Zakopane walczy z deweloperami. "Zabudowa szkodzi miastu"
Jestem przeciwny nowym terenom deweloperskim, ponieważ taka zabudowa szkodzi naszemu miastu - zauważył burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz w rozmowie z Portalem Samorządowym. Samorządowiec ma nadzieję, że po przygotowaniu planu ogólnego uda się przywrócić stolicy polskich Tatr zakopiański charakter.
Zakopane, jak wiele miast w Polsce, jest obecnie w trakcie przygotowywania planu ogólnego, czyli dokumentu, który określa jakiego rodzaju zabudowa będzie mogła powstać w różnych rejonach gminy. Burmistrz Zakopanego ma nadzieję, że uchwalenie planu położy kres "chaotycznej polityce przestrzennej" kurortu.
Filipowicz dodaje, że uchwalenie planu ogólnego sprawi, że rozwój zabudowy w Zakopanem zostanie ograniczony. - Zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, terenów pod zabudowę mieszkaniową powinno być nawet trzykrotnie tyle, co obecnie. Do planu ogólnego złożono aż 2,5 tysiąca wniosków, w których mieszkańcy głównie oczekują przeznaczenia ich działek pod zabudowę - mówi w wywiadzie dla Portalu Samorządowego.
Król mebli z Sulęcina. Liczył na szybki zarobek. Puściły mu nerwy
Burmistrz Zakopanego przyznaje, że tak duże zapotrzebowanie wynika m.in. z wysokich cen gruntów. Cena za metr terenu budowlanego w Zakopanem to 4-5 tys. zł. Samorządowiec zauważył, że obowiązujące obecnie plany miejscowe uchwalane ponad 10 lat temu sprzyjają deweloperom. - Wskutek tego powstają budynki deweloperskie, z którymi cały czas walczymy - tłumaczy.
"W Zakopanem jest ponad 6000 lokalnych przedsiębiorców, którzy w większości żyją z wynajmu mieszkań lub pokoi. Jako miasto mamy obowiązek dbać o naszych lokalnych przedsiębiorców, a nie wielki biznes, w dodatku z innych regionów Polski" - deklaruje w rozmowie z PS Łukasz Filipowicz.
Problem Zakopanego z samowolami
Jak pisaliśmy w WP Finanse, stolica polskich Tatr mierzy się także z zalewem inwestycji, które powstają bez wymaganych zgód i zezwoleń. Piotr Zając, mieszkaniec Zakopanego, stworzył Podhalański Patrol Budowlany. W ciągu niespełna trzech tygodni dostał 25 zgłoszeń dotyczących samowoli budowlanych.
"Gdy poszedłem w temacie samowoli do urzędu miasta, usłyszałem: proszę pana, to Zakopane. Tu każdy ma coś za uszami" - tłumaczył nam inicjator akcji.
"Presja inwestycyjna plus wysokie ceny gruntów. W zasadzie każda inwestycja przeznaczona na wynajem gwarantuje tutaj jakiś zysk. Zakopane stało się przez to jednym z najdroższych miast do życia w Polsce. To powoduje, że ludzie szukają nowych dróg zarobku" - dodawał Piotr Zając.