Wyczekiwanie na piątkowe dane z USA

Czwartkowa sesja na WGPW rozpoczęła się od spadków, ale ich skala i tak była dość ograniczona wobec około dwuprocentowych zniżek na Wall Street w środę. Tamtejsi inwestorzy w końcu zostali złamani kolejną partią słabych danych z rodzimej gospodarki i redukowali długie pozycje na rynku akcji.

Wyczekiwanie na piątkowe dane z USA
Źródło zdjęć: © BM BPH

Konsekwencją była zniżka WIG20 na otwarciu o ok. 0,7% (2882 pkt), ale dobry obraz techniczny polskich indeksów i nadzieja na odbicie za oceanem powstrzymały graczy przed dalszą sprzedażą. Po godzinie kupujący przystąpili nawet do odrabiania strat, które przed południem zostały całkowicie zredukowane. Popyt otrzymał wsparcie w postaci doniesień o postępujących rozmowach pomiędzy Grecją, Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat planów oszczędnościowych i ewentualnych kolejnych transzach pomocy dla Grecji. Wystarczyło na tyle, żeby WIG20 doszedł do poziomów neutralnych, a z dalszymi decyzjami inwestorzy wstrzymali się w wyczekiwaniu na otwarcie giełd z USA. Czwartkowe dane zza oceanu miały niewielką rangę i niewiele wniosły do obrazu sesji, zresztą były wtórne wobec statystyk środowych, ale trzeba o nich wspomnieć. W zeszłym tygodniu osób pobierających zasiłek przybyło nieco więcej od prognoz (422 tys. vs 416 tys.), a zamówienia fabryczne w kwietniu spadły o 1,2%. Najważniejszy dla graczy
był początek sesji na Wall Street, a ten był negatywny. To poprowadziło parkiety Starego Kontynentu do większych przecen, a WIG20 znalazł się na minusie. Ostatecznie indeks polskich blue chipów zamknął się 2896 pkt (-0,2%). Spadek był niewielki bo na fixingu popyt nieco podrasował wynik, co nadal utrzymuje WIG20 w pro-wzrostowej sytuacji technicznej. O dalszym kierunku mogą zdecydować piątkowe rządowe dane z USA: raport z rynku pracy, oraz ISM sektora usług.

Czwartkowe wahania na warszawskim parkiecie nie zmieniły zasadniczo położenia żadnej ze stron. Choć przez większość notowań nieznaczną przewagę utrzymywała strona popytowa, to ostatecznie, dzięki niedźwiedziej końcówce, indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o 0,21%, przy obrotach na poziomie 1 mld zł. Wyrysowana w obrazie graficznym biała, niewielka świeca umiejscowiona została w dolnym zakresie wtorkowych zmagań. Popyt nie zdołał do końca odzyskać utraconej przedwczoraj pozycji, chociaż przecenę udało się zatrzymać na wsparciu wynikającym z 61,2% zniesienia Fibonacciego poprzedniej bessy oraz rozpoczynającym się w tym obszarze zakresie luki hossy z wtorku. Tak nieznaczne osłabienie kursu w ostatnich dwóch dniach świadczy o kontrolowaniu sytuacji przez kupujących i prawdopodobnie, zaledwie okazję do uzupełnienia portfeli przez kupujących. Dodatkowo, w najbliższym sąsiedztwie znajduje się kolejne wsparcie, wyznaczone przez średnie ruchome. Po czwartkowych notowaniach sytuacja wskaźnikowa pozostała
stabilna. Wszystkie obserwowane oscylatory podążają za rynkiem, ale w tak wąskim zakresie, że ich wskazania można na razie traktować za mało istotne z technicznego punktu widzenia. Najbliższym, kluczowym oporem pozostaje środowe maksimum.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)