Trwa ładowanie...
d49xbxd

Zacieśnienie polityki pieniężnej w II półroczu bardziej prawdopodobne niż stabilizacja stóp -

20.01. Warszawa (PAP) - Korekta obecnej linii polityki pieniężnej przekładająca się na decyzję RPP o zacieśnieniu polityki pieniężnej w drugim półroczu jest bardziej prawdopodobna...

d49xbxd
d49xbxd

20.01. Warszawa (PAP) - Korekta obecnej linii polityki pieniężnej przekładająca się na decyzję RPP o zacieśnieniu polityki pieniężnej w drugim półroczu jest bardziej prawdopodobna od tego, że Rada będzie nadal stabilizować stopy procentowe na obecnych poziomach - ocenia w wywiadzie dla PAP Jerzy Hausner z Rady Polityki Pieniężnej.

Dodaje, że analizując prawdopodobieństwo różnych scenariuszy, powoli skłania się do tego, który mówi o silniejszym ożywieniu gospodarczym i szybszym domykaniu się luki popytowej. Parametr ten jest obecnie w jego opinii kluczowy z punktu widzenia tego, kiedy trzeba będzie przejść do zacieśnienia polityki pieniężnej. Członek RPP zaznacza także, że korekta, której w pewnym momencie dokona RPP, nie będzie zorientowana na to, aby wrócić do poziomu stóp procentowych sprzed kryzysu, ponieważ naturalna stopa procentowa dla polskiej gospodarki po kryzysie będzie niższa. Niższy wobec wcześniejszego powinien być także dysparytet stóp pomiędzy Polską a Europą Zachodnią.

"Dziś Rada uznaje, że uzasadniona jest realizacja linii stabilizowania czy też normalizacji polityki pieniężnej i spokojna obserwacja procesów gospodarczych. W marcu będziemy mieli nową projekcję NBP i kolejne informacje o tym, czy mamy nadal do czynienia z sytuacją niskiej inflacji przy odczuwalnym ożywieniu gospodarki. Może się okazać, że to ożywienie będzie mocniejsze. Będziemy wtedy w trochę innej sytuacji. Może się też okazać, że ono nie będzie takie mocne. I to też będzie nieco inna sytuacja" - powiedział Hausner w wywiadzie dla PAP podczas 38. Sympozjum "Współczesna Gospodarki i Administracja Publiczna" odbywającego się w dniach 17-19 stycznia w Szczyrku.

"Zawsze trzeba rozważać różne scenariusze, ale w końcu na jakiś scenariusz trzeba postawić, jakiś scenariusz musi być bazowy. My wybraliśmy taki scenariusz, z którego jasno wynika, że nie ma dzisiaj możliwości, by wzrost gospodarczy doprowadził do domknięcia luki inflacyjnej, by nastąpił wzrost inflacji, bo inaczej powinniśmy podnosić stopy. Ale też nie ma ryzyka zejścia inflacji jeszcze niżej, nie mamy ryzyka deflacji" - dodał.

d49xbxd

Hausner zaznacza, że jest on przekonany o tym, że przyjęty przez RPP bazowy scenariusz jest w tym momencie właściwy.

"Chodzi o scenariusz, który mówi nam, że nie musimy niczego zmieniać w komunikacji, w zapowiedziach. Ta sytuacja będzie się klarowała przy następnej projekcji i wtedy być może zaczniemy zapowiadać zmianę linii. Kierunek wydaje mi się dość oczywisty. Z mojego punktu widzenia trudno byłoby mi sobie wyobrazić przejście do luźniejszej polityki. Uważam, że jeżeli będziemy ją zmieniali, to w kierunku zacieśnienia tej polityki, w kierunku podnoszenia stóp. Ale to, że ja to sobie tak wyobrażam jeszcze nie znaczy, że się za tym opowiadam. To jest coś innego" - powiedział.

"Dzisiaj uważam, że ten bazowy scenariusz jest scenariuszem właściwym, ale dostrzegam sygnały, które zaczynają stanowić podstawę do jego kontestowania. Ale go jeszcze nie kontestuję. Mówię tylko, że być może będziemy musieli dokonać modyfikacji tej linii. Biorę pod uwagę scenariusz, w którym będziemy musieli przejść do zacieśniania polityki pieniężnej. Jeżeli to nastąpi, to na pewno nie wcześniej niż po upływie tego półrocza. Będzie to oparte na pewno na analizie nowych projekcji. I będzie to następstwem uprzedzających zapowiedzi i sygnałów ze strony RPP" - dodał.

Członek RPP wskazuje, że kwestia ta ma dla niego przedwczesny charakter z punktu widzenia decyzyjnego.

d49xbxd

"Jednak z punku widzenia intelektualnego, czyli rozważania, analizowania prawdopodobieństwa różnych scenariuszy, sygnalizuję, że powoli skłaniam się do scenariusza, który mówi o silniejszym ożywieniu. Dzisiaj w projekcjach bankowych nie mamy domknięcia luki popytowej, mamy jej zmniejszenie. Czyli nie mamy dzisiaj sytuacji, w której nastąpiłoby pobudzanie inflacji. Być może jednak domykanie tej luki będzie szybsze niż zakłada dziś Instytut Ekonomiczny NBP" - powiedział.

W opinii Hausnera bardzo ważny będzie wybór momentu zasygnalizowania zmiany linii polityki pieniężnej.

"Jeżeli przed nami rysowałaby się zmiana sytuacji makroekonomicznej oznaczyłoby to, że musimy działać wyprzedzająco. Dzisiaj jestem na etapie antycypowania takiego scenariusza. W momencie, kiedy taki scenariusz przyjmiemy jako Rada, powinniśmy podjąć działania. To powinno być logiczne następstwo przyjęcia takiego scenariusza jako bazowego. Dzisiaj inny scenariusz jest scenariuszem bazowym i ja się z nim zgadzam" - powiedział.

d49xbxd

ZAPOWIEDŹ JESZCZE W TYM PÓŁROCZU, ZACIEŚNIENIE W DRUGIM

Hausner wskazuje, że ma podstawy, aby zacząć dyskutować o tym, że być może perspektywa zacieśnienia polityki pieniężnej w drugiej połowie tego roku nie może być przesuwana.

"Są tacy, którzy uważają, że politykę pieniężną można z powodzeniem ustabilizować do końca roku. Absolutnie nie jestem skłonny tego przyjąć. Na pewno nie należę do tej grupy osób, które bezwzględnie uważają, że stopy można ustabilizować do końca roku. To co powiedzieliśmy odnośnie tego półrocza jest słuszne i będzie dopełnione. Uważam jednak, że powinniśmy po projekcji marcowej zacząć zastanawiać się nad momentem dokonania korekty linii polityki pieniężnej" - powiedział.

d49xbxd

"Powiedzieliśmy - stabilizacja stóp do końca tego półrocza. W czysto formalnym założeniu to już nie obejmuje lipca. Nie można oczekiwać, że doczekamy do czerwca nic nie sygnalizując i nagle w lipcu wszystkich zaskoczymy. Tego nie wolno zrobić. Sygnały muszą być wysłane wcześniej. Jeżeli byśmy uznali, że rzeczywiście jest wskazanie na potrzebę modyfikacji naszej linii, to musimy to zapowiedzieć przed upływem tego półrocza i dokonywać zmian w drugiej połowie roku" - dodał.

Członek RPP zastrzega, że nie chce spekulować odnośnie terminu możliwego zacieśnienia polityki pieniężnej.

"Na pewno nie będę wypowiadał się, czy będzie to bliżej lipca, września czy grudnia. Nie da się takiej wypowiedzi w sposób sensowny konstruować, jeżeli się nie przyjmie rewizji scenariusza. To, że rewizja scenariusza bazowego jest prawdopodobna i moim zdaniem tak się stanie - to mówię zdecydowanie. Natomiast kiedy to może przełożyć się na decyzję o podniesieniu stóp - tego nie wiem i nie chcę o tym w najmniejszym stopniu spekulować" - powiedział.

d49xbxd

"Spośród różnych scenariuszy o różnych rozkładach prawdopodobieństw na coś musimy postawić" - dodał.

Członek RPP pytany o bardziej prawdopodobny scenariusz wskazuje, że w jego ocenie konieczność korekty obecnej linii przekładająca się na zacieśnienie polityki pieniężnej w drugim półroczu jest bardziej prawdopodobna niż to, że Rada będzie dalej stabilizować stopy na obecnych poziomach.

"W marcu zobaczymy projekcję i na podstawie tej projekcji albo +gramy dalej+ i wydłużamy horyzont stabilizacji stóp - nie wiem, czy akurat o pół roku, może o kwartał - albo mówimy: na razie podtrzymujemy naszą decyzję dotyczącą stabilizacji do końca tego półrocza - w istocie quasi decyzję, bo ona nie jest bezwarunkowa - ale jednak zapowiadamy już kierunek i określamy czynniki, od których to będzie zależało. Czyli powiemy, jakie napływające dane miałyby nas skłonić do rewizji" - powiedział.

d49xbxd

"Zaczniemy budować nowy +forward guidance+, który będzie oparty o inny scenariusz bazowy. W mojej ocenie zmiana linii polityki pieniężnej, która powinna być zapowiedziana przed upływem tego półrocza i która powinna przełożyć się na decyzję o zacieśnieniu polityki pieniężnej w drugiej połowie tego roku jest bardziej prawdopodobna niż deklaracja o dalszym utrzymywaniu stóp na obecnych poziomach. Co nie znaczy, że tak się na pewno stanie. Dzisiaj mówię, że korekta tej linii, korekta obecnego scenariusza bazowego, który przyjęliśmy, wydaje mi się być bardziej prawdopodobna niż utrzymanie tego scenariusza i utrzymanie tej linii" - dodał.

KLUCZOWY PARAMETR - LUKA POPYTOWA

W opinii Hausnera kluczowym parametrem z punktu widzenia momentu, kiedy trzeba będzie przejść do zacieśnienia polityki pieniężnej, jest tempo domykania się luki popytowej.

"Moim zdaniem jeśliby szukać takiej zmiennej, na którą my powinniśmy się orientować, to jest właśnie luka popytowa, która jest bardzo ważna w tym momencie. I nie chodzi nawet o to, czy ona będzie domykana, bo ona będzie domykana, to jest raczej oczywiste - tylko jak szybko ona będzie domykana" - powiedział.

"Jaki będzie kierunek działań, o tym już powiedziałem, co na ten temat uważam. Jaka będzie sekwencja - to będzie zależało od tego, jak szybko będzie domykana luka. Jeżeli obserwując tą zmienną dostrzeżemy, że ona się domyka, powinniśmy zachować się odpowiednio, z odpowiednim wyprzedzeniem. Jakie powinno być to wyprzedzenie - czy to powinno być kilka kwartałów - to jest kwestia do dyskusji" - dodał.

WZROST PKB

Członek RPP pytany o to, jak jego zdaniem ukształtuje się tegoroczny wzrost PKB odpowiedział: "Moim zdaniem w III kwartale tego roku tempo wzrostu gospodarczego może być rzędu 4,0 proc., w całym 2014 roku powinno to być powyżej 3,0 proc. To moim zdaniem będzie już domykało lukę. Natomiast gdyby miało być więcej, to nie będzie już tylko domykało lukę, ale zamykało lukę. A wtedy to już jest inna sytuacja z punktu widzenia polityki pieniężnej.".

"Trzeba pamiętać, że liczby za nas nie myślą. Nie przywiązuję się do liczb jako takich. Modele i liczby są to pomocnicze narzędzia, ale to my podejmujemy decyzje. Nie można tego zautomatyzować. Liczby są dopiero punktem wyjścia do myślenia. W swoim myśleniu kieruję się głęboko ugruntowanym przekonaniem, że odpowiadamy za bezpieczeństwo makroekonomiczne gospodarki i warunki dla mikroekonomicznej restrukturyzacji. Nie odpowiadamy za dynamikę wzrostu. W związku z tym, jeśli myśleć w kategoriach stabilizacji, to taka polityka, jaką w tej chwili prowadzimy jest w pełni uzasadniona i mam wrażenie, że ona spotyka się dzisiaj ze zrozumieniem" - dodał członek RPP.

DYSPARYTET STÓP NIE POWINIEN BYĆ WYSOKI

W opinii Hausnera stopy procentowe w Polsce nie powrócą do historycznie wysokich poziomów. Dysparytet stóp procentowych pomiędzy Polską a Europą Zachodnią nie powinien być wysoki, co będzie świadectwem konwergencji polskiej gospodarki i będzie miało na nią korzystny wpływ.

"Zdecydowanie uważam, że po tej fazie rozwoju gospodarczego i po tej fazie polityki pieniężnej, nie będziemy wracać do historycznego, wysokiego poziomu stóp procentowych. W sensie numerycznym. W świecie nastąpiły jednak istotne zmiany, zarówno doktrynalne jak i zmiany rzeczywiste, w realnej gospodarce i w związku z tym polska gospodarka - co jest także przejawem naszej konwergencji - powinna mieć mniejszy dysparytet stóp procentowych niż miała wcześniej" - powiedział.

"Takie założenie trzeba przyjąć. O ile wcześniej uznawaliśmy, że dla polskiej gospodarki typowy, regularny, w sensie prawidłowości, był pewien wysoki dysparytet stóp procentowych w relacji do Europy Zachodniej, obecnie uważam, że ten dysparytet pozostanie, ale powinien być niższy. Byłoby to świadectwem konwergencji i miałoby korzystny wpływ na polską gospodarkę" - dodał.

W opinii Hausnera powrót do dysparytetu stóp sprzed kryzysu byłby błędem.

"Jeśli ktoś argumentowałby, że obniżyliśmy stopy do historycznie niskich poziomów i teraz powinno nastąpić odbicie i powinniśmy powrócić do poziomu dysparytetu, jaki był przed kryzysem, to uważam to za niesłuszną argumentację i nie znajduję ekonomicznego uzasadnienia dla niej. Świadczyłoby to o tym, że nie nastąpiły żadne zmiany w gospodarce światowej i że nie nastąpiły żadne strukturalne zmiany w polskiej gospodarce" - powiedział.

"Naturalna stopa procentowa w polskiej gospodarce po tym kryzysie, po tej fazie naszego rozwoju, będzie moim zdaniem niższa. Korekta, której w pewnym momencie dokonamy, nie będzie orientowana na to, aby wrócić do poziomów sprzed kryzysu" - dodał.

ZŁOTY NIEDOWARTOŚCIOWANY

W opinii członka RPP złoty jest obecnie niedowartościowany, co nie stanowi jednak obecnie problemu.

"Na razie nie ma żadnego problemu ze złotym, choć wiemy, że jest on niedowartościowany. Jest to korzystne dla polskiego eksportu. Dopóki nie ma silniejszego popytu krajowego, trzeba szczególnie doceniać i podtrzymywać eksport. W związku z tym nie ma żadnego powodu do tego, żeby utyskiwać, jeśli chodzi o złotego" - powiedział.

Hausner zaznacza, że należy jednak liczyć się z dwoma negatywnymi tendencjami.

"Jedna - gdyby złoty się szybko umacniał. Wtedy ta marża bezpieczeństwa kursowego zostałaby zmniejszona, nastąpiłoby ograniczenie eksportu i mielibyśmy problem z dynamiką wzrostu gospodarczego" - powiedział.

"Drugie niebezpieczeństwo i trudniejsza dla nas sytuacja to gwałtowne osłabienie złotego związane z odpływem kapitału zagranicznego, co może być konsekwencją odchodzenia od polityki luzowania ilościowego w USA oraz niekorzystną oceną sytuacji fiskalnej państwa, gdyby z powodu cyklu wyborczego w Polsce następował wzrost wydatków publicznych. To mogłoby oznaczać pogorszenie się naszej zewnętrznej oceny. Zarówno gwałtowne umocnienie jak i gwałtowne osłabienie złotego mogłoby być dla nas poważnym problemem. Żeby jednak było jasne - nie przewiduję tego. Aktualnie nic takiego nam nie grozi" - dodał.

Jacek Barszczewski (PAP)

jba/ nik/ map/

d49xbxd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49xbxd