Za przedszkola dotowane z UE na końcu zapłacą rodzice
Samorządy obawiają się brać unijne dotacje na zakładanie przedszkoli, bo pociąga to za sobą zobowiązania na przyszłość. Zastępują je prywatne firmy, które zapowiadają, że po zakończeniu projektów dodatkowe koszty przerzucą na rodziców. O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
04.09.2012 06:50
Chodzi o unijne dotacje na zakładanie przedszkoli. Do wykorzystania w tym roku jest 540 mln złotych. Resort rozwoju regionalnego stawia przed ubiegającymi się o pieniądze między innymi wymóg utrzymania placówki po wykorzystaniu dotacji co najmniej tak długo, jak długo była utrzymywana z pieniędzy unijnych - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
To spowodowało, że część gmin w ogóle nie przystąpiła do konkursów. Tłumaczą to wysokimi kosztami, jakie generują przedszkola, bo zatrudniona w nich kadra pracuje w oparciu o Kartę nauczyciela.
Dodatkowo resort chce, by placówki powstawały tam, gdzie ich nie ma lub jest ich mało. A ten warunek spełniają tylko najuboższe samorządu. W takiej sytuacji o dotacje ubiegają się prywatne firmy, które zapowiadają, że po skończeniu się unijnych pieniędzy będą pobierać opłaty od rodziców.
Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".