Trwa ładowanie...

Zarobili kilka tysięcy złotych. Na grzybach!

Nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie może zarobić rodzina, która w sezonie letnio-jesiennym poświęci się zbieraniu grzybów

Zarobili kilka tysięcy złotych. Na grzybach!Źródło: Thinkstockphotos
d3pqmf3
d3pqmf3

Nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie może zarobić rodzina, która w sezonie letnio-jesiennym poświęci się zbieraniu grzybów. Choć to praca sezonowa, to jednak przynosząca wyjątkowo duże zyski. Oczywiście, dla wprawnych i doświadczonych zbieraczy. W tym roku na grzybach już raczej nie zarobimy. W niektórych miejscach mamy jeszcze szansę na zielonki, czy zmarznięte podgrzybki, ale generalnie ten sezon możemy już uznać za zamknięty.

Czas więc usiąść, odpocząć i spokojnie policzyć zyski.

Na terenie naszego kraju czynnych jest wiele skupów runa leśnego, w tym grzybów. Działają one głównie w niewielkich miejscowościach położonych wśród lasów. Często nawet skup prowadzony jest w formie objazdowej - przedsiębiorcy wiedzą, kto i kiedy zbiera grzyby, więc łatwiej jest dotrzeć do sprzedających swoim własnym samochodem. Dla wielu osób żyjących z grzybobrania to ułatwienie - nie muszą bowiem ruszać się z domu, by pozbyć się swoich zbiorów - nadal w atrakcyjnej cenie.

- Ceny grzybów wahają się w zależności od pory występowania danego gatunku. W tym roku było wyjątkowo dużo grzybów, więc ich cena była niższa. W latach, gdzie np. prawdziwków jest mniej, ceny szybują do góry - mówi pan Antoni, który skupuje grzyby od zbieraczy z Borów Tucholskich.

Żeby dobrze sprzedać grzyby, trzeba się z nimi odpowiednio obchodzić. - Przede wszystkim grzyby powinny być zbierane w suchy dzień - mówi Anna Dampc z Sulęczyna w woj. pomorskim, która bardzo często sprzedaje swoje grzyby do skupu. - Nie wolno ich zbierać do foliowych toreb ani plastikowych wiader. Bardzo łatwo się wtedy zaparzają. Najlepsze są przewiewne kosze lub siatki z tkaniny. do przewiewnych koszy wiklinowych. Grzyby należy wstępnie oczyścić ze ściółki. Pod żadnym pozorem nie wolno ich myć! Nasze zbiory muszą być także posortowane. Kurki oddzielone od podgrzybków, maślaków i prawdziwków. Najlepiej ułożyć je w kobiałkach i w ten sposób dostarczyć do skupu. Jakie grzyby opłaca się zbierać? Najdroższe są prawdziwki, czyli borowiki. W skupie dzieli się je na trzy kategorie: pierwsza - to borowiki małe, zdrowe, przeznaczone do marynowania. Za nie skup płaci od 10 do nawet 30 złotych za kilogram (czyli około 20 grzybów). Kategoria druga to grzyby większe, przeznaczone do suszenia w całości. Cena: około 15
złotych za kilogram. Trzecia kategoria to owocniki bardzo dojrzałe i przeważnie robaczywe. Sprzedamy je za 1-2 złote za kilogram, a przemysł zrobi z takich grzybów np. mączkę używaną w zupach w proszku. Robaki w tym nie przeszkadzają.

d3pqmf3

Innymi cenionymi grzybami są kurki, czyli pieprzniki jadalne. Ich cena waha się w sezonie od 7 do nawet 23 złotych za kilogram. Grzyby te rosną najczęściej masowo, więc jedno grzybobranie umożliwi nam naprawdę spory zarobek. Szczególnie, że kurek nie imają się robaki, więc nie ma odpadów z tego powodu.

Podgrzybki są tańsze, bo występują bardzo często. Najmniejsze, najbardziej kształtne kosztują około 8-10 złotych za kilogram, większe są tańsze - 2-3 złote za kilogram. Wprawny grzybiarz potrafi dziennie zebrać nawet 20 kilogramów tych grzybów.

Czerwone koźlarze, przeznaczone do suszenia możemy sprzedać za ok. 5 zł/kg, a rydze nawet za 15 złotych za kilogram. Dotyczy to oczywiście owocników małych, nierobaczywych. Do skupów warto oddawać także maślaki. Za małe, zdrowe, najlepiej jeszcze w osłonce skup płaci nawet 15 złotych za kilogram. A przecież skupowe ceny do najwyższych nie należą. Wielu zbieraczy próbuje sprzedawać swoje towary przy drodze, a dopiero to co zostaje - trafia do skupu. - Teoretycznie przy drogach handlować nie wolno - mówi "grzybiarz" którego w sezonie niemal codziennie można spotkać handlującego niedaleko Kościerzyny w woj. pomorskim. - Niby wszyscy to wiedzą, ale nie oszukujmy się ceny w skupie są dużo niższe niż te, które zapłaci normalny klient. Jeśli kurki skupują po 7 - 8 zł, można je sprzedać po 13 - 15 zł. Szczerze powiem, że zawsze staramy się najpierw sami grzybów pozbyć, zanim zaniesiemy do skupu. Uroczy grzybiarz nie chce się przedstawić. Przyznaje jednak, że w sezonie pozyskiwaniem runa leśnego zajmuje się niemal
cała jego rodzina. - Tylko żona nie, bo ona pracuje na stałe - wyjaśnia. - Reszta czyli ja, dzieciaki, mój brat z żoną i rodzice - wszyscy idą do lasu. Zysk różny, ale na tyle dobry, że nikt nie rezygnuje z chodzenia po lesie. Zdarza się, że tylko z grzybów sprzedanych przy drodze mam 400 - 500 zł dziennie - podsumowuje. - Oczywiście do podziału na trzy rodziny, ale i tak jest nieźle.

Czyżby więc pieniądze rosły w lesie? W tym sezonie ciężko będzie to sprawdzić, ale można szykować się już na kolejny.

AD

d3pqmf3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pqmf3