Wyższe opłaty za śmieci nie pomogą. Finansowy bat nie działa na wszystkich

Wyższe opłaty nie zachęcą 44 proc. Polaków do segregowania odpadów - wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej dla Wirtualnej Polski. - Niestety, nie jesteśmy zaskoczeni - mówią nam ekolodzy. A pamiętać należy, że w blokach obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa.

Wyższe opłaty za śmieci nie pomogą. Finansowy bat nie działa na wszystkich
Źródło zdjęć: © Forum
Mateusz Madejski

21.02.2020 | aktual.: 21.02.2020 13:35

"Zdecydowanie nie" - tak odpowiada 33 proc. osób na pytanie, czy wyższe ceny za wywóz odpadów wpłyną na ich chęć do segregowania śmieci. Dodatkowo, 11 proc. odpowiedziało "raczej" nie - jak wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej dla Wirtualnej Polski.

Nieco ponad 30 proc. odpowiedziało z kolei "zdecydowanie tak", a ok. 6,5 proc. - "raczej tak". 18 proc. respondentów było niezdecydowanych.

Tymczasem opłaty za wywóz odpadów rosną w całej Polsce. A ci, którzy śmieci nie segregują, muszą często płacić dodatkowo. W niektórych gminach nawet cztery razy więcej niż ci, którzy pilnują, by odpowiednie odpady wrzucać do wyznaczonych pojemników.

"Kaucja to dobry pomysł". Ekspert ujawnia, jak działa śmieciowy biznes. Obejrzyj wideo:

Lepiej edukować sąsiada

Wyniki badań powinny niepokoić też tych, którzy śmieci segregują. Dlaczego? Z powodu odpowiedzialności zbiorowej. Za brak segregowania odpadów przewidziane są kary. Teoretycznie w wielkim blokowisku może wystarczyć jedna "czarna owca", by zapłacili wszyscy.

Innym problemem może być sytuacja, gdy ktoś nawet chce działać proekologicznie, ale nie robi tego w odpowiedni sposób. A jak przekonaliśmy się na własne oczy, wybranie odpowiedniego kontenera bywa trudne.

Co o podejściu Polaków do segregowania sądzą ekolodzy? - Mówię to z żalem, ale nie jestem zaskoczona - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Anna Sobańska z Fundacji Ekologicznej Arka.

- Od dawna współpracujemy z Lasami Państwowymi. Od pięciu lat mamy w Polsce selektywną segregację odpadów. I wie pan co? Od tego czasu właściwie w ogóle nie zmniejszyła się ilość śmieci, które są nielegalnie wwożone do lasów - opowiada Sobańska.

- Kompletnie tego nie rozumiem. Przecież i tak płacimy za wywożenie śmieci - i to coraz więcej. Po co więc wywozić śmieci do lasu? Przecież to kosztuje sporo czasu, nie wspominając już o tym, jak bardzo szkodzi naturze - mówi nam działaczka.

Obraz
© Ogólnopolska Grupa Badawcza | OGB

"Pomyśl, zanim wyrzucisz"

- Ale nie tylko chodzi tu o zwykłe lasy. Ja sporo chodzę po górach. I widzę, że nawet w trudno dostępnych miejscach są śmieci. Czasem i te duże, na przykład stare lodówki czy opony. Mówię tu o miejscach, do których nie można się dostać zwykłym autem. Potrzeba terenówki. Czyli ludzie jeżdżą specjalnie w takie miejsca odpowiednimi samochodami, by wyrzucić niepotrzebne rzeczy, które przecież można zostawić w śmietniku, gdy jest wywózka odpadów gabarytowych. Po co zadawać sobie tyle bezsensownego trudu? W głowie się nie mieści - dodaje przedstawicielka Fundacji Ekologicznej Arka.

Jak mówi ekolożka, w jej gminie, 8-tysięcznym Jaworzu obok Bielska-Białej, na każdego mieszkańca przypada 509 kilogramów odpadów rocznie.

- To bardzo dużo - uważa. I zachęca, by w ogóle ograniczać liczbę odpadów, nawet tych segregowanych. - Trzeba pamiętać, że recykling to ostateczność. Lepiej redukować użycie plastiku czy papieru i korzystać ponownie z materiałów - opowiada.

Jej zdaniem dzięki temu można generować znacznie mniej śmieci - a to będzie miało korzystny wpływ nie tylko na środowisko, ale i na opłaty za wywóz śmieci.

Czemu rosną opłaty za wywóz śmieci?

Za wywóz śmieci płacimy coraz więcej. Winne temu są na przykład zmieniające się przepisy. Od niedawna firmy składujące odpady muszą np. instalować w zakładach specjalny monitoring wizyjny i instalacje przeciwpożarowe, a także mieć rezerwy finansowe na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń za szkody ekologiczne.

W 2019 r. wprowadzono też przepisy, według których osoby niesegregujące śmieci mają zapłacić nie mniej niż dwukrotność, ale nie więcej niż czterokrotność opłaty śmieciowej. Ustawa śmieciowa wprowadziła też nowe obowiązki dla gmin. Te musiały zapewnić mieszkańcom możliwość segregowania odpadów - na przykład papieru, tworzyw sztucznych czy odpadów biodegradowalnych. Jednak za większymi obowiązkami gmin poszły też i większe opłaty.

I te z początkiem roku poszły w górę właściwie w całej Polsce. Mieszkańcy niektórych gmin wskazywali jednak, że u nich podwyżki były wyjątkowo wysokie i niezbyt zrozumiałe. Wielkokrotnie opisywaliśmy takie sytuacje - na przykład z Darłowa.

Pisaliśmy też o niedużym Mieroszowie, w którym za segregowane śmieci płaci się 28 zł od osoby - a to więcej niż w dużych miastach, jak Poznań, Katowice czy Łódź.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (82)