Zaległości w wypłatach dla pracowników mniejsze niż rok temu
Kwota niewypłaconych należności spadła o 14 proc. - z ponad 69 milionów złotych do 59 milionów złotych.
Wciąż jest nieprzestrzegany obowiązek wypłacania pracownikom wynagrodzenia w terminie - wynika z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy.
Jak mówi rzeczniczka Inspekcji Danuta Rutkowska, w pierwszym półroczu tego roku nastąpiła co prawda poprawa w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego, ale to wciąż wyniki niepokojące. Poinformowała, że kwota niewypłaconych należności spadła o 14 procent - z ponad 69 milionów złotych do 59 milionów złotych.
Najwięcej przypadków niewypłacania pracownikom pieniędzy w terminie lub niewypłacania w ogóle występuje w firmach małych w takich branżach jak handel, przetwórstwo przemysłowe i budownictwo. - Pracodawcy często tłumaczą się brakiem środków z powodu braku zapłaty od kontrahentów. Nie zawsze jest to zgodne z rzeczywistością - mówi Danuta Rutkowska. Jak mówi, niejednokrotnie już podczas kontroli pracodawcy wypłacają zaległości. - Pieniądze więc się znajdują - dodaje Rutkowska.
Rzeczniczka zaznaczyła, że niewypłacanie lub zaniżanie wynagrodzeń jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika zagrożonym karą grzywny od tysiąca do 30 tysięcy złotych.
Pracownicy, którzy mają problemy z uzyskaniem należności za wykonaną pracę powinni zgłaszać się do jednostek Państwowej Inspekcji Pracy. PIP gwarantuje anonimowość wszystkim składającym skargi.