Włoski Kościół też zapłaci za kryzys
Włoski episkopat chce rozmawiać na temat obłożenia podatkiem od nieruchomości swoich budynków. Chodzi między innymi o "domy pielgrzyma", które mają ulgi podatkowe pomimo, że działają niczym zwykłe hotele - donosi "Rzeczpospolita".
12.12.2011 | aktual.: 12.12.2011 10:47
Spór o podatki Kościoła trwa we Włoszech od kilku lat. Teraz przybrał jednak na sile ze względu na dodatkowe podatki nałożone w ramach ratowania budżetu przez nowego premiera Mario Montiego. Dotyczą one między innymi opodatkowania pierwszej nieruchomości i znacznego podwyższenia daniny od kolejnych. Taksy nie trzeba jednak płacić od miejsc kultu czy szkół. Włoski Kościół z ulg korzysta, ale także w instytucjach działających komercyjnie - donosi „Rz”.
Telewizja RAI wyemitowała ostatnio nawet materiał pokazujący, że domy dla księży czy domy pielgrzyma działają jak hotele, w których przyjmowani są nie tylko duchowni i wierni, ale także zwykli turyści. Z wyliczeń rzymskiego Senatu wynika, że w 2009 roku miasto straciło na tym 25 mln euro. Z kolei tygodnik „L’Espresso” wyliczył, że w skali całego kraju ulgi podatkowe od nieruchomości przynoszą Kościołowi 700 mln euro nieprawnie nie zapłaconego podatku. Dodatkowe pieniądze w nie do końca legalny sposób oszczędzają też organizacje kościelne.
Kościół broni się, że przepisy są nie spójne, a poza tym w podobny sposób działają też inne wspólnoty religijne. Jak tłumaczą dostojnicy kościelni ich nieruchomości w znacznej mierze dochodu nie przynoszą, a wymagają drogiego utrzymania. Jednocześnie Episkopat pod presją mediów zgodził się na rozmowy w sprawie ograniczenia ulg - podaje "Rzeczpospolita".
Wirtualna Polska / Rzeczpospolita