Worki "były po 4 zł, a dzisiaj po 7,50 zł"? Leroy Merlin wyjaśnia

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiły się informacje dotyczące rzekomego podniesienia cen worków na piasek w sklepach Leroy Merlin. Ceny miały wzrosnąć z 4 zł do 7,50 zł. Firma dementuje doniesienia.

Leroy Merlin komentuje doniesienia
Leroy Merlin komentuje doniesienia
Źródło zdjęć: © Facebook, Getty Images

19.09.2024 | aktual.: 19.09.2024 13:12

Intensywne opady spowodowały wezbrania rzek na południu Polski. Zalane były m.in. Głuchołazy, Kłodzko i Stronie Śląskie. Aktualnie fala powodziowa przechodzi przez Wrocław, gdzie mieszkańcy ładują piasek do worków i ustawiają wały, aby zabezpieczać budynki.

Z powodu dużego zapotrzebowania na worki, w sieci pojawiły się informacje o dużym wzroście ich cen w sklepach budowlanych Leroy Merlin w porównaniu do stanu sprzed powodzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Użytkownicy mediów społecznościowych publikowali zdjęcia worków sprzedawanych po 7,49 zł. "Worki w Leroy Merlin w ubiegłym tygodniu po 4 zł, nagle zdrożały na 7,5 zł. Ciekawe skąd ta zmiana?" –  czytamy w poście na Facebooku.

Rzekome podniesienie cen spotkało się także z negatywnymi reakcjami na portalu X. "Jak ktoś jeszcze nie podziękował francuskiemu Leroy Merlin po tym, jak ta firma pozostała w Rosji po agresji Putina na Ukrainę, to teraz już jest ten moment" – skomentował jeden z internautów.

Jest odpowiedź Leroy Merlin

Leroy Merlin w oficjalnym oświadczeniu zaprzecza fałszywym doniesieniom. Firma podkreśla, że "ceny nie zostały zmienione z powodu sytuacji kryzysowej i są takie same od kilku miesięcy".  

"We wszystkich naszych sklepach cały asortyment produktów najpilniejszej potrzeby dla osób poszkodowanych przez powódź jest i będzie dostępny. Jednocześnie podjęliśmy decyzję o czasowym zamrożeniu cen na najbardziej poszukiwane w tej chwili produkty. Oznacza to, że ceny te nie ulegną podwyższeniu, a czasowo w trakcie promocji mogą być nawet niższe" - tłumaczy Magdalena Kołodziejska, rzeczniczka prasowa Leroy Merlin Polska w oficjalnym oświadczeniu.

Firma dodaje, że zmuszona jest podjąć odpowiednie kroki prawne wobec osób i podmiotów odpowiedzialnych za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. "Prosimy o zaprzestanie dystrybuowania w przestrzeni publicznej zniesławiających Leroy-Merlin fałszywych komunikatów skierowanych na wywołanie negatywnych emocji i mowy nienawiści wobec firmy i jej pracowników" - dodaje firma.

UOKiK wkracza do akcji

Jak pisaliśmy w WP Finanse, UOKiK monitoruje, czy na terenach dotkniętych powodzią może dochodzić do naruszeń związanych z podnoszeniem cen podstawowych produktów.

- Chęć wzbogacenia się na tragedii osób poszkodowanych przez powódź jest czymś porażającym i niedopuszczalnym. Nie chcemy utrudniać pracy przedsiębiorcom walczącym z powodzią i jej skutkami, będziemy jednak reagowali na wszelkie próby łamania prawa i wykorzystania sytuacji przez nieuczciwych przedsiębiorców - powiedział, cytowany w komunikacie, prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

W komunikacie wskazano, że zgodnie z prawem zakazane są porozumienia przedsiębiorców zmierzające do ustalenia cen towarów lub usług. Praktyką niezgodną z prawem jest również wykorzystywanie pozycji rynkowej przez przedsiębiorców posiadających pozycję dominującą na danym rynku. Za ograniczanie konkurencji grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy.

Źródło artykułu:WP Finanse
leroy merlinworkipowódź
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (980)