Wizyta w sklepach z meblami zagrożeniem dla związku?
Jesteś w szczęśliwym związku, planujecie wspólną przyszłość, myślicie o wspólnym mieszkaniu... Postanawiacie poszukać własnych mebli, idziecie do Ikei i zaczyna się koszmar - to zdaniem amerykańskiej psycholog, cytowanej przez The Independent, przepis na pierwszy poważny kryzys kochającej się pary.
14.02.2016 | aktual.: 14.02.2016 16:04
Jesteś w szczęśliwym związku, planujecie wspólną przyszłość, myślicie o wspólnym mieszkaniu... Postanawiacie poszukać własnych mebli, idziecie do Ikei i zaczyna się koszmar – to zdaniem amerykańskiego psychologa cytowanego przez "The Independent" przepis na pierwszy poważny kryzys kochającej się pary.
Wszyscy chcemy wierzyć, że nasz związek przetrwa próbę czasu. A nic nie jest dla niego takim testem, jak wyprawa do sklepu szwedzkiej sieci – donosi "The Independent". Amerykańska psycholog Ramani Durvasula zauważyła, że wiele jej pacjentów zaczęło się skarżyć na problemy w związku właśnie po wyprawie do Ikei. Jej zdaniem związek przyczynowo skutkowy jest ewidentny - młode pary chodzą między zaaranżowanymi sypialniami, kuchniami i łazienkami, a w tym czasie zaczynają dyskutować, kto będzie mył wannę, kto powinien zmywać naczynia, wynosić śmieci, ścielić łóżko... I kłótnia gotowa!
Najgorsze jest to, że wyjście ze sklepu wcale nie poprawia atmosfery. Nawet jeśli para dojdzie do porozumienia, którą szafę kupić i dlaczego akurat tę, a nie tamtą, to czeka ją jeszcze złożenie mebla. A tu – jak wiemy – w grę wchodzą młotki, śrubokręty i wkrętarki. Ryzyko poważnych urazów wzrasta.
Rada – zdaniem "The Independent" – jest prosta. Jeśli czujecie, że napięcie między wami rośnie, to trzymajcie się z dala od sklepów z meblami.