Za kredyt na zakup mieszkania dziękuję
Polacy coraz bardziej obawiają się brania nowych kredytów, zwłaszcza na zakup mieszkania - wynika z badań przedstawionych wczoraj przez Instytut Rozwoju Gospodarczego i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych.
Boimy się, że wraz ze spowolnieniem gospodarczym będzie nam coraz trudniej spłacać zobowiązania. Z drugiej strony same banki dość znacznie ograniczyły udzielanie kredytów hipotecznych - wymagają wysokich wkładów własnych i bardzo niechętnie dają kredyty w walutach obcych.
_ Jeszcze w lipcu ubiegłego roku zaledwie jedna czwarta gospodarstw domowych deklarowała sfinansowanie zakupu mieszkania w całości za gotówkę _ - przypomina Piotr Białowieski z IRG SGH. _ Obecnie jest to 43 proc. Podobnie wygląda sytuacja nie tylko w przypadku zakupu mieszkania, ale także innych poważnych wydatków _- podkreśla.
Z badań wyraźnie wynika więc, że jeżeli w ogóle decydujemy się dzisiaj na zakup mieszkania, to wolimy przynajmniej w jego część zainwestować swoje oszczędności i w jak najmniejszym stopniu posiłkować się kredytem z banku. W ostatnich miesiącach wyraźnie wzrosło również zadłużenie gospodarstw domowych, zwłaszcza w przypadku dużych kredytów, powyżej 50 tys. zł. Obecnie dług przekraczający tę kwotę ma ponad 13 proc. rodzin, podczas gdy jeszcze w październiku ubiegłego roku odsetek ten nie przekraczał 9 proc.
Jak zaznaczają eksperci, szybki wzrost zadłużenia nie wynika jednak z tego, że zaczęliśmy zaciągać coraz więcej zobowiązań, ale przede wszystkim z osłabienia złotego. Za nim poszedł wzrost wysokości rat - jeszcze w październiku miesięczną ratę w wysokości powyżej 1 tys. zł płaciło 13,6 proc. gospodarstw domowych. Do dzisiaj ten wskaźnik urósł o 2 pkt proc. Według ekspertów na razie nie ma jednak obaw o to, że zobowiązania zaczną się szybko "psuć" i klientów czekają bardzo duże problemy finansowe.
_ Kredytobiorcy zawsze w pierwszej kolejności spłacają zobowiązania hipoteczne _ - podkreśla Andrzej Roter, dyrektor generalny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych. _ Najczęściej odbywa się to kosztem ograniczenia innych wydatków konsumpcyjnych _ - dodaje.
W obliczu spowolnienia gospodarczego pocieszające może być to, że przynajmniej niewiele osób obawia się tego, że nie będą w stanie spłacać swoich zobowiązań na czas. Od początku roku bardzo nieznacznie spadł odsetek gospodarstw domowych, które deklarują, że spłacanie kredytów przychodzi im bezproblemowo. W tym samym czasie wzrosła liczba osób, które obawiają się, że ich zadłużenie przerośnie możliwości spłaty. Zdaniem ekspertów nie jest to jednak duże zagrożenie.
Łukasz Pałka
POLSKA Gazeta Krakowska