Za zmarnowany urlop trzeba też przeprosić
Wyrównanie krzywdy wyrządzonej przez biuro podróży wskutek naruszenia prawa do udanego wypoczynku musi być adekwatne do tego naruszenia.
04.04.2011 | aktual.: 04.04.2011 11:03
Sąd Najwyższy za nieadekwatne uznał żądanie sześciokrotnych przeprosin w prasie: na pierwszych stronach „Prawa co dnia” oraz dodatku „Rz” – „Moje Podróże”. Domagali się tego w pozwie skierowanym przeciwko TUI Poland Piotr K. oraz czworo członków jego rodziny.
Przykra niespodzianka
Piotr K. zawarł z tą firmą 13 grudnia 2005 r. umowę o świadczenie usług turystycznych, obejmującą pobyt od 22 do 29 grudnia 2005 r. dla pięciu osób na Lanzarote, jednej z Wysp Kanaryjskich, w apartamencie czterogwiazdkowego hotelu z opcją all inclusive. W sumie zapłacił ponad 12 tys. zł. Umowa przewidywała, że turyści dojadą na miejsce na własny koszt.
Dotarli tam dopiero 26 grudnia, bo wcześniej spóźnili się na samolot. Na miejscu się okazało, że hotel daleko odbiegał od standardu czterogwiazdkowego. Zakwaterowano ich w zawilgoconym i zarobaczonym pokoju. Po zgłoszeniu reklamacji dostali dwa oddzielne pokoje, ale także z zaciekami na ścianach, zagrzybione. Płytki w łazience odpadały, telewizor nie działał. Dopiero 28 grudnia udało się Piotrowi K. nawiązać kontakt z rezydentką biura podróży. Niefortunni wycieczkowicze złożyli pisemną reklamację. Rezydentka jej nie uznała, ale zaoferowała im bon o wartości 150 euro.
W pozwie przeciwko biuru podróży państwo K. domagali się odszkodowania równego kwocie zapłaconej za pobyt na Lanzarote, po 5 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną naruszeniem ich dóbr osobistych w postaci prawa do udanego urlopu, przyjemności z podróży oraz godności, 25 tys. zł na cel społeczny oraz wspomnianych przeprosin.
Sąd I instancji oddalił te roszczenia w całości. Przyjął, że nie ma takich dóbr osobistych, jak prawo do udanego urlopu czy przyjemności z podróży. Przy zastosowaniu zaś obiektywnych kryteriów nie można mówić o naruszeniu godności.
Sąd II instancji uchylił ten wyrok tylko co do żądania zasądzenia 12,5 tys. zł, a w pozostałym zakresie zaakceptował go. Nie przekonało go powołanie się na wyrok z 2002 r. wydany na tle dyrektywy nr 90/314/EWG w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek, w którym Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu przyznał prawo do odszkodowania za utratę przyjemności z podróży, za zmarnowany urlop.
W skargach kasacyjnych Piotra K. oraz drugiego z uczestników nieudanej wycieczki znalazły się zarzuty naruszenia art. 11a ustawy z 1997 r. o usługach turystycznych oraz art. 23 i 24 k.c. Ich pełnomocnik przekonywał, że umowa o świadczenie usług turystycznych gwarantuje prawo do udanego urlopu i świętego spokoju – oderwania się od pracy i trosk. Taką potrzebę – dobro osobiste posiada każdy i trzeba ją uszanować, a za naruszenie przede wszystkim przeprosić.
Respektować wyroki Luksemburga
Zgodził się z tym Sąd Najwyższy. Wyrok II instancji w części oddalającej apelację co do przeprosin został uchylony i w tym zakresie sprawa przekazana do ponownego rozpoznania.
Sędzia Krzysztof Pietrzykowski stwierdził, iż jasne jest, że prawną podstawą odpowiedzialności za szkodę majątkową wyrządzoną przez niewłaściwe wykonanie umowy o usługi turystyczne jest art. 11a ustawy. Wątpliwości pojawiające się od lat dotyczyły dwu kwestii: czy można mówić o naruszeniu dóbr osobistych w związku ze zmarnowanym urlopem, czy należy się zadośćuczynienie za wyrządzoną tym krzywdę i czy art. 11a obejmuje także taką niemajątkową szkodę.
– Na oba te pytania trzeba odpowiedzieć twierdząco – mówił sędzia. – Prawo do wypoczynku, do udanego urlopu mieści się w ogólnym pojęciu dóbr osobistych. Katalog dóbr osobistych zamieszczony w art. 23 k.c. jest otwarty i SN słusznie „odkrywa” nowe takie dobra – tłumaczył. Naruszenie tego prawa może spowodować nie tylko odpowiedzialność majątkową, ale i niemajątkową.
Nie można się zgodzić z sądem II instancji, że precedens, na który powołują się powodowie, nie ma związku z prawem polskim. Jesteśmy członkiem UE i orzecznictwo luksemburskiego Trybunału musimy brać pod uwagę.
– Żądanie naprawienia krzywdy, czyli ochrona dóbr osobistych, musi być adekwatna do naruszenia. Żądanie powodów co do przeprosin idzie zbyt daleko, nie jest do niego adekwatne – stwierdził sędzia.
SN zaakceptował natomiast stanowisko sądu II instancji co do braku możliwości zastosowania art. 448 k.c. Odnosi się on bowiem tylko do odpowiedzialności deliktowej i nie ma zastosowania w wypadku odpowiedzialności kontraktowej (z tytułu niewykonania lub niewłaściwego wykonania umowy), o jaką tu chodzi.
Izabela Lewandowska