Wojna w Ukrainie. "Duży wpływ na ceny i późniejsze odejście od węgla"
- Wpływ wojny na Ukrainie na ceny energii będzie bardzo duży i istnieje ryzyko, że konflikt spowolni odchodzenie od węgla w niektórych krajach - wskazała podczas spotkania z dziennikarzami we wtorek wieczorem prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Odile Renaud-Basso. Dodała, że kolejnym ryzykiem jakie niesie wojna jest duży wzrost cen żywności na świecie.
16.03.2022 10:03
- Naszym zdaniem wpływ wojny na ceny energii będzie ogromny, co będzie stanowić problem dla gospodarstw domowych, odbije się także na sile nabywczej. Drugim dużym zmartwieniem będzie wpływ na ceny żywności, niekoniecznie w krótkim terminie, także poprzez ilość produkowanej żywności, bo Ukraina oraz Rosja odpowiadają za 25 proc. eksportu zboża na świecie - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju Odile Renaud-Basso.
Węgiel jako bezpieczne źródło energii
Zdaniem prezes EBOR, "jeżeli Rosja nie będzie w stanie eksportować, a Ukraina nie będzie w stanie produkować i eksportować zboża, to będzie to miało duży destabilizacyjny wpływ na rynki".
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Prezes EBOR wyraziła obawę, że rosyjska agresja na Ukrainę może pośrednio przyczynić się do wolniejszego odchodzenia od węgla.
- W niektórych krajach węgiel wciąż postrzegany jest jako bezpieczniejsze źródło energii i to w krótkim terminie może wpłynąć na wolniejsze odchodzenie od niego - powiedziała.
- Jednakże przy obecnych poziomach cen energii, każde rozwiązanie prowadzące do lepszej efektywności energetycznej staje się oczywiste i musi zostać przyspieszone - dodała.
Zdaniem prezes EBOR napływ uchodźców może w umiarkowanym stopniu pomóc zapełnić wakaty na polskim rynku pracy.
- Mogą odegrać pewną rolę, ale czynnik będzie ograniczony w niektórych sektorach. Jak rozumiem, większość uchodźców z Ukrainy stanowią kobiety i dzieci, a to może w pewnym stopniu pomóc sektorowi usług. Oczywiście jeżeli ludzie zostaną na dłużej i się zintegrują, będzie to stanowić pozytywny czynnik dla sytuacji na rynku pracy w Polsce oraz w krajach sąsiadujących - oceniła.
Zdaniem Renaud-Basso wybuch wojny zwiększył ryzyko wystąpienia stagflacji.
- Byliśmy w trakcie odbudowy po pandemii, utrzymywała się presja inflacyjna. Teraz presja inflacyjna pozostanie i moim zdaniem będzie rosła ze względu na ceny żywności itd. - powiedziała.
- Nie uważam, że jest to bazowy scenariusz, jednakże z otoczenia bardzo niskiej inflacji i niskich stóp procentowych przenieśliśmy się w zupełnie nowe otoczenie, wyjątkowo trudne dla osiągnięcia obecnie równowagi w polityce monetarnej - dodała.
Odile Renaud-Brasso przyjechała do Polski we wtorek i spotkała się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, z którym omówiła wpływ rosyjskiej agresji na Ukrainę na gospodarkę oraz wsparcie, którego może udzielić EBOR.
- W zeszłym tygodniu zatwierdziliśmy pierwszy pakiet 2 mld euro przeznaczony na nagłe wsparcie dla Ukrainy oraz państw sąsiadujących, które także zostały dotknięte przez wojnę, w szczególności przez napływ uchodźców - powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami.
Sytuacja niepewna, wpływ wojny wciąż nieznany
Prezes podkreśliła, że sytuacja ciągle się rozwija i pozostaje bardzo niepewna, a wpływ wojny i związane z tym potrzeby oraz charakter interwencji może w dalszym ciągu ulec zmianie, a pomoc zwiększona.
- Polska jest jednym z państw, w którym każdego roku dokonujemy znaczących inwestycji. W zeszłym roku było to ok. 600 mln euro, głównie w sektorze zielonym oraz prywatnym - wskazała.
Renaud-Basso powiedziała, że obecnie bank jest przygotowany na pomoc samorządom z ryzykiem wystąpienia problemów płynnościowych.
- Dotychczas w małym stopniu współpracowaliśmy w Polsce z sektorem publicznym oraz miastami. Były to przede wszystkim programy w zakresie inicjatyw ekologicznych w takich miastach jak Warszawa czy Wałbrzych. Uważamy jednak, że obecnie miasta mogą potrzebować większego wsparcia płynnościowego oraz inwestycji infrastrukturalnych - wskazała.