Wojna na Ukrainie wpłynie na polską gospodarkę. Ekonomiści mówią, co z inflacją i stopami procentowymi
"Agresja Rosji na Ukrainę będzie miała istotne przełożenie na gospodarki europejskie, szczególnie w regionie Europy Środkowej i Wschodniej" - oceniają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak prognozują, Polacy muszą się szykować na wzrost inflacji. Z drugiej jednak strony obecna sytuacja u naszego wschodniego sąsiada może spowodować ograniczenie cyklu podwyżek stóp procentowych.
"Perspektywa obecności wojsk rosyjskich w pobliżu polskiej granicy zmieni postrzeganie kraju przez rynki finansowe. Konsekwencją będzie wzrost kosztów obsługi długu oraz zmiana w strukturze finansowania. Wzrost cen surowców powiększy inflację, nawet mimo zastosowania tarcz" - czytamy w poniedziałkowym Miesięczniku Makroekonomicznym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Co z stopami procentowymi
Według analityków Instytutu banki centralne w Europie Środkowo-Wschodniej powinny ograniczyć cykl podwyżek stóp procentowych. "Głównym zadaniem przy obecnej skali niepewności pozostaje stabilizacja kursów walutowych. Należy spodziewać się interwencji walutowych we wszystkich krajach regionu" - oceniono.
Zachód zwlekał z odcięciem Rosji od SWIFT. "To pozwoliło wyprowadzić kapitał"
Zdaniem PIE wojna wywołana przez Rosję przyczyni się do szybszego wzrostu cen w Polsce. "Inflacja w kwietniu bądź maju prawdopodobnie przekroczy 10 proc., mimo działania tarcz. Podobne wyniki prawdopodobnie utrzymają się w II połowie roku. Średnioroczny wzrost cen sięgnie 8,8 proc. Eskalacja konfliktu militarnego spowodowała podniesienie prognozy o 1,2 pkt. proc." - podał PIE
Instytut dodał, że równolegle silnemu osłabieniu ulega również złoty. "Spodziewamy się, że z uwagi na te efekty analitycy będą rewidować prognozy prawie o 1 pkt. w górę" - podkreślono.
Ceny żywności wzrosną jeszcze bardziej
W ocenie ekonomistów zagrożeniem jest dalszy wzrost cen żywności, chociaż PIE nie spodziewa się wystąpienia niedoborów. "Ukraina produkuje około 4 proc. żywności importowanej do UE, a zatem konflikt nie zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu. Niemniej jednak kraj ten odgrywa kluczową rolę w dostawach zboża i kukurydzy. Załamanie importu oznacza konieczność zmiany łańcuchów dostaw, co podwyższy koszty hodowli. Szczególnie wrażliwe będą ceny mięsa oraz olejów. Nasze dotychczasowe prognozy cen żywności zakładały stabilizację cen na poziomie ok. 7 proc. w II połowie roku. Obecnie bardziej prawdopodobny jest 10-12-procentowy wzrost" - ocenia PIE.
WP Finanse na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski