Więcej osób pracuje na czarno
Liczba nowo zatrudnionych osób w Polsce jest znacznie niższa od liczby wykreślonych z ewidencji bezrobotnych.
14.04.2008 | aktual.: 14.04.2008 11:58
Oznacza to, że bezrobotni powiększyli zatrudnienie w szarej strefie, wyemigrowali za pracą lub poszerzyli szeregi biernych zawodowo, a więc że rynkowi pracy daleko jest do normalności - tak podsumowuje polski rynek zatrudnienia Konfederacja Pracodawców Polskich.
Jak podaje "Puls Biznesu" liczba ofert pracy zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy w marcu 2008 r. wyniosła 104,8 tys. Od stycznia br. do końca marca do urzędów pracy zostało zgłoszonych 298,9 tys. ofert pracy i był to poziom zbliżony do analogicznego okresu 2007 r. (300,5 tys. ofert).
Liczba bezrobotnych w końcu marca 2008 r. wyniosła 1.706,6 tys. osób i w porównaniu z końcem lutego 2008, spadła o 72 tys. osób. Gdy zastosujemy miarę unijną – tzw. zharmonizowaną stopę bezrobocia –uzyskamy 7,8 proc. i czwarte od końca miejsce na liście krajów UE. Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w marcu 2008 r. 11,1 proc.
Poziom bezrobocia spada, jednak nadal duża liczba pracowników poszukuje lepszej pracy. To - w połączeniu z dużą liczbą osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy - daje blisko 1,5-mln grupę czekającą na możliwość jej zmiany. Gdy dodamy do tego absolwentów i zarejestrowanych bezrobotnych, okaże się, że na rynku polskim jest co najmniej 3,5 mln osób skłonnych podjąć zatrudnienie.
Problemy naszego rynku pracy są nadal głębokie. Liczba bezrobotnych formalnie maleje, to jednak ponownie rośnie w ogólnej strukturze bezrobotnych udział młodzieży, kobiet i osób w wieku 50+.
Jest jednak i dobra wiadomość. Niedobór specjalistów w polskiej gospodarce oceniany jest na ok. 250 tys. osób. W samym szeroko rozumianym obszarze budownictwa zapotrzebowanie na pracowników szacuje się na ok. 70 tys. Niedobór specjalistów na pewno będzie wymuszał wzrost płac – uważa Konfederacja Pracodawców Polskich.
Zobacz też:
ROLNICY DRŻĄ
PO JAKIEJ UCZELNI ZATRUDNIAJĄ