Przed zakupem losów umówili się. Wygrali 2 mln euro. Jest problem

Trzech przyjaciół pokłóciło się o 2 mln euro wygrane na loterii "Gratta e vinci". Giovanni S. i Christian C. oskarżyli Ricardo G.T o przywłaszczenie całej kwoty. W poniedziałek we włoskiej Weronie odbyła się rozprawa, podczas której doszło do awantury - opisuje wtorkowy "Corriere del Veneto".

Przyjaciele pokłócili się o wygraną ze zdrapki. Sprawa trafiła do sądu
Przyjaciele pokłócili się o wygraną ze zdrapki. Sprawa trafiła do sądu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Franz Pfluegl

13.09.2023 | aktual.: 13.09.2023 12:03

Ricardo, Giovanni i Christian kupili 22 lutego 2021 r. cały pakiet kuponów popularnej zdrapki "Gratta e vinci" w kiosku w Gardzie. Każdy zapłacił tyle samo, aby pokryć koszty zakupu.

Jeden z kuponów okazał się zwycięski i przyniósł im wygraną 2 mln euro. Przed zakupem postanowili podzielić się wygraną na trzy równe części. Jednak po wygranej jeden z przyjaciół zmienił swoje zdanie i już nie chciał dzielić się pieniędzmi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawa trafiła do sądu

W poniedziałek w Sądzie w Weronie odbyła się rozprawa w sprawie przywłaszczenia sobie nagrody w wysokości 2 mln euro. Giovanni S., 50-latek z Brescii, i Christian C., 61-latek z Trentino, oskarżyli Ricardo G.T. o przywłaszczenie sobie nagrody z naruszeniem prawa.

- Po wygranej spotkaliśmy się na obiedzie, aby zdecydować, co robić, ale Ricardo i jego żona odmówili nawet zrobienia wspólnego zdjęcia, uzasadniając to tym, że nienawidzą mediów społecznościowych - ujawniła na poniedziałkowej rozprawie żona Christiana C. - Od razu wydało mi się to dziwne, niestety fakty potwierdziły, że miałam rację – dodała.

W sądzie zeznawało trzech dodatkowych świadków: księgowy, jego żona i przyjaciel Christiana C.

Kłótnia przyjaciół

Rozprawa przebiegała spokojnie do momentu, gdy oskarżony Ricardo G.T. mijał Christiana C. i jego żonę. Wtedy doszło do ataku na Ricardo.

- Pani sędzio, oskarżony groził mojemu mężowi - oświadczyła głośno żona Christiana C. - Oskarżony nazwał mnie "mafioso" i wykrzykiwał do mnie po brazylijsku inne rzeczy, których nie zrozumiałem… - mówił Christian C.

Te słowa skłoniły sędzię Sabrinę Miceli do zażądania natychmiastowego powrotu na salę sądową stron oraz prokuratora. Christiana C. złożył oficjalną skargę na Ricardo G.T.

Źródło artykułu:PAP
loteriafinansewygrana
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)