Wykluczeni społecznie polubili przedsiębiorczość

Spółdzielnie społeczne rosną w Polsce jak grzyby po deszczu. Jest ich już ponad tysiąc i zatrudniają prawie 10 tysięcy osób - pisze "Puls Biznesu".

Wykluczeni społecznie polubili przedsiębiorczość
Źródło zdjęć: © Fotolia | apops

30.04.2014 | aktual.: 30.04.2014 06:46

Jak czytamy w gazecie, spółdzielnie socjalne umożliwiają zakładanie firm na specjalnych warunkach ludziom, którzy wydają się straceni dla rynku pracy i gospodarki. To osoby wychodzące z nałogów, bezdomni, wieloletni więźniowie, niepełnosprawni, czy chorzy psychicznie. Mogą oni łączyć się w grupy i wnioskować o dofinansowanie na start. Zwykle przez rok mają też wsparcie doradcze, na przykład księgowe, i często dostają część zleceń od władz rządowych i samorządowych.

Jak zauważa "Puls Biznesu", gdy w 2006 roku przyjmowano ustawę umożliwiającą powstawanie spółdzielni socjalnych, niektórzy posłowie obawiali się, że nowa forma działalności gospodarczej będzie nadużywana przez nieuczciwych przedsiębiorców.

Jednak - jak ocenia gazeta - po ośmiu latach wygląda na to, że zdały one egzamin, bo jest ich coraz więcej oraz stały się niezłym narzędziem do walki z bezrobociem. Z kolei przypadki nadużyć się zdarzają, ale to raczej margines.

Więcej - w "Pulsie Biznesu".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)