Krakowski producent kosmetyków, znany z kremów pielęgnacyjnych i kosmetyków do opalania, przed letnim sezonem, gdy sprzedaje najwięcej swoich produktów, cieszy się zainteresowaniem potencjalnych inwestorów. Informacje o tym, że Kolastyna może zmienić właściciela pojawiają się od dawna, ale jak do tej pory nie zostały potwierdzone.
Tym razem powróciły, gdy Puls Biznesu napisał, iż wrocławska firma US Pharmacia, największy w Polsce producent leków bez recepty (tzw. OTC), zleciła badanie stanu spółki kontrolowanej przez rodzinę Grzegorzewskich. US Pharmacia, silna na rynku leków i znana z takich preparatów jak Apap, Gripex czy Ibuprom, zaprzecza jakoby była zainteresowana przejęciem Kolastyny. Tymczasem analitycy spekulują na temat ewentualnych korzyści wynikających z takiej fuzji. Jest ich wiele, silna finansowo US Pharmacia mogłaby wesprzeć potrzebującą kapitału Kolastynę.
Produkty Kolastyny byłyby też doskonałym uzupełnieniem portfolio US Pharmacji: obie firmy działają w sektorze zdrowia i urody, ale w innych segmentach. Poza tym US Pharmacia ma doskonale rozwinięty system dystrybucji, czego brakuje Kolastynie. Mogłaby np. pomóc silniej wprowadzić kosmetyki Kolastyny do aptek.
Kurs Kolastyny mocno rósł na giełdzie w Warszawie, o prawie 20 proc., choć US Pharmacia zaprzeczyła prasowym rewelacjom na temat due dilligence. Coś jednak wokół Kolastyny się dzieje, bo według informacji przekazywanych przez Andrzeja Grzegorzewskiego, głównego akcjonariusza spółki, nie tylko US Pharmcia chce kupić tę krakowską firmę. Grzegorzewski stwierdził, że mógłby się zastanowić nad sprzedażą swoich 23 proc. udziałów, ale po znacznie wyższej cenie. Wyższej od czego? Tego nie ujawnił, ale z jego deklaracji widać, że były już jakieś konkretne propozycje cenowe, jednak niesatysfakcjonujące obecnego właściciela Kolastyny.
JS
