Zakończenie tygodnia w punkcie wyjścia
Piątkowa sesja przeminęła, wbrew wszelkim oczekiwaniom, bez większych emocji. Tymczasem spodziewano się wreszcie jakiegoś rozstrzygnięcia, co do dalszych losów krótkoterminowego ruchu wznoszącego.
04.10.2010 08:54
Ewentualne decyzje inwestorów miały być determinowane zarówno poprzez ważne pozycje z kalendarium wydarzeń makro, a także trwającą już przeszło tydzień bliskość wykresu WIG20 w stosunku do ważnych, w kontekście technicznym i psychologicznym, rejonów maksimów hossy. Początek notowań na GPW był lekko minusowy, ale już po kilkunastu minutach popyt odrobił straty i wykres indeksu znalazł się w okolicach czwartkowego odniesienia. Przy tych poziomach (maksima hossy) WIG20 pozostawał do godzin popołudniowych. Wtedy opublikowane zostały tak wyczekiwane dane z gospodarki USA. Najpierw, o 14:30 przekazano te mniej istotne dla giełd akcji – wykaz sierpniowych wydatków i przychodów Amerykanów, te pierwsze rosły zgodnie z oczekiwaniami o 0,4%, drugie rosły o 0,5% wobec prognozy +0,3%.
Wszystko przy cenach większych o 0,1% (zgodnie z prognozą). Ok. 16:00 poznaliśmy najbardziej interesujące odczyty. Zrewidowany indeks nastroju konsumentów Uniwersytetu Michigan okazał się lepszy od początkowych wskazań (68,2 vs 67,1 pkt). Najważniejszy wskaźnik, obrazujący wrześniową aktywność wytwórczą ISM spadł zgodnie z oczekiwaniami do 54,4 pkt (poprzednio 56,3 pkt). Ta ostatnia informacja mimo, że zgodna z prognozami, nieco zawiodła inwestorów. Chyba jednak oczekiwano jakiegoś pozytywnego zaskoczenia, bo bez niego forsowanie dalszych wzrostów jest coraz mniej poparte czynnikami fundamentalnymi. Rezultatem była znaczna redukcja dotychczasowych niemałych wzrostów na światowych parkietach. Na GPW reakcja była zgodna z dotychczasowym, spokojnym przebiegiem notowań, WIG20 zamknięciem -0,15% (2611 pkt) zaznaczył pogorszenie nastrojów, ale większej wyprzedaży nie zobaczyliśmy.
Po piątkowej sesji procentowy wynik indeksu szerokiego rynku oscylował wokół zera, co nie zmieniło dobrej passy kupujących z poprzedniego miesiąca. Na wykresie dziennym została wykreślona szpulka umiejscowiona w górnych partiach wcześniejszego marubozu. Fakt ten sprawił, że indeks wyznaczył nowy lokalny szczyt na poziomie 45 322 pkt, znacząco zbliżając się do istotnego oporu, przebiegającego w okolicy 45 357 pkt. W trakcie dnia inwestorom nie starczyło jednak impetu, aby pokonać wspomniany poziom w pierwszym podejściu, czego efektem było niższe zamknięcie, pozostawiające jednak otwartą drogę dla nowego ataku.
Analizując obserwowane wskaźniki technicznie warto zwrócić uwagę na zarysowany dwie sesje temu Positive Reversal pomiędzy RSI a kursem indeksu. Teoretyczny potencjał wzrostu wyznaczony na podstawie reversala może sięgnąć 44 881 pkt, a zatem po piątkowych notowaniach, w cenach zamknięcia inwestorom zabrakło zaledwie 441 pkt. Dzisiejszy dzień na warszawskim parkiecie może rozpocząć się od niewielkiej realizacji zysków, natomiast dalsza cześć sesji uzależniona będzie od aktywności popytu w pobliżu oporu.
BM Banku BPH