Wstępny szacunek deficytu sektora finansów w 09 to 4,6 proc. PKB - Boni (wywiad,aktl.)

...

(dochodzi kolejny cytat z wypowiedzi ministra w drugim akapicie)

23.4.Warszawa (PAP) - Prognoza zakładająca, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w tym roku 4,6 proc. w relacji do PKB to wstępne szacunki, jakimi dysponuje rząd, oparte na wiedzy historycznej, jest to prognoza statyczna, nie uwzględniająca działań rządu - poinformował PAP Michał Boni, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

"Prognoza wysokości deficytu sektora finansów publicznych za rok 2009 jest prognozą statyczną. Nie zakłada, nie bierze pod uwagę szeregu działań, które są i będą podejmowane przez rząd w celu obniżania poziomu deficytu, by był tak niski, jak to tylko możliwe. Prognoza dynamiczna zakładać będzie niższy poziom deficytu - w 2009 nie będzie się on znacząco różnił od zeszłorocznego" - powiedział minister Boni.

"(prognoza statyczna - PAP) jest to wstępna, szacunkowa prognoza, przesłana do Eurostatu, oparta na wiedzy historycznej" - dodał.

"Po publikacji danych GUS, stało się rzeczą raczej oczywistą, że deficyt sektora finansów w 2009 roku będzie wyższy niż w 2008 roku" - dodał.

Minister uważa, że z racji osłabienia gospodarczego, przy projektowaniu budżetu na 2010 rok, należy "dokładnie przemyśleć drogę obniżania deficytu sektora finansów publicznych w latach 2010-2012".

Szef Zespołu Doradców Strategicznych Premiera powiedział, że przejściowy wzrost deficytu sektora finansów publicznych nie będzie stanowił przeszkody w realizacji "nadal aktualnego" harmonogramu wejścia Polski do strefy euro.

Jego zdaniem także prezes NBP Sławomir Skrzypek "nie jest w opozycji" do planów rządu.

"W tej chwili wszyscy są skupieni na określeniu warunków bezpiecznego wejścia do ERM2 i EMU" - powiedział Boni.

Boni zaznaczył, że wyniki I kw. 2009 roku są lepsze od spodziewanych, a kwietniowe badania koniunktury wskazują na poprawę nastrojów.

"Mimo tego nie należy zakładać, że spowolnienie się kończy. Największe zagrożenia może pokazać druga połowa 2009 roku. Dopóki nie mamy pełnego obrazu sytuacji - np. ostatecznych wyników PKB za I kw. 2009 roku - ciężko jest oszacować wielkości makroekonomiczne w 2010 roku" - powiedział.

"Prognoza MFW nie wynika z pogorszenia fundamentów polskiej gospodarki, tylko z pewnego modelu ekonometrycznego, który bierze pod uwagę duże agregaty - np. wynik USA i gospodarkę europejską jako całość - a nie specyfikę poszczególnych krajów" - powiedział.

Dodał, że z pewnością nie jest to zmiana oceny fundamentów polskiej gospodarki.

Maria Kozińska (PAP)

mak/ jtt/

Źródło artykułu:PAP
finansedeficytboni

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)