Za relikwie Jana Pawła II chcą 150 zł. Czy godzi się zarabiać w ten sposób?

Na 150 zł wyceniono relikwie Jana Pawła II w serwisie Tablica.pl. Sprzedawca zapewnia, że jest to oryginalny fragment szaty Ojca Świętego, pochodzący z Watykanu. Z kolei na eBayu wystawiono m.in. krew papieża, fragmenty jego ubrań i szat liturgicznych.

Obraz
Źródło zdjęć: © screen fragmentu ogłoszenia

Na 150 zł wyceniono relikwie Jana Pawła II w serwisie Tablica.pl. Sprzedawca zapewnia, że jest to oryginalny fragment szaty Ojca Świętego, pochodzący z Watykanu. Z kolei na eBayu wystawiono m.in. krew papieża, fragmenty jego ubrań i szat liturgicznych. Handel relikwiami – szczególnie w ostatnim czasie – kwitnie. Nie brakuje osób, które wręcz się w nim specjalizują. Czy godzi się zarabiać na szczątkach świętych?

- Jest to niegodziwe w jakiejkolwiek formie. Jeżeli ktoś oficjalnie w sieci pisze o kwocie, to na pewno nie jest to związane z istotą kultu relikwii i nie należy wierzyć w ich otrzymanie – komentuje ks. Zbigniew Gełdon z Radia Głos, Katolickiej Rozgłośni Diecezji Pelplińskiej.

Księża przypominają, że autentyczne relikwie z prawdziwymi certyfikatami wiarygodności mogą otrzymać tylko wspólnoty parafialne na wniosek proboszczów lub biskupa diecezji.

- Zatem to, co jest wystawione na sprzedaż w internecie nie jest żadną relikwią. Jak w każdej materii, tak i w tej pozostaje jedynie apelować o używanie rozumu – mówi ks. Robert Nęcek, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej.

Podobnych ogłoszeń znajdziemy dużo więcej. Wystarczy tylko przejrzeć aukcje i oferty zakupu/sprzedaży w sieci. Rozkwitowi handlu sprzyja fakt, że nie wiadomo, ile dokładnie jest tego typu przedmiotów rozpowszechnionych wśród parafii. Wiadomo, że o relikwie Jana Pawła II, którymi dysponuje kardynał Stanisław Dziwisz, proszą m.in. proboszczowie z Niemiec, Kostaryki, Brazylii, USA, Hiszpanii, Słowacji, Austrii.

W sieci najwięcej jest relikwii drugiego i trzeciego stopnia (fragmentów ubrań Papieża, przedmiotów, które dotykał). Które z nich są oryginalne? A na których chcą zarobić oszuści? Trudno ustalić. Na przykład jeden z internautów ma do sprzedania kartkę papieru (czystą), którą miał dotykać Jan Paweł II. Cena – 100 zł. Inny sprzedawca twierdzi, że posiada kilka włosów przyszłego świętego (są one przyklejone do obrazka z podobizną Papieża) i jest gotów je zbyć za 220 zł. Wśród ogłoszeń są i takie, które dotyczą kropli krwi (autor oferty opisuje, że jest to „mała plamka na kawału materiału”).

Podobnych ofert przybywa właśnie teraz - przed kanonizacją . Bo jak przekonują sprzedawcy, jest na nie popyt.

Święty Piotr za 1 150 zł

Nie tylko relikwiami Jana Pawła II handluje się w sieci. Są też przedmioty pochodzące – według zapewnień autorów ofert - od innych świętych. Osiągają one wysokie ceny. Na przykład relikwia św. Alfonsa Orozoco pierwszego stopnia (fragmenty ciała, np. paznokcie, kości, zęby) w srebrnym relikwiarzu kosztuje 1 250 zł. Z kolei za szczątki św. Piotra Apostoła trzeba już zapłacić 1 150 zł. Zaś relikwia z trumny św. Andrzeja Boboli kosztuje 110 zł. Kawałek materiału z szaty Matki Teresy z Kalkuty, którym – jak przekonuje sprzedający - potarto jej ciało kosztuje 55 zł.

Obraz
© (fot. screen fragmentu anonsu)

Czy serwisy ogłoszeniowe powinny blokować tego typu oferty? W serwisie Allegro usuwa się tylko te, które naruszają regulamin firmy. Na przykład nie można wystawiać na sprzedaż ludzkich organów. Co wobec tego z relikwiarzem zawierającym – jak głosi anons – relikwie św. Piotra lub tym, zawierającym skrawek odzieży świętego Benedykta Józefa Labre?

- Te oferty nie naruszają regulaminu serwisu, więc w tym przypadku nie mamy podstaw do ich usunięcia. Relikwie na Allegro nie są raczej wystawiane. Gdyby w serwisie pojawiła się taka oferta na pewno zostałaby sprawdzona pod kątem zgodności z regulaminem i jeżeli okazałoby się, że regulamin został złamany, to podjęlibyśmy odpowiednie działania – tłumaczy Anna Tokarek z działu komunikacji korporacyjnej i PR Grupy Allegro.

14 mln euro za palec

Handlem relikwiami zajmują się nie tylko amatorzy, ale też cenione domu aukcyjne na całym świecie. Na przykład w 2008 r. na aukcji w Christie's za 430 tysięcy dolarów sprzedano relikwiarz z fragmentem kamienia ze Świętej Góry Tabor w Izraelu. Chrystus miał na niego nadepnąć w drodze na górę, na której doszło do Przemienienia Pańskiego. Rekordem cenowym za relikwię z ciałem świętego była transakcja zawarta za pośrednictwem hiszpańskiego antykwariatu, której przedmiotem był palec świętego Stefana, zamknięty w złotym reliktarzu. Relikwia została kupiona przez anonimowego kolekcjonera za rekordową kwotę 14 milionów euro. Z kolei tenisówkę Matki Teresy z Kalkuty niedawno można było kupić w małym sklepiku z antykami na Upper East Side na Manhattanie. Prowadzi go Amanda Broomer, która nie ukrywa, że specjalizuje się właśnie w sprzedaży relikwii.

Można handlować? Czy nie można?

W polskim prawie nie ma przepisu, który wprost zakazywałby handlu relikwiami. Sprzedaż tego typu przedmiotów pozostaje jednak w sprzeczności z prawem kanonicznym. Z tej też przyczyny przekazywanie relikwii wiernym może odbywać się na zasadzie nieodpłatnej darowizny.

- Osoby nienależące do Kościoła Katolickiego nie są związane Kodeksem Prawa Kanonicznego. Jeżeli jednak otrzymali oni relikwię w celu sprawowania kultu religijnego, w szczególności ze wskazaniem, iż relikwia nie może stanowić przedmiotu sprzedaży i na takie warunki się zgodzili, wówczas wystawienie jej na sprzedaż stanowi złamanie podjętego przez nich zobowiązania i może stanowić podstawę do wysuwania roszczeń przez podmiot, od którego otrzymali relikwię - mówi Tomasz Lewandowicz z kancelarii prawnej Arkana.

W przypadku handlu relikwiami zawierającymi szczątki ludzkie, sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Praktyka ta dotyka prawa cywilnego nieuznającego zwłok ludzkich za rzeczy, prawa administracyjnego nakazującego pochówek zwłok, a także w pewnej mierze prawa zwyczajowego.

- Odpowiedź na pytanie o dopuszczalność oferowania tego typu przedmiotów na serwisach aukcyjnych może jednak zostać udzielona w oparciu o regulaminy tychże serwisów, w których wprost zawarte są zakazy sprzedaży organów ludzkich. Warto też pamiętać, że wystawienie na aukcję szczątków ludzkich może również stanowić naruszenie dóbr osobistych osób bliskich zmarłego, zaś w skrajnych przypadkach nawet stanowić podstawę odpowiedzialności karnej za znieważanie zwłok (art. 262 kodeksu karnego) lub obrazę uczuć religijnych (art. 196 kodeksu karnego) – tłumaczy Tomasz Lewandowicz z Arkana.

AK/WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Nawet 120 tys. premii dla rolnika. Oto kto może się starać
Nawet 120 tys. premii dla rolnika. Oto kto może się starać
Bezzwrotne 400 mln na zakwaterowanie. Państwo dorzuci uczelniom
Bezzwrotne 400 mln na zakwaterowanie. Państwo dorzuci uczelniom
Polki mają nawet o 2 tys. zł niższe emerytury od mężczyzn. Dlaczego?
Polki mają nawet o 2 tys. zł niższe emerytury od mężczyzn. Dlaczego?
"Pasożytnictwo cieplne" w blokach. Oto na czym polega
"Pasożytnictwo cieplne" w blokach. Oto na czym polega
Nowe loty z Poznania. Oto gdzie polecimy już w przyszłym roku
Nowe loty z Poznania. Oto gdzie polecimy już w przyszłym roku
PSG robi to przynajmniej raz w roku. Oto czym jest przewonienie
PSG robi to przynajmniej raz w roku. Oto czym jest przewonienie
Za to grozi mandat na cmentarzu. Nawet 5 tys. zł kary
Za to grozi mandat na cmentarzu. Nawet 5 tys. zł kary
Egzekucja komornicza. Czego nie można zająć? Oto nowa kwota
Egzekucja komornicza. Czego nie można zająć? Oto nowa kwota
Specjaliści poszukiwani. Pensje idą w dziesiątki tysięcy złotych
Specjaliści poszukiwani. Pensje idą w dziesiątki tysięcy złotych
Nie chcą smrodu ani samochodów. Mieszkańcy wsi zaczynają walkę
Nie chcą smrodu ani samochodów. Mieszkańcy wsi zaczynają walkę
Wpadli na granicy z Ukrainą. Dostali mandaty na prawie 20 tys. zł
Wpadli na granicy z Ukrainą. Dostali mandaty na prawie 20 tys. zł
Krytykują rzeźbę w Busku-Zdroju. Kosztowała 300 tys. zł. "Paszkwil"
Krytykują rzeźbę w Busku-Zdroju. Kosztowała 300 tys. zł. "Paszkwil"