarzy oraz przedsiębiorcy głównie z Europy Centralnej i Wschodniej, a także z Ukrainy.

d27afi2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d27afi2