Z optymalizacją trzeba ostrożnie

Wspólnicy spółek osobowych nie mogą w oderwaniu od udziału w zysku manewrować przychodami i kosztami

Z optymalizacją trzeba ostrożnie
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

14.11.2011 | aktual.: 14.11.2011 07:42

Spółki osobowe często są wykorzystywane w optymalizacjach podatkowych. Można tak w nich ułożyć relacje, aby jak najmniej płacić fiskusowi. Wspólnicy muszą jednak pamiętać, że nie ma tu pełnej dowolności.

– Zdarza się, że wspólnicy określają w umowie spółki wysokość udziału w kosztach podatkowych niezależnie od ustalonych udziałów w zysku – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner w kancelarii Grant Thornton. – Czasami pasuje im to ze względów podatkowych. Załóżmy, że spółka kapitałowa będąca wspólnikiem osobowej ma do odliczenia stratę podatkową z poprzednich lat. Zależy jej więc, aby uzyskać większy dochód podatkowy. Prawo podatkowe rządzi się jednak własnymi regułami.

Proporcjonalne rozliczenie

Przypomnijmy – zgodnie z art. 8 ustawy o PIT oraz art. 5 ustawy o CIT przychody z udziału w spółce niebędącej osobą prawną określa się proporcjonalnie do prawa do udziału w zysku. Tak samo jest z kosztami uzyskania przychodów.

– Kodeks spółek handlowych dopuszcza niemal dowolne określenie udziału w zyskach spółek osobowych, niezależnie nawet od wysokości wniesionego wkładu – tłumaczy Jarosław Żemantowski, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. – Takiemu udziałowi musi jednak odpowiadać podział podatkowych przychodów i kosztów. Nie można ich rozliczać inaczej – zwraca uwagę.

Potwierdza to też orzecznictwo sądowe. Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II FSK 704/10), jeśli ustawa podatkowa przewiduje zasady określania przychodów i kosztów wspólników, to podatnik nie może się domagać ich modyfikacji tylko dlatego, że inaczej stanowi zawarta przez niego umowa spółki. Jest odwrotnie – to umowa spółki powinna uwzględniać normy prawa podatkowego.

Dopasuj udziały

– Wspólnicy muszą więc szukać oszczędności podatkowych w inny sposób – mówi Beata Hudziak. – Ciągle godna polecenia jest spółka komandytowa, w której spółka kapitałowa jest komplementariuszem, a osoba fizyczna komandytariuszem. Większość dochodu przypada osobie fizycznej, nie płaci ona podwójnego podatku tak jak spółka kapitałowa (od dochodu i dywidendy), może się też rozliczać stawką liniową.

– Warto również pamiętać, że wspólnicy mogą zmieniać proporcje udziału w zysku i – co za tym idzie – w podatkowych przychodach i kosztach – dodaje Jarosław Żemantowski. – Przepisy tego nie zakazują, a może się okazać, że taka modyfikacja przyniesie korzyści podatkowe. Oczywiście takie działania należy dopasować do sytuacji konkretnej firmy. Trzeba też pamiętać, że zmiana wysokości udziałów w trakcie roku może spowodować kłopoty podczas wypełniania zeznania rocznego. Formularze nie przewidują bowiem wprost takiej możliwości.

Przemysław Wojtasik
Rzeczpospolita

firmazyskcit
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)