Wpadka rządowego portalu. Zamiast danych publicznych... nagie kobiety

"Dane o szczególnym znaczeniu dla rozwoju innowacyjności w państwie i rozwoju społeczeństwa informacyjnego w jednym miejscu" - czytamy dumnie brzmiący opis na stronie danepubliczne.gov.pl. Rządowy portal ma ułatwiać dostęp do istotnych dokumentów. Ułatwia jednak nie tylko to. Na niecodzienne znalezisko podczas przeczesywania serwisu natknął się jeden z internautów. Poinformował o nim portal niebezpiecznik.pl.

Żeby się do linku dogrzebać, trzeba było wejść na podstronę "Radni Rady Miasta Lublin - Kadencja VI (2010-2014)". Znajduje się na niej link do "dokumentacji API" pod niewzbudzającym podejrzeń adresem otwartedane.eu.

Żadnej dokumentacji tam jednak nie ma, a przynajmniej nie jest taka, której spodziewałby się ktoś odwiedzający rządową stronę. Zamiast tego jesteśmy przekierowywani na witrynę z grafikami i zdjęciami przedstawiającymi nagie kobiety. Z każdym kolejnym kliknięciem ukazują się coraz odważniejsze fotografie. Uwierzcie na słowo.

Dalszych screenów oszczędzimy. Jak zauważa niebezpiecznik.pl, domena otwartedane.eu została zarejestrowana 6 lutego 2017 roku i "od początku zdaje się służyć tylko jednemu, co potwierdza i Google, i Web Archive", dzięki którym można sprawdzić historię witryn internetowych.

Na czym więc mogła polegać pomyłka? Albo ktoś źle przekleił adres przy pomocy kombinacji klawiszów ctrl+c oraz ctrl+v, albo co bardziej prawdopodobne jest pominięcie słowa "lublin". Pełne i poprawny adres to bowiem otwartedane.lublin.eu.

Reakcja minister

Nie trzeba było długo czekać na reakcję minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. Do sprawy odniosła się na Twitterze. Zapewniła, że "koledzy, już sprawdzają".