Wyłudził zwrot podatku, dostał dwa wyroki na raz
Wyłudzający VAT może być skazany zarówno za przestępstwo skarbowe, jak i za przestępstwo prania brudnych pieniędzy - rozstrzygnął w środę w uchwale Sąd Najwyższy. Chodziło o właściciela śląskiej firmy handlującej złomem, który nie zapłacił ponad 1,6 mln VAT.
Wyłudzający VAT może być skazany zarówno za przestępstwo skarbowe, jak i za przestępstwo prania brudnych pieniędzy - rozstrzygnął w środę w uchwale Sąd Najwyższy. Chodziło o właściciela śląskiej firmy handlującej złomem, który nie zapłacił 1,6 mln podatku.
Zobacz koniecznie pomysły na nowe podatki: href="http://finanse.wp.pl/gid,15963840,kat,1034019,title,Tak-mozna-jeszcze-bardziej-oskubac-Polakow,galeria.html"> Tak można oskubać Polaków jeszcze bardziej »Tak można oskubać Polaków jeszcze bardziej »
Proceder polegał na tym, że mężczyzna polecał kilku innym osobom zakładanie firm, firmy te wystawiały faktury dokumentujące sprzedaż złomu, ale sprzedaż nigdy nie miała miejsca. Złom dostarczały do hut inne firmy, od których oskarżony i jego współpracownicy skupowali potem kwity wagowe i na ich podstawie wystawiali kolejne fikcyjne faktury. Od uzyskanych w ten sposób pieniędzy nie był odprowadzany VAT. Pieniądze od kontrahentów, odbierane na podstawie fikcyjnych faktur, były następnie wpłacane na różne konta bankowe, a potem wypłacane z banku przez właściciela firmy i jego wspólników.
Gdy proceder wyszedł na jaw, właściciel firmy i dwójka jego wspólników zostali oskarżeni nie tylko o przestępstwo skarbowe, ale i o pranie brudnych pieniędzy. Sąd I instancji skazał całą trójkę na kary pozbawienia wolności - właściciel firmy otrzymał łączną karę czterech lat więzienia, pozostała dwójka - po dwa lata.
Wyrok ten zakwestionowali adwokaci skazanych, twierdząc, że w tej sprawie nie może być mowy o przestępstwie prania brudnych pieniędzy. Wskazywali na art. 299 par. 1 kodeksu karnego, który mówi o przestępstwie prania brudnych pieniędzy tylko wtedy, gdy do obrotu są wprowadzane pieniądze pochodzące z "korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego".
Tymczasem - jak wskazywali obrońcy - w tej sprawie skazani nie obracali pieniędzmi pochodzącymi z "korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego", tylko pieniędzmi pochodzącymi wprost z tego czynu - w tym wypadku z przestępstwa skarbowego. Dlatego - jak argumentowali adwokaci - sąd nie mógł skazać oskarżonych za pranie brudnych pieniędzy, a zasądzone kary powinny być niższe.
Gdy apelacja trafiła do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, ten uznał, że problem wymaga najpierw wyjaśnienia przez Sąd Najwyższy - czy popełnia przestępstwo prania brudnych pieniędzy ten, kto obraca pieniędzmi pochodzącymi bezpośrednio z przestępstwa - w tym wypadku z przestępstwa skarbowego polegającego na niezapłaceniu podatku.
Na to pytanie Sąd Najwyższy odpowiedział w środę w uchwale siedmiu sędziów (sygn. I KZP 19/13). Rozstrzygnął, że popełniający przestępstwo skarbowe może równocześnie odpowiadać także za przestępstwo prania brudnych pieniędzy. SN uznał, że przedmiotem prania brudnych pieniędzy mogą być także pieniądze i inne walory pochodzące bezpośrednio z innego czynu zabronionego, w tym z przestępstwa skarbowego.
SN wskazał, że przestępstwo prania brudnych pieniędzy ma swoją specyfikę - może popełnić je także ta sama osoba, która już dokonała innego czynu zabronionego i pieniądze pochodzące z tego czynu wprowadza następnie do obrotu.
SN nadał uchwale moc zasady prawnej, co oznacza, że uchwała wiąże wszystkie inne składy SN rozpoznające podobne sprawy. W praktyce jest ona także wiążąca dla sądów niższych instancji.