Wkrótce przetarg na Grupę Lotos
W czerwcu rząd może dać ministrowi skarbu zielone światło na dalszą prywatyzację gdańskiej firmy paliwowej Mikołaj Budzanowski, wiceminister skarbu, mówi, że rozwój Grupie Lotos najlepiej zapewni inwestor branżowo- -finansowy.
26.05.2010 | aktual.: 26.05.2010 13:39
By móc kontynuować prywatyzację Lotosu, minister skarbu musi mieć zgodę rządu. Potrzebna jest bowiem zmiana strategii dla sektora naftowego; obecnie w tym dokumencie znajduje się zapis, że to Skarb Państwa jest głównym właścicielem Lotosu. Zdaniem dyrektora Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki Macieja Kaliskiego do połowy czerwca Rada Ministrów może zatwierdzić zmiany w programie sektorowym. I tym samym pozwoli ministrowi skarbu na sprzedaż akcji Lotosu. Obecnie resort posiada ok. 53 proc. walorów, których wartość rynkowa wynosi ponad 1,9 mld zł.
Wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski nie ujawnia, jak duży pakiet akcji Lotosu zostanie wystawiony na sprzedaż, ani terminu ogłoszenia przetargu. Zapewnia tylko, że proces zostanie rozpoczęty „bez zbędnej zwłoki”. – Naszym celem jest rozwój spółki, więc najlepiej zapewni go inwestor branżowo-finansowy – mówi wiceminister Budzanowski. – Zdajemy sobie sprawę, że firmy zainteresowane nabyciem akcji Lotosu mogą chcieć dobrać sobie partnerów finansowych. Wiceminister Budzanowski przyznaje, że oprócz kosztu akcji głównym kryterium oceny oferty będzie gwarancja realizacji strategii Lotosu. – Po zakończeniu rozbudowy rafinerii w Gdańsku, konieczny będzie przede wszystkim rozwój działalności wydobywczej i zwiększenie udziału w krajowym rynku paliwowym – mówi.
Zainteresowanie udziałem w prywatyzacji Lotosu deklarował Jan Kulczyk, który w tym celu nawiązał współpracę z libijską firmą Tamoil. Na liście chętnych najpewniej pojawią się też firmy z Rosji, np. Łukoil. Rynkiem polskim interesował się także chiński potentat paliwowy, a nawet azerski koncern.
Zarząd Lotosu w połowie czerwca ma przedstawić nową strategię na najbliższe pięć lat. Kluczowe będą inwestycje w wydobycie i zdobycie finansowania dla Petrobalticu, który za tę działalność odpowiada. Do tej pory mówiono o wydatkach na kwotę 1,2 mld zł.
Wiceminister Budzanowski zapowiada, że resort nie planuje zmian w statucie Lotosu, by zagwarantować sobie możliwość wpływu na kluczowe decyzje w firmie po prywatyzacji. – Takie zmiany nie są konieczne, ponieważ będziemy dążyć do uzyskania wiążących zapewnień, że inwestor będzie podejmował wyłącznie działania mające na celu dalszy rozwój spółki – mówi. – Takie gwarancje powinny znaleźć się w umowie określającej zobowiązania inwestora wobec Skarbu Państwa oraz Grupy Lotos.
PARKIET
Agnieszka Łakoma