Zamach w Berlinie. Właściciel ciężarówki nie wyklucza pozwania Niemców

- Chcemy uniknąć drogi sądowej, ale być może nie będziemy mieli wyjścia - mówi Wirtualnej Polsce Ariel Żurawski, właściciel ciężarówki, która została wykorzystana do zamachu terrorystycznego w Berlinie. 10 tys. euro, które proponują Niemcy, to dla niego za mało.

Ciężarówka, której użyto w zamachu, została zezłomowana
Źródło zdjęć: © PAP | BRITTA PEDERSEN
Patryk Skrzat

Minęło już blisko 10 miesięcy od zamachu w Berlinie. Tunezyjczyk Anis Amri porwał wówczas ciężarówkę polskiej firmy i wjechał nią w tłum. W zamachu zginął m.in. polski kierowca. Ariel Żurawski, właściciel ciężarówki - prywatnie kuzyn ofiary - do tej pory nie otrzymał odszkodowania.

Od Niemców otrzymał co prawda propozycję odszkodowania w wysokości 10 tys. euro, ale to tylko część strat jakie poniósł. - Szczegółami zajmuje się mój prawnik, ale mówiąc w skrócie, gdybyśmy przyjęli te pieniądze, najprawdopodobniej zablokowaliśmy sobie drogę do odzyskania większej kwoty - wyjaśnia Wirtualnej Polsce Żurawski. - Przyjmiemy je, jeśli dostaniemy zapewnienie, że to nie koniec naszych możliwości walki o pełne odszkodowanie - dodaje.

Zobacz także: Terroryzm w Europie

Firma Ariela Żurawskiego poniosła straty, bo zniszczone w zamachu auto nie zarabiało. Przez 4 miesiące przetrzymywały je niemieckie służby, a ostatecznie i tak zostało zutylizowane. Mężczyzna twierdzi, że stracił nawet 100 tys. euro i nie wyklucza wejścia na drogę sądową przeciwko Niemcom. - Chcemy tego uniknąć, ale do tej pory słyszeliśmy, że nic więcej nam się nie należy. W Niemczech tworzy się jednak nowy rząd, liczymy jeszcze, że uda nam się porozumieć - przekonuje.

Na wsparcie polskiego rządu Żurawski nie liczy. - Nie za bardzo może w tej sprawie pomóc. To nie jest sprawa polityczna, więc trudno, żeby w jakikolwiek sposób zajmował się moją firmą - podkreśla.

Po zmachu było najgorzej

Choć firma Ariela Żurawskiego wciąż nie otrzymała odszkodowania, utrzymała się na rynku. W lutym wydawało się, że może mieć z tym problem. Długo nie mogła bowiem dostarczyć towaru, który przewoziło porwane auto. Niemieccy śledczy przetrzymywali je razem z naczepą i jej zawartością, a nad właścicielem przedsiębiorstwa wisiało widmo kar za niewywiązanie się z umowy.

Wybrane dla Ciebie
Żołnierze dostaną podwyżki. Tyle płaci Wojsko Polskie
Żołnierze dostaną podwyżki. Tyle płaci Wojsko Polskie
To będą pierwsze takie ferie. Rząd poszedł na rękę Polakom
To będą pierwsze takie ferie. Rząd poszedł na rękę Polakom
Czyje dożynki były droższe? Ministerstwo podało kwoty
Czyje dożynki były droższe? Ministerstwo podało kwoty
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟