Większa zmienność po odczytach z USA
Podobnie jak dzień wcześniej, pierwsze minuty piątkowego handlu przebiegły w bardzo wąskim zakresie cenowym, blisko czwartkowej ceny odniesienia. Wydawało się, że inwestorzy na rynku terminowym nie zdecydują się na aktywny handel przed publikacją miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy.
09.08.2010 08:39
Podobnie jak dzień wcześniej, pierwsze minuty piątkowego handlu przebiegły w bardzo wąskim zakresie cenowym, blisko czwartkowej ceny odniesienia. Wydawało się, że inwestorzy na rynku terminowym nie zdecydują się na aktywny handel przed publikacją miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy.
Nic z tych oczekiwań jednak nie wyszło, gdyż poranny marazm nagle przemienił się w silny ruch cenowy, który naruszył górny zakres konsolidacji. Sprawcą tego ataku byli zatem kupujący. Od strony technicznej taka sytuacja nie powinna stanowić zaskoczenia, gdyż biorąc pod uwagę kierunek bieżącej tendencji na rynku, wybicie z konsolidacji rzeczywiście powinno nastąpić górą. Nastąpiło, ale niestety tylko na moment, gdyż niedźwiedzie bardzo szybko skontrowały tę inicjatywę. Kontrakty ponownie weszły zatem w obszar znanego nam już korytarza cenowego, a wcześniejszy ruch został w całości zanegowany.
Kolejne fazy notowań przebiegły już pod znakiem ruchu bocznego i wyczekiwania na popołudniowe odczyty z USA. Warto jednak nadmienić, że poranna faza notowań (nastąpił tutaj zdecydowany atak popytu) wyglądała jak lustrzane odbicie porannych kwotowań z czwartku. Jak pamiętamy, sprawcami silnego ruchu (ale o przeciwnym kierunku) byli wówczas sprzedający. Obydwie te inicjatywy zakończyły się jednak niepowodzeniem, co świadczy o tym, że rynek rzeczywiście znalazł się w stanie równowagi.
W popołudniowej fazie notowań kontrakty zaczęły się jednak z tego stanu wyłamywać. Dane z rynku pracy zaskoczyły bowiem negatywnie i doszło do naruszenia strefy wsparcia: 2536 – 2541 pkt. Przełamana została także czerwona median line (skonstruowana na bazie wykresu intradayowego), co wygenerowało techniczny sygnał słabości rynku (linia odznaczała się wcześniej sporą wiarygodnością). Ostatecznie jednak, po bardzo dynamicznej końcówce, zamknięcie FW20U10 uplasowało się na poziomie: 2548 pkt. Stanowiło to niewielki spadek wartości kontraktu w stosunku do czwartkowej ceny odniesienia wynoszący 0.39%.
Kluczową barierą podażową nadal pozostaje obecnie poziom cenowy wytyczony na bazie kwietniowego szczytu. Jak widać na załączonym wykresie w wymienionym rejonie koncentrują się tutaj także projekcje Fibonacciego (strefa: 2598 – 2603 pkt). Trzeba przyznać, że z punktu widzenia techniki już dawno powinno dojść do konfrontacji we wskazanym przedziale, gdyż zazwyczaj tak się właśnie dzieje po naruszeniu zniesienia 88.6%. Dodatkowo musimy pamiętać, że w rejonie: 2536 – 2541 pkt koncentrowały się projekcje prospadkowej formacji XABCD. Po jej zanegowaniu ruch wzrostowy powinien przyspieszyć, a kontrakty bez trudu dotrzeć do wymienionego już przedziału: 2598 – 2603 pkt.
Dla odmiany rynek wszedł jednak w fazę ruchu bocznego i jak na razie nie realizuje powyższych założeń. Na domiar złego strefa: 2536 – 2541 (funkcjonuj obecnie jako zapora popytowa) pkt została w piątek naruszona i widać było, że byki mają ogromny problem z jej utrzymaniem. Co by zatem nie powiedzieć mamy obecnie do czynienia z pewnym niestandardowym (w kontekście analizy technicznej i metod bazujących na współczynnikach Fibonacciego) zachowaniem się rynku. Tę okoliczność można w pewnym sensie traktować już jako ostrzeżenie przed możliwością wejścia kontraktów w nieco silniejszą fazę ruchu spadkowego. Jak zwykle jednak w takich sytuacjach, to rynek musi w bezpośredni sposób „poinformować” nas o kierunku w jakim chce podążać. W tym kontekście, nieco inaczej jak to sugerowałem w piątek, zwróciłbym obecnie uwagę na zakres wsparcia: 2507 – 2511 pkt.
Z załączonego wykresu wynika, że również tutaj przebiega zielona, wiarygodna median line (nieco wyżej plasuje się także linia niebieska). Wydaje się, że zanegowanie tak określonej zapory popytowej zmieniłoby w dość zauważalny sposób techniczny obraz rynku (pogorszyłoby go) i mogłoby już stanowić sygnał zwiastujący kontynuację ruchu w kierunku południowym (potwierdzeniem wygenerowanego w ten sposób wskazania byłoby wówczas zanegowanie kolejnej zapory popytowej Fibonacciego: 2487 – 2492 pkt). Na razie jednak, poza przełamaniem linii median line na wykresie intradayowym (eksponowałem tę kwestię w swoich piątkowych opracowaniach online) i naruszeniem strefy: 2536 – 2541 pkt, niedźwiedziom nie udało się zbyt wiele osiągnąć. Dodatkowo przebieg piątkowej sesji za oceanem może zachęcić dzisiaj popyt do większej aktywności. Z tego punktu widzenia potencjalnego ataku na kwietniowy szczyt nie można jeszcze na tym etapie wydarzeń rynkowych traktować jako czystej abstrakcji. Trzeba również przyznać, że obecnie coraz
więcej analityków wskazuje w swoich opracowaniach na możliwość wejścia rynku w fazę korekty technicznej. Osobiście również dostrzegam pierwsze symptomy wyczerpywania się presji popytowej, choć jak zwykle dominującą rolę przypisałbym tutaj bezpośrednim sygnałom technicznym (a takie jednak jeszcze nie pojawiły się).
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracoXTwaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |