Zatrudnienie tną równo
Grupowe zwolnienia zapowiadają największe korporacje działające w Polsce. Zwalniany ma być szeregowy personel, ale też ten wysoko wykalifikowany
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 12:34
Jak podkreślają eksperci cytowani przez gazetę, w kryzysie ani wykształcenie, ani wiedza nie bronią przed utratą pracy, bowiem "wszyscy stają się sobie równi".
"Takiego przypływu podań o pracę, jak w ciągu ostatniego półtora miesiąca, nie odnotowaliśmy jeszcze nigdy. Zgłaszają się wszyscy: od pań z okienka po dyrektorów departamentów" - mówi pracownik jednego z dużych banków.
Eksperci twierdzą, że wszystkie na największe banki są zasypane CV. Jacek Goś, szef departamentu rekrutacji i zarządzania talentami w Pekao SA powiedział, że pierwsza fala zgłoszeń pojawiła się już na początku kryzysu. - Już dzień po bankructwie Lehmann Brothers otrzymaliśmy pierwsze oferty od byłych pracowników tego banku - powiedział w "Dzienniku".
Polskie banki planują w najbliższych miesiącach redukcję etatów o ponad trzy tysiące.
Nawet pozornie nie dotknięte kryzysem instytucje zapowiadają zwolnienia - tak jest choćby w przypadku PKO BP, który zapowiedział zwolnienia 1722 osób. Redukcje planuje również Narodowy Bank Polski i nowy na polskim rynku brytyjski gigant HSBC. Zwolnienia nie omijają również pracowników PR, księgowych czy marketingowców.