Wykwalifikowanego pracownika fizycznego zatrudnię

Światowy kryzys ekonomiczny spowodował duże zmiany na polskim rynku pracy

Wykwalifikowanego pracownika fizycznego zatrudnię
Źródło zdjęć: © PAP

17.09.2013 | aktual.: 18.09.2013 09:22

Znaleźć dobrego stolarza czy glazurnika to dziś nie lada wyczyn. A już żeby w najbliższym czasie mógł wykonać dla nas usługę, to mało realne. Wykwalifikowani pracownicy fizyczni są teraz na wagę złota. Ile zarabiają? Bywa, że dyktują ceny, a usługobiorca przepłaca. Na pensję raczej nie narzekają górnicy. Na przykład w Polkowicach sztygar zmianowy dostaje ponad 11,2 tys. zł miesięcznie. Pensja górnika strzałowego to ponad 10 tys. zł, a elektromontera - 7 tys. zł.

Przeglądając ogłoszenia typu „szukam pracy” bardzo często pojawiają się ogłoszenia tego typu: "Posiadam prawo jazdy kategorii B i uprawnienia na wózki widłowe. Pracowałem jako sprzedawca magazynier artykułów budowlanych i kamienia, a także jako kasjer sprzedawca. Potrafię układać kostkę granitową oraz bruk. Jestem sumienny i pracowity, znam języki obce: niemiecki i angielski oraz pracowałem trzy lata w Holandii przy kwiatach i roślinach. Jestem zdolny i pracowity”.

Pracownik idealny nieprawdaż, jakich teraz brak. Jak się to zatem ma do rzekomego deficytu pracownika na rynku i brakiem talentów w firmach, oraz faktem, że najwięcej brakuje pracowników fizycznych?

- To niestety paradoks na całym świecie. Mamy rosnące bezrobocie, a wciąż pracodawcy nie mogą znaleźć odpowiednich ludzi - mówi Monika Jabłońska, ekspert z agencji zatrudnienia z ManpowerGroup. Jaka zatem jest przyczyna owej sytuacji? I czy pod względem wysokości zarobków wygrywa doktor fizyki czy może glazurnik?

ManpowerGroup w połowie 2013 r opublikował wyniki badania „Niedobór talentów”, w którym wzięło udział ponad 38 tysięcy pracodawców z 42 krajów. Celem badania było pokazanie, ilu z nich ma dziś trudności w obsadzaniu stanowisk, jakich pracowników najciężej jest znaleźć pracodawcom oraz jakich kwalifikacji brakuje kandydatom.

- To moment, gdy świat wychodzi z kryzysu w stabilnym, lecz powolnym tempie. Poziom bezrobocia jest wciąż wysoki na wielu rynkach, pracodawcy nadal zmagają się z niepewnością gospodarczą, a przyrost miejsc pracy prawie się zatrzymał – wyjaśnia Jabłońska.

W dzisiejszej rzeczywistości biznesowej konkurencja nakłada na firmy coraz większą presję – muszą one jednocześnie dążyć do większej elastyczności w strukturze kosztów oraz dostosowywać się do coraz bardziej zmiennych cyklów gospodarczych. Menedżerowie zmagają się z realizowaniem strategii biznesowych i poprawianiem konkurencyjności swoich firm, a z drugiej strony zmuszeni są dostosowywać swoje plany do marż malejących przez gospodarczą niepewność.

Pożądane kwalifikacje

Pracownicy fizyczni – deficytowi obecnie na rynku - to zawody takie jak cieśla, stolarz, murarz, hydraulik czy spawacz. Wykształcenie wyższe nie jest w tym przypadku warunkiem koniecznym, jednak doświadczenie oraz zdobyte uprawnienia są już w cenie. Przykładem może być Mieczysław - elektryk, który nie może samodzielnie pracować do czasu zdobycia uprawnień. Co więcej, uprawnienia te musi dodatkowo uaktualniać. Musi więc regularnie się w tym kierunku szkolić.

Wśród przebadanych 750 pracodawców w Polsce jeden na trzech (32 proc.) zgłasza, że nie może znaleźć pracowników posiadających kompetencje niezbędne na danym stanowisku. Odsetek ten jest niższy niż w poprzednich latach, niemniej nadal wskazuje na istotny problem na polskim rynku pracy. Wynik dla Polski jest bardzo zbliżony do średniej globalnej, która wynosi 35 proc.

W 2013 roku na pierwsze miejsce listy zawodów - których najtrudniej obsadzić w Polsce - powrócili wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Ta grupa, w ciągu sześciu lat trwania badania tylko raz spadła na drugą pozycję. Potwierdza to stale istniejący problem firm ze znalezieniem pracowników fizycznych z odpowiednimi kwalifikacjami. Drugą pozycję zajmują w tym roku inżynierowie, którzy rok wcześniej byli na czele listy. Wyniki badania w ostatnich sześciu latach wskazują na stały i rosnący problem polskich firm z pozyskiwaniem kandydatów z tym wykształceniem. Trzecie miejsce na liście zajmują po raz kolejny technicy. Na czwartej i piątej pozycji plasują się przedstawiciele handlowi i kierowcy. Zawody te zamieniły się miejscami w porównaniu do ubiegłorocznych wyników. W ten sposób zamyka się pierwsza piątka najtrudniejszych do pozyskania kwalifikacji na rynku polskim.

Dziś bardzo łatwo można zauważyć, że rynek cienko przędzie bez tego typu specjalistów. Jednym słowem brak szkół zawodowych odbija się nam czkawką. Lata dziewięćdziesiąte to był czas, kiedy stawiano na kierunki humanistyczne, a pójście do „zawodówki” to był obciach na całego i kojarzyło się nam bardzo negatywnie. Technikum było nieco lepiej traktowane, ale i tak na szczycie było liceum. Dziś mamy tego efekty, nikt już nie kształci (lub bardzo mało) tapicerów czy lakierników, znaleźć dobrego stolarza czy glazurnika to nie lada wyczyn. A już żeby w najbliższym czasie mógł nam położyć płytki w łazience, to mało realne.

Ile zarabiają?

Średnia wynagrodzeń doświadczonych pracowników fizycznych kształtuje się na poziomie 3 045 zł brutto – wynika z Raportu Płacowego Sedlak & Sedlak 2012. Na najwyższe zarobki na tym szczeblu mogli liczyć pracownicy z branży chemicznej. Na stanowiskach takich jak elektromonter, wytapiacz, operator, ślusarz czy sternik hutniczych ciągów technologicznych przeciętne wynagrodzenie wynosi od 5,5 do 6,7 tys. zł miesięcznie. Jeszcze lepiej zarabiają górnicy pracujący pod ziemią w jednym z zakładów w Polkowicach. Sztygar zmianowy oddziału wydobywczego dostaje tam ponad 11,2 tys. zł miesięcznie. Pensja górnika strzałowego to ponad 10 tys. zł, a elektromontera - 7 tys. zł.

Spośród doświadczonych pracowników fizycznych zatrudnionych w różnych branżach, najwyższe zarobki odnotowano w sektorze chemicznym (3 385 zł). Na kolejnych miejscach w zestawieniu znalazła się branża lotnicza, gdzie średnia zarobków pracowników tego szczebla kształtowała się na poziomie 3 217 zł, a także branża spożywcza (3 152 zł).

– Na drugim biegunie płacowym odnotowano branżę elektroniczną i elektrotechniczną z medianą wynagrodzeń równą 2 625 zł oraz przedsiębiorstwa z sektora materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz, w których płacono 2 743 zł brutto – mówi Wojciech Litwa z Sedlak & Sedlak.

Agnieszka Tarnowska,MA,WP.PL

  • wszystkie zarobki to brutto
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także