WIG30: kto zyska?
Ludwik Sobolewski, prezes GPW, zapowiedział w 2009 ważną zmianę na 2010. WIG20 najpewniej poszerzy się o 10 spółek do WIG30. Kto na tym skorzysta? Czy skończą się fixingi cudów? Czy nasze oszczędności w OFE i TFI są zagrożone?
28.01.2010 | aktual.: 29.01.2010 10:28
Niebawem WIG20 zostanie prawdopodobnie poszerzony się o 10 spółek. W ten sposób powstanie indeks WIG 30 Kto na tym skorzysta? Czy skończą się fixingi cudów? Czy nasze oszczędności w OFE i TFI będą bezpieczne?
- Gdybym dzisiaj wiedział, że w 2010 roku PZU zadebiutuje na giełdzie, to już dzisiaj mógłbym powiedzieć, że WIG20 zastąpimy WIG30. To pokazywałoby, jak mocna jest reprezentacja elity polskiej przedsiębiorczości na warszawskiej giełdzie mówił w listopadzie Ludwik Sobolewski, prezes GPW.
Obecnie największą bolączką WIG20 jest obecnie to, że o jego wartości decyduje pięć największych spółek. Żartobliwie mówi się nawet o WIG5.
- PKO BP, Pekao, KGHM, PKN i TPSA to niemal 65 proc. wartości indeksu. Dziewięć największych daje 80 proc., a pięć najmniejszych (Lotos, Polsat Cyfrowy, Cersanit, Agora, Bioton) w WIG20 zaledwie 6 proc. udziału - objaśnia Wojciech Bogacki, analityk rynków finansowych Raiffeissen Banku.
Druga kwestia to dominacja w indeksie przedsiębiorstw z jednego sektora - bankowości. Przecież Polska gospodarka to zdecydowanie nie tylko instytucje finansowe.
- Dotychczas najbardziej niedoważonym sektorem była energetyka. Jest szansa, że po zmianach to się zmieni - potwierdza Kamil Kasperski.
Z faktu dominacji indeksu przez raptem kilku graczy wynika też inny problem. Operacja na niewielkiej liczbie walorów może zmienić wartość całego indeksu. To pole do manipulacji, które skutkuje fixingami cudów, gdy WIG20 zamyka się wynikiem zgoła odmiennym niż trend na rynku.
Poszerzenie indeksu największych spółek może poprawić sytuację. Większa liczba walorów oznacza rozłożenie wagi indeksu na większą liczbę graczy. Jednak dominacji kilku "Goliatów" nie zniweluje dodatkowe 10 spółek, bo - niestety - do grupy największych wejdą kolejni (hmmm-przyp. red.) "Dawidzi". - Nawet debiut PZU, jednego dodatkowego dużego gracza, nie spowoduje wzrostu stabilności tego indeksu - twierdzi Michał Fronc, analityk z TMS Brokers.
Na poszerzeniu na pewno skorzystają spółki, które wejdą do WIG30. Inwestorzy zagraniczni skupiają się właśnie na walorach z głównego indeksu. - Przez to ich kursy będą mniej narażone na krótkoterminowe zmiany, a chętnych na akcje będzie więcej - zapowiada Paweł Cymcyk, analityk i makler AZ Finanse. Większe zainteresowanie to większa płynność, a ta skutkuje większą stabilnością kursu. Jednocześnie polepszy to płynność całej GPW.
Bezpieczeństwo naszych oszczędności nie ucierpi na poszerzeniu, ponieważ OFE i TFI interesują się całym rynkiem. - Większość krajowych inwestorów instytucjonalnych patrzy na WIG, a nie tylko WIG20 czy później WIG30 - potwierdza Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
To WIG jest punktem odniesienia (benchmarkiem). - Wynika to właśni e z tego, że WIG20 jest zdominowany przez kilka największych przez kilka największych spółek - uważa Wojciech Bogacki. Poszerzenie zatem nie zmieni sytuacji OFE i TFI.
Poszerzenie indeksu największych spółek będzie miało też duży wpływ na wizerunek Giełdy Papierów Wartościowych. Im więcej spółek w indeksie skupiającym blue chipów, tym większy prestiż. Dla porównania S&P500, główny indeks największych spółek z dwóch amerykańskich giełd Nasdaq i NYSE, obejmuje 500 spółek. Z kolei Giełda Wiedeńska, największy po GPW w Europie Środkowo-Wschodniej rynek papierów wartościowych, w głównym indeksie ATX-Prime ma obecnie 49 walorów.
Tomasz Kamiński
Wirtualna Polska