Właściciel sklepu ugodził nożem złodzieja. Działał w obronie koniecznej
Właściciel sklepu w Kobyłce (woj. mazowieckie) ugodził śmiertelnie nożem napastnika. Prokuratura Rejonowa w Wołominie umorzyła śledztwo. Śledczy ustalili, że mężczyzna działał w ramach obrony koniecznej - poinformowała prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Do napadu na sklep w Kobyłce doszło w nocy 8 stycznia. Prokurator Katarzyna Skrzeczkowska poinformowała wówczas, że do sklepu weszło dwóch napastników w kominiarkach.
Jeden z nich miał broń palną. Drugi metalową rurkę. W środku zastali pracownicę sklepu. Jeden z mężczyzn próbował ukraść pieniądze. Wtedy wyszedł właściciel sklepu. Doszło do szamotaniny i właściciel ugodził jednego z napastników nożem, po czym napastnicy uciekli - informowała prok. Skrzeczkowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czerwona kartka NIK dla rządu. To się zdarzyło po raz pierwszy w historii. "Powinni podać się do dymisji"
Śledztwo umorzono. "Była to nagła reakcja obronna"
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie właściciela sklepu w Kobyłce. Jak wyjaśniła, ustalono, że właściciel sklepu działał "w ramach kontratypu obrony koniecznej".
Zachowanie napastników: Tomasza C. oraz Łukasza P. "stanowiło bezpośredni i bezprawny zamach na własność, posiadanie, a przede wszystkim życie i zdrowie pracownicy i właściciela sklepu".
Właściciel sklepu instynktownie chwycił za leżący w pobliżu nóż. "Była to nagła reakcja obronna w sytuacji zagrożenia życia" - dodała prokuratura. Postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne.
Złodzieje byli pod wpływem narkotyków i alkoholu
Śledczy ustalili, że Tomasz P. i Łukasz C. w dniu zdarzenia zażywali narkotyki w postaci mefedronu i amfetaminy oraz pili alkohol. W pewnym momencie podjęli decyzję o wspólnym dokonaniu przestępstwa.
Podczas szarpaniny właściciel sklepu chwycił leżący nieopodal nóż, którym pracownicy sklepu otwierają przesyłki i ugodził Tomasza C. Następnie złodzieje wybiegli przez główne drzwi sklepu i pobiegli w kierunku przejazdu kolejowego w Kobyłce. W tym samym czasie właściciel sklepu zadzwonił pod numer alarmowy 112.
Tego samego dnia jednego z napastników znaleziono martwego około 300 metrów od sklepu, drugiego policjanci zatrzymali 9 stycznia. Jak ustaliła PAP, zatrzymany to 22-letni obywatel Polski.