"Wiem, że masz romans z szefem, ty k..."

Encyklopedycznie: "Nękanie (w języku angielskim stalking) polega najczęściej na celowym, uporczywym i długotrwałym działaniu skierowanym przeciwko danej osobie, którego celem jest upokorzenie i dezorganizacja jej życia".

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

- Najpierw były sms-y wysyłane z nieznanego numeru. Treść każdego była podobna: "Wiem, że masz romans z szefem, suko", "Wszyscy się dowiedzą o tym, co robisz..." i tym podobne. Na początku nic sobie z tego nie robiłam, wydawało mi się, że to pomyłka - opowiada Monika.

Dziewczyna kilka razy próbowała oddzwonić na numer, z którego wysyłano wiadomości. Bezskutecznie. Sms-y przychodziły codziennie.

- Czasami było ich kilka w ciągu dnia, czasem tylko jeden. Zaczęłam się denerwować - opowiada dziewczyna. Monika przestraszyła się jednak na poważnie, gdy w wiadomościach zaczęły się pojawiać nazwiska. Jej znajomych. - Zrozumiałam, że to nie jest przypadek i że ktoś próbuje mnie nastraszyć - opowiada dziewczyna. - Podzieliłam się więc tymi spostrzeżeniami ze swoją szefową, na szczęście równą babką.

Szefowa nie była zdziwiona. Okazało się bowiem, że dwie inne osoby z tego samego urzędu też dostawały dziwne sms-y.

- Mój kolega, Andrzej, otrzymywał na przykład informacje o tym, jaka jestem niby naprawdę - puszczalska, pijaczka, ogólnie - ostatnia szmata - mówi Monika. - Lekceważył te bzdury, ale w końcu zgłosił swojemu szefowi. Szefowie Moniki i Andrzeja pewnie nic by z tą sprawą nie zrobili, gdyby nie kolejna ofiara stalkera - jeden z ważnych dyrektorów. I on i jego żona zaczęli bowiem dostawać wiadomości i dziwne telefony, w których stalker oskarżał dyrektora o romans z Moniką i o imprezowanie z Andrzejem. Nic z tego, oczywiście nie było prawdą, ale gdy dyrektor wezwał do siebie szefów Moniki i Andrzeja, a ci powiedzieli mu o przejściach swoich pracowników, rozpoczęło się dyskretne, wewnętrzne śledztwo.

- Spędziliśmy kilka godzin z gabinecie pana dyrektora, łącząc w całość te fakty, które znaliśmy. Numery telefonów były w każdym przypadku te same - na kartę. Zastanawialiśmy się nad tym, kto chciałby zaszkodzić właśnie naszej trójce. Istniała także możliwość, że tego typu nękanie dotyczyło także innych osób, które się nie przyznały - opowiada Monika.

Dyrektor nie chciał jednak sprawy ujawniać na forum urzędu. Ustalono, że poczekają kilka dni, obserwując, co się wydarzy, a jeśli plotki nadal będą się pojawiać, powiadomią policję.

- Na szczęście, albo z drugiej strony patrząc, na nieszczęście, telefony i sms-y się urwały - mówi Monika. - Nawet trochę żałowałam tego później, bo dyrektor uznał, że sprawa była, minęła i nic z nią nie zrobił, a chciałabym poznać tego bydlaka, który zmarnował mi kilka tygodni życia. Moja opinia w pracy ucierpiała, choć wszystko, co wypisywał na mój temat było nieprawdą. W końcu zwolniłam się z pracy. - Szkoda, że pan dyrektor tego nie zgłosił - mówi Alicja Kozłowska z kancelarii prawnej "Lex", zajmującej się m.in. ofiarami stalkingu. - W polskim prawie funkcjonuje już przepis, który definiuje przestępstwo nękania.

Nowelizacja weszła w życie 6 czerwca 2011 r. Pokrzywdzeni mogą zatem i powinni szukać pomocy na drodze postępowania karnego lub cywilnego korzystając z nowych uregulowań. Jeżeli sprawca nękając swoją ofiarę popełnia przy tym jakiekolwiek przestępstwo (np., jak w tym przypadku - zniesławienie) ściganie może odbyć się na drodze postępowania karnego również o te czyny. Osoba, która w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Jak sobie jednak radzić z nękaniem, gdy sprawca np. nie został jeszcze ustalony lub gdy jest znany, ale do czasu rozpoczęcia sprawy sądowej nadal pozostaje na wolności i kontynuuje dręczenie?

- W Holandii jest możliwość w postaci tzw. aresztu prewencyjnego. Z kolei ustawodawstwo niemieckie dopuszcza możliwość zastosowania przymusowej terapii wobec sprawcy. W Polsce nie ma takich rozwiązań - mówi Alicja Kozłowska. - Jednak nie ma co się bać. Jeśli pozwolimy stalkerowi, by nas nękał, stracimy o wiele więcej nerwów i zdrowia niż podczas sądowej z nim walki. Nie warto odpuszczać.

Nie ma w Polsce badań, które opisywałyby, ile osób co roku pada ofiarą nękania w pracy.

- Z naszych obserwacji wynika, że jest to coraz większa liczba osób, a może po prostu zgłaszają się ludzie, którzy wcześniej nie mieli pojęcia, że padają ofiarami tego typu przestępstwa - mówi Kozłowska. - Warto ludziom uświadomić, że nikt ich bezkarnie nękać nie może.

AD/JK

Wybrane dla Ciebie

Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich