Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury w kwietniu 2011 roku spadł o 0,6 pkt - BIEC
27.04. Warszawa (PAP) - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, w kwietniu 2011 roku spadł o 0,6 pkt - podał...
27.04.2011 | aktual.: 27.04.2011 09:23
27.04. Warszawa (PAP) - Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, w kwietniu 2011 roku spadł o 0,6 pkt - podał instytut BIEC. Według instytutu nasilają się sygnały zagrażające utrzymaniu wysokiego tempa wzrostu gospodarki w 2011 roku.
"Rosnące ceny dóbr konsumpcyjnych zagrażają popytowi wewnętrznemu. Wzrost cen u naszych głównych partnerów handlowych w krajach Unii Europejskiej, w połączeniu z polityką ograniczania wydatków deficytów budżetowych redukuje popyt na polski eksport. Dodatkowo krajowe przedsiębiorstwa borykają się z rosnącymi kosztami produkcji, o czym świadczy wzrost cen producentów sięgający 9,3 proc. w skali roku. Wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw ogranicza ich zyski i plany inwestycyjne" - napisano w komunikacie.
BIEC podaje, że spośród ośmiu składowych wskaźnika trzy poprawiły się w stosunku do poprzedniego miesiąca, dwa pozostały na niezmienionym poziomie a trzy uległy pogorszeniu.
"Największy wpływ na wzrost wskaźnika miała wyższa niż w poprzednich miesiącach podaż pieniądza M3. Przyrost ten traktować należy jako zdarzenie jednorazowe spowodowane znacznym wzrostem depozytów instytucji finansowych, co związane było z napływem środków z zagranicy przeznaczonych na realizację transakcji kupna-sprzedaży w sektorze bankowym" - napisano.
"Ubyło gotówki w obiegu, zmniejszyła się również wartość depozytów przedsiębiorstw, co może być efektem pogorszenia się ich sytuacji finansowej. Nadal nie widać ożywienia po stronie kredytowania działalności inwestycyjnej firm. Niewielki wzrost zadłużenia przedsiębiorstw z tytułu kredytów w marcu ma raczej charakter sezonowy związany z ożywieniem w budownictwie, charakterystyczny dla tej pory roku" - dodano.
Według BIEC, kolejne dwie składowe, które pozytywnie wpłynęły na wartości wskaźnika to tempo napływu nowych zamówień w przedsiębiorstwach oraz ich sytuacja finansowa.
"W obu przypadkach poprawa w stosunku do poprzedniego miesiąca jest jednak niewielka. Od listopada ubiegłego roku zamówienia napływają znacznie wolniej niż w pierwszej połowie 2010 r. Dotyczy to zarówno zamówień realizowanych na rynek krajowy jak i tych pochodzących z zagranicy. Wolniej napływają zamówienia do producentów wszystkich kategorii dóbr konsumpcyjnych. Od początku roku powiększa się portfel zamówień u producentów dóbr pośrednich i dóbr inwestycyjnych" - głosi komunikat.
BIEC zaznacza, że od blisko dwóch lat w magazynach przedsiębiorstw następuje wzrost zapasów wyrobów gotowych.
"O ile w latach 2009-2010 wzrost ten związany był z dostosowaniem poziomu zapasów do fazy ożywienia gospodarczego, co gwarantowało firmom utrzymanie ciągłości dostaw, o tyle w 2011 roku produkcja przewyższająca popyt odkładała się w magazynach przedsiębiorstw. Nieco wolniejszy od spodziewanego, wzrost produkcji sprzedanej przemysłu był efektem uwalniania przez firmy nagromadzonych zapasów. W najbliższych miesiącach, wobec ograniczenia popytu, można spodziewać się nieco wolniejszego tempa wzrostu produkcji i dalszej redukcji zapasów w magazynach firm" - napisano.
Instytut podał, że poprawa sytuacji finansowej w sektorze przedsiębiorstw była nieznaczna w stosunku do spadków z poprzednich miesięcy.
"Pogorszenie sytuacji finansowej odczuwają w największym stopniu producenci dóbr konsumpcyjnych a wśród nich producenci żywności. Nieznaczna poprawa nastąpiła u producentów dóbr inwestycyjnych. Równie dobre wyniki finansowe uzyskała w ostatnim czasie branża chemiczna" - napisano.
W raporcie napisano, że w przedsiębiorstwach pogorszyła się wydajność pracy, co w dalszych miesiącach będzie skutkować pogorszeniem sytuacji finansowej. Przedsiębiorcy są mniej optymistyczni niż przed miesiącem co do oceny ogólnej sytuacji gospodarki.
"Najwięcej optymizmu wykazywali przedstawiciele firm w 2009 roku. Cały 2010 rok to stagnacja tych oczekiwań, zaś pierwsze miesiące tego roku przyniosły niewielkie pogorszenie nastrojów przedsiębiorców związanych z perspektywami rozwoju gospodarki kraju" - napisano.
Z badania wynika, że w marcu ponownie spadło zadłużenie gospodarstw z tytułu kredytów.
"Ostatnie pół roku charakteryzowało się bardzo niską dynamiką zadłużania się konsumentów. Najbliższe miesiące najprawdopodobniej nie przyniosą zasadniczej zmiany obecnej tendencji. W warunkach rosnącej inflacji konsumenci zachowują się powściągliwie w podejmowaniu decyzji o większych zakupach. Przedsiębiorcy zaś, jeśli nie pojawi się presja na wzrosty płac, czemu sprzyja okres przedwyborczy, w warunkach rosnących kosztów nie powinni być skłonni do podnoszenia wynagrodzeń" - czytamy w komentarzu. (PAP)
jba/ asa/