Wiceminister Kołodziejczak pojechał do rolników. "Na to się nie zgodzę"
- Nie zgodzę się na to, aby z Ukrainy do Polski przyjeżdżały jakiekolwiek produkty rolne psujące nasz rynek - mówił w środę podczas spotkania z protestującymi rolnikami wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Złożył rolnikom obietnice.
24.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 14:08
W środę w całej Polsce odbywają się protesty rolników, którzy sprzeciwiają się wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy. Akcja ma przede wszystkim formułę "przejazdową" - traktory i inne wolno przemieszczające się maszyny, a nawet piesi przechodzący przez pasy blokują drogi w kilkuset miejscach w całym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z protestującym rolnikami spotkał się w miejscowość Gościejowice na Opolszczyźnie wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Rozmawiał z nimi ponad godzinę zapewniając, że do realizacji ich postulatów potrzebna jest współpraca rolników z resortem. Kołodziejczak zapewniał przy tym, że reprezentuje interesy rolników i "jest w ministerstwie dla nich".
Wiceminister powiedział m.in., że nie zgodzi się na to, aby z "Ukrainy do Polski przyjeżdżały jakiekolwiek produkty rolne psujące rodzimy rynek". - Już teraz mówię, bo pytacie, co jest załatwione w Komisji Europejskiej. Cukier - będzie ograniczenie przywozu, ale to jakie szkody zostały już wyrządzone w tym roku, tego nie da się cofnąć - mówił Kołodziejczak.
Wiceszef resortu rolnictwa poinformował przy tym, że przed agresją Rosji na Ukrainę od Polski "wjeżdżało 20 tys. ton cukru, a w zeszłym roku wjechało prawie 500 tys. ton".
- Musimy obronić się przed tym napływem - mówił Kołodziejczak.
Kołodziejczak powiedział też, że minister rolnictwa Czesław Siekierski jest "po bardzo dobrych rozmowach" z unijnymi urzędnikami oraz urzędnikami z Ukrainy.
- W tej chwili jest opracowywany model. Jeśli UE nie zgodzi się na ograniczenie przywozu towarów do Polski z Ukrainy, to wypracowywany jest bilateralny model ograniczenia przywozu produktów z Ukrainy do Polski - mówił wiceminister.
Kołodziejczak uściślił, że model ma polegać na tym, że strony polska i ukraińska wspólnie będą licencjonowały produkty i ich ilość eksportowane z Ukrainy do Polski. - Na początku określimy, o które produkty chodzi, a później ich ilość. Chodzi o taki przywóz ukraińskich produktów, który nie zagraża naszej gospodarce - mówił wiceminister.
Kołodziejczak: to zabija nasze rolnictwo
W rozmowie z dziennikarzami Kołodziejczak powiedział, że przyjechał na protest rolników w charakterze "zarówno rolnika, jak i przedstawiciela rządu". - Ja pokazuję jasno, że resort rolnictwa, bez polskich rolników nie będzie nic znaczył. Tylko silne polskie rolnictwo będzie w stanie obronić się przed tym, co teraz się dzieje w UE przy napływie produktów z Ukrainy - mówił Kołodziejczak.
Zobacz także
Dodał, że nie może być "tak rozregulowanego i wolnego napływu produktów z Ukrainy". - To zabija nasze rolnictwo i ja jestem zdania, że ten napływ musi być bardzo ograniczony i pod pełną kontrolą - mówił Kołodziejczak.