Wyjątkowy urodzaj obniży ceny w sklepach
Z wstępnych szacunków ekspertów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) wynika, że zbierzemy w tym roku w Polsce około 3,5 mln ton owoców. To dwa razy więcej niż przed rokiem, kiedy zbiorom zaszkodziły majowe przymrozki. Urodzajny rok to dobra wiadomość dla konsumentów.
21.05.2008 | aktual.: 21.05.2008 10:19
Dzięki wysypowi owoców w przydomowych ogródkach i niskim cenom na straganach będą mogli zaoszczędzić spore sumy w domowym budżecie.
Najlepiej obrodzą drzewa owocowe: jabłonie, śliwy i grusze. Możemy zebrać nawet 2,5 mln ton jabłek, czyli ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym roku - mówi Jan Świetlik z IERiGŻ. W efekcie ceny jabłek na straganach mogą spaść nawet do 2,5 zł, podczas gdy obecnie kosztują nawet 4,5-5 zł.
Tanie jabłka pojawią się dopiero w drugiej połowie lipca, ale już od czerwca będziemy mogli się cieszyć urodzajem truskawek, a potem malin, porzeczek, czereśni i wiśni. Pierwsze truskawki z upraw polowych pojawią się już na początku miesiąca, ale prawdziwego wysypu należy spodziewać się w trzeciej dekadzie. Duże zbiory sprawią, że nawet wczesne odmiany będą trochę tańsze niż rok temu. W szczycie sezonu zaś za kilogram truskawek powinniśmy płacić 4-5 zł, podczas gdy w ubiegłym roku 5-7 zł.
Tańsze też będą czereśnie. Ich ceny mogą spaść nawet do 6 zł za kilogram (przed rokiem kosztowały 8-18 zł).
Eksperci wstępnie zakładają też dobre zbiory warzyw. Nieco więcej będzie pomidorów, ogórków i kapusty. Nawet zbiory ziemniaków będą o 10 proc. większe.
Polecamy: » Kalkulator wynagrodzeń - policz swoją pensję » wpKarta - Nieoprocentowany kredyt do 54 dni! » Sprawdź wysokość stóp procentowych src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479283200&de=1479396600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Obniżki cen warzyw i owoców hamują jednak rosnące ceny paliw, a także siły roboczej. W ciągu ostatnich trzech lat wzrosły one o 100 proc. Rolnicy już w ubiegłym roku mieli problemy ze znalezieniem rąk do pracy. W tym roku zbieraczom truskawek trzeba zapłacić ok. 100 zł dniówki, czyli o 30-40 proc. więcej niż rok temu. Plantatorzy nie bardzo mogą liczyć na tanią siłę roboczą ze Wschodu, bo po wejściu Polski do strefy Schengen obywatelom Ukrainy czy Białorusi trudniej wjechać do naszego kraju.
Można spodziewać się również niewielkiego spadku przetworów owocowych, zwłaszcza mrożonek i soków owocowych. Producenci nie chcą jednak prognozować, o ile mogą spaść ceny.
Nie potanieją jednak zboża. Wprawdzie zbiory będą nieco lepsze niż w ubiegłym roku, ale o ich cenie decyduje popyt na świecie. A ten rośnie. Maleją za to światowe zapasy. Obecnie są najniższe od 30 lat. To efekt ograniczenia upraw (m.in. z powodu zwiększenia powierzchni pod uprawę roślin na biopaliwa). Rośnie natomiast konsumpcja, zwłaszcza w krajach azjatyckich, takich jak Chiny, Indie, a także w Rosji.
Na pewno zarobią plantatorzy, a także eksporterzy. Firmy, które wysyłają owoce i warzywa za granicę, liczą na to, że w tym roku eksport na chłonny rosyjski rynek wzrośnie o kilkanaście procent. Więcej sprzedamy też do Skandynawii. Polska jest potentatem w produkcji owoców. Jesteśmy największym dostawcą truskawek, malin i wiśni na rynek unijny. Tylko samych jabłek wyślemy w tym roku ponad pół miliona ton.
Jednak urodzaj nie wpłynie znacząco na poziom inflacji. Będą bowiem rosły ceny usług, paliw, a także produktów przemysłowych. Drożało będzie także mięso wieprzowe i jego przetwory, jak również drób.
_ Jest jednak szansa na to, że w drugiej połowie roku ceny będą rosły wolniej niż teraz. Na koniec roku inflacja i tak raczej nie spadnie poniżej 4,2-4,5 proc. _- ocenia Andrzej Bratkowski, główny ekonomista Pekao SA. _ To nie owoce i warzywa nakręcają wzrost cen, ale szybko rosnący popyt wynikający m.in. z 12-procentowego wzrostu płac oraz coraz wyższe ceny energii. _
Joanna Pieńczykowska, Alina Białkowska
POLSKA Dziennik Zachodni