Wyraźne zniżki na Wall Street
Po relatywnie spokojnej sesji w poniedziałek, we wtorek główne nowojorskie indeksy straciły ponad 1 proc. Zdaniem analityków, był to skutek obaw o następstwa kryzysu fiskalnego w strefie euro.
Indeks akcji 30 największych amerykańskich spółek Dow Jones Industrial Average stracił 1,1 proc. (114,88 pkt) i zakończył notowania na poziomie 10510,95 pkt.
Wskaźnik nastrojów na szerokim rynku Standard & Poor's 500 zniżkował o 1,4 proc. (16,14 pkt), aby zamknąć się na poziomie 1120,80 pkt.
Indeks Nasdaq Composite osłabił się o 1,6 proc. (36,97 pkt), do 2317,26 pkt.
Główne amerykańskie indeksy akcyjne rozpoczęły sesję od niewielkich zwyżek, w ślad za indeksami europejskimi, które we wtorek odrabiały straty z trzech poprzednich sesji. Szybko jednak tendencja stała się spadkowa, m.in. za sprawą komunikatu niemieckiego urzędu ds. regulacji sektora usług finansowych BaFinu.
Po zamknięciu sesji w Niemczech ogłosił on tymczasowy (do końca marca 2011 r.) zakaz tzw. nagiej krótkiej sprzedaży akcji 10 instytucji finansowych oraz obligacji skarbowych państw strefy euro. W odniesieniu do tych ostatnich papierów BaFin zakazał również "nagich" transakcji instrumentami CDS. Restrykcje te mają zmniejszyć chwiejność rynków finansowych.
- Wygląda to tak, jakby Niemcy niepokoili się czymś, co dzieje się za kurtyną i o czym rynki nie wiedzą. Wygląda to wręcz na panikę, która podkopała zaufanie inwestorów do rynków - ocenił komunikat BaFinu Michael O'Rourke, główny strateg rynkowy w spółce BTIG.
- Sposób, w jaki BaFin ogłosił swoją decyzję, był bardzo nieodpowiedzialny i wywołał panikę wśród wielu uczestników rynku - powiedział Darren Fox, prawnik ds. regulacyjnych w londyńskiej kancelarii Simmons & Simmons. - Sądziliśmy, że regulatorzy wyciągnęli lekcję z września 2008 r. (upadł wówczas bank Lehman Brothers - przyp. red.). Gdzie jest ten stan wyjątkowy na rynkach, który wymaga ustanowienia z dnia na dzień zakazu? - zastanawiał się.
Jesienią 2008 r., w szczytowym momencie kryzysu finansowego, wiele rządów ustanowiło tymczasowe zakazy krótkiej sprzedaży akcji instytucji finansowych. Jak wskazuje w tym kontekście agencja Associated Press, decyzja BaFinu mogła uzmysłowić inwestorom, że sytuacja na rynkach finansowych jest obecnie równie niepewna, jak przed niespełna dwoma laty.
Krótka sprzedaż polega na zbyciu pożyczonych papierów wartościowych w oczekiwaniu na spadek ich cen, aby następnie taniej je odkupić i zwrócić. Naga krótka sprzedaż odbywa się bez pożyczania papierów, czyli stanowi grę na spadek wartości aktywów, których inwestor nie posiada.
CDS-y to instrument pochodny, zabezpieczający na wypadek niewypłacalności emitenta papierów dłużnych. W przypadku nagich transakcji inwestor kupuje bądź sprzedaje CDS-y, choć nie posiada aktywów bazowych.
Po komunikacie BaFinu zniżkować zaczął kurs euro wobec dolara, który niemal przez cały wtorek zwyżkował. Wieczorem sięgnął on najniższego od czterech lat poziomu 1,2162.
To zaciążyło na notowaniach amerykańskich spółek technologicznych, które dużą część swoich zysków uzyskują za granicą. Silny dolar może więc zaszkodzić ich wynikom. Akcje największego na świecie producenta mikroprocesorów Intela straciły we wtorek 2,9 proc.
Najmocniej zniżkowały jednak akcje banków. Skupiający je subindeks S&P tąpnął o 2,8 proc. za sprawą obaw, że opracowywana w USA reforma systemu regulacji finansowych uderzy w zyski kredytodawców.