Za to więcej zapłacimy w 2013 roku
Jeśli prawdą jest, że trzynastka jest pechowa, to na pewno 2013 rok będzie pechowy dla naszych portfeli. Falę podwyżek, jaka w nas uderzy po sylwestrowych harcach, odczujemy niestety wszyscy.
31.12.2012 | aktual.: 31.12.2012 06:53
Inflacja powinna być mniejsza, tylko czy to powstrzyma falę drożyzny? Niekoniecznie. Benzyna jest o wiele tańsza niż była jeszcze rok temu, ale ceny w sklepach, które rosły, bo drożało paliwo, teraz nie spadają. Ekonomiści są zgodni, że żywność będzie najbardziej drożała. Chleb może zdrożeć nawet o 10 procent, bo coraz droższe na rynkach jest zboże. A to najbardziej odczują najbiedniejsi. Dla nich żywność stanowi największy udział w domowym budżecie.
Większości Polaków nie interesują zapewnienia ekonomistów i znawców rynku, że tańsze będą markowe ciuchy, że ceny elektroniki lecą w dół, a dilerzy samochodowi w obliczu trwającego kryzysu w ich branży gotowi są nam zaproponować ogromne rabaty przy zakupie nowego auta. A ci, co mają samochody, niezbyt odczują spadek cen benzyny. Od lat przerabiali samochody na instalacje gazowe. A tymczasem gaz LPG drożeje. Rosjanie znacząco podnieśli cło na to paliwo, a 90 proc. LPG importujemy zza naszej wschodniej granicy. Cena litra błękitnego paliwa skoczy nawet o 15 proc.
Ekonomiści pocieszają, że skala podwyżek byłaby większa, gdyby nie obawy handlowców i producentów firm o spadek popytu. Zbyt wysokie ceny mogłyby zniechęcić do robienia zakupów klientów słyszących wokół o kryzysie.
Polecamy w internetowym wydaniu Fakt: Kasia Tusk w sylwestra ubierze się jak na bal, ale zostanie w domu