Trwa ładowanie...
dgqp6ko

Zestawienie wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia

...

dgqp6ko
dgqp6ko

28.06. Warszawa (PAP) - Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w maju.

ADAM GLAPIŃSKI - 18.6 - PAP

"Dane dotyczące majowej produkcji są optymistyczne. Potwierdzają, że następuje odbicie, choć sam pułap jest niski, w porównaniu do naszych możliwości. Z 3,0 proc. wzrostu PKB należy być w tym roku zadowolonym, choć nie wykluczam, że będzie więcej.

Widać, że w skali makro powódź nie wpłynęła w znaczący sposób ani na poziom cen żywności, ani na poziom produkcji. Jest to tragedia ludzka, która jednak nie przenosi się na gospodarkę.

dgqp6ko

Jeśli w Niemczech sytuacja będzie się rozwijać optymistycznie, także i my ruszymy. Cały czas czekamy także, aż ruszy popyt inwestycyjny".

====================================================

ADAM GLAPIŃSKI - 18.6 - PAP

"W czerwcu będzie nowa projekcja, natomiast z cząstkowych analiz wynika cały czas, że od września możemy się spodziewać powolnego wzrostu cen. Nadal uważam, że pod koniec tego roku, lub na przełomie, będzie potrzebna reakcja na tę sytuację. Odradza się dynamika gospodarki. Do końca tego roku i na początku przyszłego, inflacja będzie się jeszcze mieściła w celu 2,5 proc., jednak ze względu na odłożoną reakcję polityki monetarnej, trzeba działać wcześniej.

dgqp6ko

Zobaczymy, jaka będzie decyzja Rady. Moim zdaniem, po pierwszym, wyraźnym sygnale podnoszenia się inflacji, kiedy pojawi się tendencja, trzeba będzie działać. Potrzebny będzie, moim zdaniem, ruch w postaci podwyżki o 50 pb, a potem sygnał, że stabilizujemy stopy procentowe na jakiś czas".

====================================================

JERZY HAUSNER - 16.6 - NA SEMINARIUM

"Sygnałów do zmian w polityce pieniężnej nie widzę po stronie bieżącej inflacji, kształtowania się akcji kredytowej czy sytuacji na rynku pracy. Ewentualne zmiany w polityce pieniężnej mogłoby spowodować kształtowanie się kursu złotego. Z tych wszystkich rzeczy najważniejszy jest kurs.

dgqp6ko

Jeżeli Polska będzie na ścieżce zrównoważonego wzrostu trzeba się liczyć z tendencją aprecjacyjną. Nie widzę w tym nic złego. Obecnie mamy do czynienia z zakłóceniami dotyczącymi Grecji, strefy euro co może wpływać na sytuację i pole do dalszej analizy. Najważniejszym zagrożeniem dla nas jest odpływ kapitału".

====================================================

JERZY HAUSNER - 16.6 - NA SEMINARIUM

"Nie widzę żadnego powodu, aby modyfikować reżim kursu. Nie są potrzebne interwencje w obronie kursu, płynny kurs jest dla nas istotnym elementem chroniącym.

dgqp6ko

Interwencje byłyby nieskuteczne i kosztowne. Dla mnie to że złoty będzie się umacniał nie jest żadnym problemem. Problemem byłoby, gdyby było to gwałtowne. W związku z tym należy prowadzić politykę, która nie będzie sprzyjać tego typu zjawiskom. Niekoniecznie politykę interwencji. FCL jest jedną z takich możliwości.

Nie należy ingerować w proces, który uważam za prawidłowy. Polska jest krajem doganiającym, złoty będzie się umacniał. To jest miarą sukcesu gospodarczego. Wierzę, że przedsiębiorcy sobie poradzą. Żadne interwencje nie będą skuteczne. Skuteczne może być zgrywanie polityki fiskalnej z monetarną".

====================================================

dgqp6ko

JERZY HAUSNER - 16.6 - NA SEMINARIUM

"Najważniejsze jest to, jak polityka pieniężna ma się dostosować do fisklanej. Jeżeli miałbym świadomość, że rząd przedstawi plan zakładający utrzymanie w przyszłym roku deficytu sektora finansów publicznych na poziomie 7 proc. uważałbym to za przesłankę do podniesienia stóp procentowych".

====================================================

ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 15.6 - TVN CNBC

dgqp6ko

"Prognozy (spadku inflacji - PAP) są różne. Jest bardzo duża niepewność, ta inflacja jeszcze trochę spadnie, ale nie spadnie do poziomu 1,6 proc. Ja myślę, że spadnie do 1,8-2,0 proc. Niżej nie powinno spaść.

Moce wytwórcze nie są wykorzystane, stopień ożywienia gospodarczego też się opóźnia troszkę. Jednostkowe koszty pracy też nie rosną, więc takie ważne dla wzrostu inflacji czynniki osłabiają presję inflacyjną. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja w drugiej połowie roku".

====================================================

MAREK BELKA - 11.6 - PAP

"Po pierwsze nie ma powodu do zmiany strategii bezpośredniego celu inflacyjnego. Myślę, że ta strategia służy nam dobrze. Po drugie myślę, że dzisiaj nie ma powodów do podejmowania istotnych ruchów na stopach procentowych. NBP musi dokładnie śledzić rozwój sytuacji na rynku międzybankowym - jak kształtują się transakcje międzybankowe, jak kształtuje się poziom płynności w systemie bankowym".

Belka pytany o ewentualną możliwość obniżki stóp procentowych, aby wpływać na kurs złotego stwierdził:

"Na dzisiaj to jest raczej rozważanie teoretyczne, mamy do czynienia raczej z osłabieniem złotego - dzisiaj martwimy się o to, że złoty stracił na swojej sile, choć to nie jest żadna tragedia. Lepiej jest po prostu poczekać. Sytuacja się uspokoi i kapitał zagraniczny znowu napłynie".

Odnośnie ostatnich spekulacji rynku na temat koordynacji działań MF i NBP dotyczącej utrzymywania kursu złotego w konkretnym przedziale Belka stwierdził:

"Nie ma takiego przedziału. Chciałbym zdementować to, aby był jakiś przedział" - powiedział.

"Jedyny chyba epizod NBP dotychczas (interwencja na rynku walutowym - PAP) rozumiem tak, że zarząd NBP uznał, że mamy do czynienia ze zbytnim rozchwianiem rynku i w związku z tym takiej interwencji dokonano. Nie traktowałem tego, że to jest próba utrzymania kursu złotego na jakimś poziomie, albo w jakichś widełkach" - dodał.

====================================================

MAREK BELKA - 11.6 - PAP

"Na dzisiaj bilans ryzyk dla inflacji jest zrównoważony, czyli nie jest to jakaś dramatyczna sytuacja. Ale osłabienie złotego, jeśli miałoby się utrzymywać dłużej, niewątpliwie jakiś impuls inflacyjny nada. Wydaje mi się, że dzisiaj, podobnie jak w całym świecie, nie mamy się szczególnie czym martwić.

Zawsze są niebezpieczeństwa związane z cenami ropy, żywności, cen regulowanych, ale z drugiej strony mamy stosunkowo wysoką stopę bezrobocia, w dalszym ciągu niewysoki popyt wewnętrzny - zarówno popyt konsumpcyjny jak i inwestycyjny. To są te czynniki równoważące.

Natomiast oczywiście NBP, RPP w szczególności, zastanawia się nad tym, jaki jest tzw. policy horizon. To jest około 1,5-2 lat. Powinniśmy móc przewidzieć, jaka będzie stopa inflacji właśnie w takiej perspektywie i móc oddziaływać. Ale oczywiście na dyskusję bardziej szczegółową w tym zakresie przyjdzie czas".

====================================================

MAREK BELKA - 11.6 - PAP

"Myślę, że najważniejsze ryzyka dla polskiej gospodarki płyną z zewnątrz. Ożywienie w gospodarce europejskiej jest kruche. To oczywiście będzie hamować ekspansję polskiego eksportu.

Po drugie, niebezpieczeństwa wiążą się z różnymi zaburzeniami na rynkach finansowych. Ostatnie osłabienie złotego jest oczywistym skutkiem niepokojów o długofalową stabilność finansów publicznych w niektórych krajach europejskich. Kapitał w związku z tym ucieka tam, gdzie jest bezpieczniejszy.

Jeśli chodzi o polską gospodarkę, wielkich ryzyk nie widzę. Na szczęście, z punktu widzenia NBP, także po stronie inflacji. Ale oczywiście jest to ocena dnia dzisiejszego, a nie na przyszłość i na zawsze. Natomiast jak patrzymy na koniunkturę gospodarczą, to takim czynnikiem, na który dopiero czekamy, jest ożywienie inwestycyjne w sektorze prywatnym. Ożywienie działalności inwestycyjnej w sektorze państwowym, szczególnie w samorządach lokalnych, jest olbrzymie.

3,0 proc. wzrostu PKB w Polsce w tym roku wydaje się być realistyczne. I kwartał przyniósł nam wzrost dokładnie tej wielkości. Zobaczymy, jakie będą następne.

W kontekście europejskim to będzie dobry wynik. W kontekście naszych możliwości - to w dalszym ciągu jest mniej, niż to, co uważamy za potencjalne tempo wzrostu gospodarczego".

====================================================

MAREK BELKA - 11.6 - TOK FM

"Złoty jest w tzw. trendzie aprecjacyjnym, złoty faluje razem z euro. Sądzę, że ten trend będzie trwał w najbliższych latach, to będzie zależeć od tego, czy Polska da sobie radę z kryzysem".

Belka dodał, że w najbliższych miesiącach można liczyć się z powrotem złotego do umacniania się.

"Gdyby euro zostało dziś wprowadzone po obecnym kursie, to ja byłbym za, bo to jest bardzo korzystny kurs".

====================================================

JERZY HAUSNER - 11.6 - RZECZPOSPOLITA

"(...) aktualnie pole manewru po stronie polityki pieniężnej bardzo się zawęziło. Polityka pieniężna będzie musiała akomodować skutki wieloletniej ekspansywnej polityki fiskalnej. To jak szybko i w jakim tempie będzie zaostrzona, zależy w dużym stopniu, choć nie tylko, od tego, jaką politykę fiskalną będzie prowadzić rząd w średniookresowej perspektywie lat 2011 - 2014. W istocie zatem teraz ruch należy do rządu.

Jeśli nie będzie wyraźnego obniżenia poziomu deficytu, co musi wynikać z ograniczenia wydatków bądź podniesienia dochodów, przy utrzymaniu założonego poziomu wydatków, to wtedy jasne jest, że staje się to mocną przesłanką szybkiego i zdecydowanego zaostrzenia polityki pieniężnej".

====================================================

MAREK BELKA - 10.6 - DZIENNIKARZOM W SEJMIE

"Polityka pieniężna nie potrzebuje rewolucji. Trzeba dać silny sygnał rynkom, że złoty jest stabilny, że gospodarka jest stabilna, że istnieje wola współpracy między niezależnym NBP a władzami".

====================================================

MAREK BELKA - 9.6 - NA KOMISJI FIN. PUBLICZNYCH

"Polityka pieniężna prowadzona w naszym kraju była właściwa i nie chciałbym sugerować, że oto przychodzi ktoś, kto chciałby dokonywać zasadniczych rewolucji, kiedy takich rewolucji nie potrzeba".

====================================================

MAREK BELKA - 9.6 - NA KOMISJI FIN. PUBLICZNYCH

"NBP realizuje strategię celu inflacyjnego. (...) Polska dzisiaj ma nie tylko inflację dosyć stabilną (...), ale, co najważniejsze, ugruntowały się w Polsce oczekiwania niskiej inflacji i stabilnego złotego. To jest ostateczne kryterium oceny prezesa NBP, czy ludzie wierzą w mocną złotówkę.

W warunkach realizacji strategii celu inflacyjnego nie jest rolą NBP, ani nie powinno być niczyją rolą sugerowanie, że istnieje jakiś docelowy kurs waluty. To by oznaczało, że odchodzimy od strategii celu inflacyjnego na rzecz strategii kursu walutowego, a te dwie strategie mogą być ze sobą sprzeczne.

Jak chcemy utrzymać kurs waluty na jakimś poziomie zbyt długo, to może się to kłócić z celem inflacyjnym. To nie oznacza, że nie może być interwencji walutowych, bo mogą one mieć inny cel: przeciwdziałanie nadmiernym wahaniom. Jeżeli widzimy wahania kursu walutowego jako nie odpowiadające fundamentom, to wtedy możemy od czasu do czasu interweniować. To nie kłóci się ze strategią celu inflacyjnego.

Interwencje walutowe tak, o ile mają na celu ograniczenie nadmiernych fluktuacji kursu walutowego.

Jeśli interwencje są okazjonalne, to nie trzeba rynków informować (o interwencjach - PAP)".

====================================================

ADAM GLAPIŃSKI - 2.6 - PAP

"Na podstawie analiz, które są dostępne, spodziewam się stopniowego obniżania wskaźnika inflacji aż do końca lata, do poziomu około 1,6 proc., a następnie jego stopniowego wzrostu na jesieni.

Do końca roku nie powinien zostać przekroczony cel inflacyjny 2,5 proc., inflacja nie powinna przekroczyć go jeszcze w pierwszych miesiącach przyszłego roku, w I kwartale. Pojawi się jednak perspektywa jego przekroczenia, będzie widać tendencję rosnącą.

Jeśli chcemy, aby w perspektywie kilku kwartałów przeciwstawić się tej presji inflacyjnej, musimy działać w końcu tego roku, albo na przełomie. Osobiście opowiadam się za jednoznacznym sygnałem w postaci 50 pkt bazowych z zapowiedzią, z informacją dla rynków, że potem długo nic. Jeśli będzie się realizował scenariusz, jakiego się spodziewam. Bo jeśli jednak nie będziemy mieli na jesieni wzrostu inflacji, to będzie inaczej. W tej chwili jest to wszystko aktualne".

====================================================

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 31.5 - PAP

"Obecne mamy do czynienia z czynnikami, które mogłyby przemawiać za zaostrzeniem polityki pieniężnej oraz takimi, które przemawiają za jej złagodzeniem. Nie można wykluczyć ani jednego, ani drugiego. Sytuacja na polu stóp procentowych może rozwinąć się w różnym kierunku. Jesteśmy na razie na gruncie neutralnym".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 28.5 - TVN CNBC

"Dalej obserwujemy w Polsce podwyższenie perspektyw wzrostu na 2010 rok, dotyczy to i USA, i Polski. Natomiast strefa euro pełza, jest to wzrost gospodarczy na niskim poziomie. Sądzę, że te wskaźniki (wzrostu PKB w Polsce - PAP), które się pojawiają: 3,1 a nawet 3,4 proc., być może na rok 2010 jeszcze wyższe, są możliwe do realizacji".

Pytana, czy wzrost PKB w okolicach 3,5 proc. jest możliwy, potwierdziła, że tak.

Chojna-Duch dodała, że na kwestię kursu PLN należy patrzeć "z dłuższej perspektywy", a obecne osłabienie złotego jest chwilowe.

"Sądzę, że ze spokojem należy obserwować te wahania".

Jej zdaniem niewykluczone są podwyżki stóp proc. pod koniec 2010 roku.

"Niewykluczone są podwyżki na pewno w końcu roku, ale po pierwsze jest to decyzja kolegialna. Po drugie obserwujemy rynek. Po trzecie - projekcja inflacji".

====================================================

JERZY HAUSNER - 28.5 - PAP

"Gdzie jest ten punkt, kiedy można będzie mówić o zmianie polityki fiskalnej? Najprawdopodobniej tym punktem orientacyjnym i kontrolnym będzie projekt budżetu państwa na 2011 r. oraz projekcja budżetowa na kolejne lata. Jeśli to, co rząd przedstawi, będzie wskazywało na utrzymywanie wysokiego deficytu budżetowego, to niewątpliwie powinno być argumentem dla RPP do zaostrzenia polityki monetarnej.

Mamy ciągle okres polityki fiskalnej, którą trzeba określić jako luźną, ekspansywną. Bezpiecznym progiem jest 3 proc. deficytu budżetowego do PKB. Tak długo, jak deficyt pozostaje powyżej tego pułapu, trzeba mówić o ekspansywnej polityce fiskalnej.

Nie oczekujemy, że decyzje nastąpią z dnia na dzień, to jest pewien proces, ale musi być pokazany program gospodarczy, do którego będą dołożone realistyczne i konsolidujące finanse publiczne projekcje budżetowe".

====================================================

JERZY HAUSNER - 28.5 - PAP

Zdaniem Hausnera, nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy brak zaostrzenia polityki fiskalnej oznaczać będzie automatycznie zacieśnienie polityki monetarnej.

"Odpowiedź na to pytanie byłaby jednoznaczna tylko, gdybyśmy nie musieli brać pod uwagę żadnych innych czynników".

"Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy w tym roku będą podnoszone stopy procentowe. Ale czy można to wykluczyć? Z całą pewnością moje rozumowanie pokazuje, że tego wykluczyć nie sposób. Nie ma żadnych przesłanek, by to wykluczyć i nie brać tego pod uwagę".

"Zacieśnienie polityki monetarnej będzie zależało od kilku czynników. Przede wszystkim to, na co my reagujemy, to prognozy inflacyjne. Te prognozy nadal przewidują postępujące stopniowo, choć z mniejszą dynamiką, zmniejszenie inflacji i odwrócenie tego trendu na początku przyszłego roku. Ale nie możemy reagować w momencie, gdy zjawiska inflacyjne się nasilą, tylko wcześniej, aby uniknąć ich nasilenia się".

====================================================

JERZY HAUSNER - 28.5 - PAP

Członek RPP przypomina, że kurs złotego od roku jest w trendzie aprecjacyjnym, ale obecnie mamy do czynienia z zakłóceniami.

"Są one spowodowane w dużo mniejszym stopniu czynnikami wewnętrznymi, a w większym czynnikami zewnętrznymi, na które wpływ mamy bardzo ograniczony. To, co się pojawiło (osłabienie złotego w ostatnim czasie - PAP) to są zakłócenia trendu, ale na razie nie widzę powodu, żeby powiedzieć, że mamy do czynienia z odwrotem od trendu aprecjacyjnego, z jego złamaniem".

Jego zdaniem z możliwością dalszej aprecjacji złotego trzeba się liczyć.

"Ogólnie rzecz biorąc ten proces jest nieunikniony, jeśli polska gospodarka będzie się rozwijała relatywnie lepiej niż inne gospodarki. Jeśli ktoś mówi, że jak za 1 euro musimy płacić 4 zł, to polska gospodarka tego nie wytrzyma, to przypominam, co było w 2007 roku i przypominam, że przez ostatni rok złoty się umocnił o kilkadziesiąt procent, a polski eksport rośnie".

"Nikt nie wie, gdzie jest próg konkurencyjności. Problem nie polega na tym, że złoty się umacnia, a na tym, żeby nie umacniał się w sposób gwałtowny i z dużymi wahaniami, bo to zakłóca zdolności adaptacyjne przedsiębiorstw".

====================================================

ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 26.5 - PAP

"Obawiamy się pewnej niestabilności kursu, to jest wyzwanie dla RPP. Na razie nie ma zmiany podejścia do polityki kursowej. Myślę, że obecnie interwencje zarówno na osłabienie, jak i w pewnym przypadku umocnienie nie będą potrzebne. Wahania kursu są pochodną zawirowań na rynkach finansowych. To jest spekulacja. Interwencje mogą odnieść efekt przeciwny do zamierzonego.

Należy się pogodzić z tym, że będą występowały kilkuprocentowe wahania wokół kursu równowagi, który wynosi gdzieś 4 zł za euro. Nie wierzę w taki mocny trend aprecjacyjny złotego".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 26.5 - DZIENNIKARZOM

"Jest kurs płynny, rynkowy. Ten przedział nie powinien być odbierany przez rynek jako obowiązujący. Wszelkie ograniczenia, limity nie wpływają dobrze na zasady rynkowe. On został stworzony w mediach, pojawił się w wypowiedziach kilku przedstawicieli bankowych i żyje własnym życiem".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 26.5 - PAP

"Nie spekulowałabym odnośnie poziomów kursu. Kurs euro-złotego nie jest powodem do niepokoju. Jest to kurs płynny, rynkowy. Gospodarka i eksporterzy powinni wykorzystać ten kurs".

====================================================

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 26.5 - PAP

"Ostatnie ruchy złotego nie są niepokojące. Natomiast dalsza deprecjacja jest niebezpieczna, bo grozi reakcją lawinową nie mówiąc już o tym, że grozi celowi inflacyjnemu. Nie ma niepokojących sygnałów do poziomu 4,2 zł/euro. Potem trzeba interweniować by pokazać, że NBP jest zdecydowany w kierunku obrony kursu.

Jeśli chodzi o czynniki wewnętrzne, to nie ma uzasadnienia do deprecjacji złotego. Mamy niską inflację, wzrost gospodarczy mimo wszystko, spada bezrobocie.

Jest rzeczywiście zmiana filozofii, bo nie jest to w pełni kurs płynny, ale nie nazwałbym go kierowanym. To jest po prostu przeciwdziałanie nadmiernym wahaniom wywołanym czynnikami spekulacyjnymi, by kurs mógł się wahać w bezpiecznych przedziałach, zgodnie z długookresowym trendem".

====================================================

JAN WINIECKI - 25.5 - DZIENNIKARZOM

Winiecki zapytany o wpływ powodzi na kształtowanie się inflacji odpowiedział, że jego zdaniem raczej nie będzie ona miała znaczenia.

"Po ostatniej powodzi ceny artykułów rolnych spadły. (....) Jakieś efekty mogą być, ale raczej marginalne".

====================================================

JAN WINIECKI - 25.5 - NA KONFERENCJI RPP

Jan Winiecki uważa, że ostatnie osłabienie PLN jest korzystne, ale zbyt duże wahania kursu mogą być przeszkodą w prowadzeniu polityki monetarnej.

"Z punktu widzenia polityki monetarnej ważne, aby proces nie był zbyt szybki. Wahania obserwowane w ostatnich dniach, i które pewnie będziemy jeszcze obserwować, nie przeszkadzają w prowadzeniu polityki pieniężnej. W tej chwili osłabienie PLN jest nawet korzystne".(PAP)

jba/

dgqp6ko
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgqp6ko