Trwa ładowanie...
d1fh9qb

Zestawienie wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia

...

d1fh9qb
d1fh9qb

09.05. Warszawa (PAP) - Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w kwietniu.

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 6.5 - NASZ DZIENNIK

"Po pierwsze - zakłada się (w budżecie na 2012 rok - PAP) bardzo ambitny wzrost PKB na przyszły rok, w tempie 4 proc. PKB przy 3-procentowej realizacji w tym roku. Tymczasem w przyszłym roku spadnie wartość środków unijnych napływających do Polski, co było dotąd kluczowym czynnikiem wzrostu gospodarczego w naszym kraju. W tej sytuacji wzrost w 2012 r. na poziomie 4 proc. PKB jest założeniem mocno wyśrubowanym".

"Po drugie - na 2012 r. zakłada się spadek stopy bezrobocia z planowanych na koniec tego roku 10,9 proc. do 10 procent. Jest to założenie mało realistyczne".

d1fh9qb

"Po trzecie - przyjmuje się, że wskaźnik inflacji konsumpcyjnej spadnie w 2012 r. do 2,8 proc. przy 3,5-procentowym średniorocznym poziomie w bieżącym roku. To jest możliwe, ale bardzo trudne i mało realne. Przypomnę, że inflacja w marcu sięgnęła 4,3 procent. Jest też pewna sprzeczność w tym, że wraz ze spadkiem inflacji zakłada się wzrost stóp procentowych NBP, a przecież jest niemożliwe, aby Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy przy malejącej inflacji".

"Inne mało realistyczne założenie dotyczy tzw. wzrostu cen wyznaczanych przez producentów. Założenie, że wzrost ten wyniesie 4,4 proc. w 2011 r. i 2,3 proc. w 2012, jest nazbyt optymistyczne, skoro teraz wzrost cen wynosi ponad 9 procent".

===================================================

MAREK BELKA - 27.4 - POLITYKA

d1fh9qb

"Aprecjacja złotego sprawi, że eksporterzy i potencjalni kredytobiorcy będą mieli trochę gorzej, ale na tym polega niedopuszczenie do nadmiernego rozgrzania gospodarki i eliminacja inflacji pochodzącej z wewnątrz".

"Przy obecnych wzrostach cen żywności i paliw utrzymanie celu inflacyjnego w niemalże każdym miesiącu jest niemożliwe".

"Można byłoby to osiągnąć poprzez drastyczne podwyżki stóp - po pół roku mielibyśmy taki spadek aktywności gospodarczej, że spadłaby konsumpcja benzyny i moglibyśmy wywołać deflację w reszcie gospodarki".

d1fh9qb

"(...) poprzez wpływ na złotego możemy szybciej i skuteczniej, ale w sposób jeszcze mniej precyzyjny oddziaływać na poziom cen. Bo jeżeli złoty będzie silniejszy, to chociażby na stacji benzynowej ceny przestaną rosnąć, a może nawet spadną. Problem w tym, że choć złoty ma potencjał aprecjacyjny (...) - to stał się jednocześnie walutą +spekulacyjną+. Mamy jeden z najbardziej płynnych rynków walutowych świata (...). Stąd też złoty podlega olbrzymim wahaniom (...). Z tego powodu mamy stosunkowo niewielką możliwość precyzyjnego wpływania na kurs złotego".

====================================================

MAREK BELKA - 21.4 - KONFERENCJA

d1fh9qb

"Produkcja przemysłowa lekko zwolniła, z kolei produkcja budowlano-montażowa przyspieszyła, czy też, w stosunku do lutego, utrzymała się na wysokich poziomach przy, jak rozumiem, znacznie lepszej bazie statystycznej. Dlatego możemy pozostać umiarkowanie optymistyczni, jeśli chodzi o perspektywy gospodarcze naszego kraju. Ocena ministra gospodarki nie odbiega znacząco od ocen innych (...). Ostatnie dane nie zmieniły naszego postrzegania sytuacji gospodarczej i nie sądzę, by jakoś zatrzęsły polityką pieniężną w kolejnych okresach".

"Wzrost inflacji bazowej w marcu do 2 proc. z 1,7 proc w lutym to jest wzrost istotny, ale nie sądzę, aby to były początki efektów drugiej rundy".

"Nie będzie takiego działania (jak celowanie w konkretny poziom kursu - PAP). Czegoś takiego nie ma".

d1fh9qb

====================================================

MAREK BELKA - 21.4 - POLITYKA

"Inflacja w Polsce ma w tej chwili źródła spoza polskiej gospodarki. Przede wszystkim drożeją paliwa i żywność. Podobnie dzieje się na całym świecie. Inflacja bazowa - po wyłączeniu cen żywności i energii - wynosi 2 proc., a to nie oznacza dramatu. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że wzrost cen paliw i żywności jest dla konsumentów odczuwalny i nie sposób tego ignorować w polityce pieniężnej".

d1fh9qb

====================================================

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 21.4 - PAP

"Trzeba bardzo ostrożnie rozważać decyzję o podwyżce stóp procentowych. Należy przyjrzeć się jeszcze bliżej efektom dotychczasowych podwyżek stóp. Kolejna, poza tym, że nie musi przynieść pozytywnych skutków w postaci zahamowania inflacji, może dodatkowo spowolnić ożywienie w przedsiębiorstwach. Nie mam pewności, czy będę głosował za podwyżką. Waham się. Ostateczną decyzję podejmę po otrzymaniu danych o bezrobociu. Będzie to ważny wskaźnik, który będzie miał wpływ na moją decyzję".

"Mamy do czynienia ze sprzecznymi danymi makroekonomicznymi, co komplikuje decyzję. Mimo wszystko inflacja jest głównym problemem. Jest ona jednak wyższa od stopy referencyjnej, mamy zatem ujemną stopę procentową, która jest na poziomie niebezpiecznym, bo będzie zniechęcała do powiększania oszczędności, będzie niewątpliwe negatywnie oddziaływała na alokację kapitału w gospodarce. Wzrostu wynagrodzeń w ujęciu realnym nie ma. Jest obawa, że konsumpcja gospodarstw domowych może spowolnić, co może z kolei wpłynąć na osłabienie tempa wzrostu produkcji przemysłowej i spowolnienie wzrostu PKB. Taki niebezpieczeństwo istnieje. To z kolei może przekształcić się w osłabienie wzrostu zatrudnienia i wzrost bezrobocia".

"Obserwujemy jednak - co jest zaskakujące i świadczy o symptomach pewnego ożywienia w przedsiębiorstwach - że rośnie akcja kredytowa dla przedsiębiorstw, wzrastają inwestycje, rośnie zatrudnienie. To są pozytywne tendencje. Szkoda byłoby to schładzać. Obserwujemy też niestety szybki wzrost inflacji producentów, która z całą pewnością przekształci się we wzrost inflacji konsumenckiej".

====================================================

ADAM GLAPIŃSKI - 18.4 - BLOOMBERG

"Będę się starał przekonać innych członków Rady, aby nie przedkładać wniosku o podwyżkę stóp procentowych w maju, a jeżeli będzie wniosek, to zagłosuję przeciwko niemu".

"Jeżeli podniesiemy stopy w maju, po prostu dołączymy do panikujących z powodu inflacji marcowej, a Rada Polityki Pieniężnej nie może sobie pozwolić, aby ulegać panice, szczególnie tej pozbawionej sensu".

"To pierwszy raz, kiedy mówię tak otwarcie, ale RPP nie może poddawać się presji rynku; nic się nie stało, abyśmy zmienili scenariusz działania, który przyjęliśmy na ten rok".

"Ten scenariusz zakłada od dwóch do czterech podwyżek, każda po 25 pb, i nie widzę powodu, aby to zmieniać".

====================================================

MAREK BELKA - 15.4 - KONFERENCJA

(...) polska gospodarka rośnie mniej więcej w tempie 4,0 proc. To jest przyzwoite tempo, nie rewelacyjne, ale przyzwoite. Natomiast w Polsce w dalszym ciągu jeden z motorów ożywienia nie działa. To znaczy popyt inwestycyjny sektora prywatnego, przedsiębiorstw prywatnych. Dopiero w ostatnim momencie zauważamy, że coś drgnęło. Więc jak drgnęło, to może się okazać, że gospodarka zaczyna przechodzić na wyższy bieg. To wtedy oznacza także, że będzie łatwiej pracownikom wywalczyć sobie wyższy wzrost płac - ale wyższy, niż to by wynikało ze wzrostu wydajności pracy".

"W polskiej gospodarce wzrost płac powiedzmy rzędu 4,0-4,5 proc. nie powoduje inflacji. Ale gdyby zaczęto żądać i gdyby wzrost płac powiedzmy sobie przyspieszył do 8-10 proc., to to już jest z punktu widzenia inflacji bardzo niebezpieczne".

====================================================

MAREK BELKA - 14.4 - TVN CNBC

"Wielokrotnie mówię, że decyzje dotyczące stóp proc. nie są podejmowane przede wszystkim w oparciu o ostatnie dane statystyczne z poprzedniego miesiąca. (...) Myślę, że polityka pieniężna ma pewien określony kierunek, który został określony jakiś czas temu i on będzie realizowany".

"Odczyt inflacji z dnia wczorajszego pogarsza, podnosi nasze projekcje ścieżki inflacyjnej w górę, natomiast jak każdy szok podażowy z definicji ma charakter krótkotrwały, więc można powiedzieć, że ta bardzo wysoka inflacja, zwłaszcza z miesiąca na miesiąc, ona ma dużą dynamikę, ale ustanie".

====================================================

MAREK BELKA - 14.4 - TVN CNBC

"Byłbym zdziwiony, gdyby (wynagrodzenia - PAP) rosły szybciej od oczekiwań. (...) Nie spodziewam się szczególnych niespodzianek na rynku pracy. Sytuację mamy tu dość ciekawą, i w gruncie rzeczy, bardzo dobrą, gdyż mamy coś, na co czekaliśmy dużo lat, mianowicie rosnącą aktywność zawodową".

"Nasze obawy o to, że rynek pracy będzie motorem napędzającym inflację są mniejsze, gdyż podaż pracy rośnie".

"Presja płacowa zależy bardziej od sytuacji popytowej niż od wskaźnika inflacji czy presji związków zawodowych, nie lekceważąc tego, co może się wydarzyć w KGHM czy innych dużych spółkach. (...) Efekt drugiej rundy, o którym myślimy, prawdopodobnie będzie słabszy niż ten, którym się parę lat temu straszyliśmy czy ten który był rzeczywistością gospodarki lat 70. Nie należy tego lekceważyć, ale nie można z tym przesadzać".

"Patrząc na kształtowanie się oczekiwań inflacyjnych w ciągu ostatnich 8 lat, to są one idealnie takie same jak bieżąca inflacja, więc te oczekiwania nie mają charakteru racjonalnego, w sensie ekonomicznym, tylko reaktywne, więc ich wartość z punktu widzenia prowadzenia polityki monetarnej jest ograniczona".

====================================================

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 14.4 - RZECZPOSOLITA

"Dla rady inflacja powyżej celu inflacyjnego zawsze jest niepokojąca. Ale na podstawie jednego odczytu nie zmieniam oceny sytuacji gospodarczej, nie wpływa on też na zmianę polityki RPP".

"Mamy trudną sytuację, bo obserwujemy silną presję inflacyjną spoza Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że złoty - w mojej ocenie - ciągle jest niedowartościowany, można przypuszczać, że jesteśmy bliscy zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Należy poszukiwać takiej strategii, która pozwoliłaby naszej walucie się umocnić, a popyt nie wywierałby presji inflacyjnej".

"(Powinna to być strategia - PAP) niedużych, szybkich podwyżek, które ograniczą wzrost inflacji i zamortyzują zewnętrzną presję inflacyjną. Nie wiadomo też, czy ceny będą dalej rosły. Dlatego trzeba zachować ostrożność".

"Szybka podwyżka o 50 pkt bazowych byłaby wiarygodna dla rynków. Nie wykluczam jednak, że RPP zdecyduje o podwyżce na poziomie 25 pkt bazowych. Ale chyba lepiej przestrzelić i dołożyć 50 pkt bazowych, a potem zrobić przerwę. Nie spodziewam się bowiem wystąpienia u nas presji płacowej".

====================================================

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 13.4 - PAP

"Nie można wykluczyć kolejnych decyzji o podwyżkach stóp procentowych. Znajdujemy się na ścieżce zacieśniania polityki pieniężnej, co nie oznacza automatyzmu podnoszenia stóp procentowych wraz ze wzrostem inflacji. Dlatego podwyżka stóp w maju nie jest przesądzona. Nie jestem zwolennikiem terapii szokowej. Podstawą decyzji jest analiza przyczyn wzrostu inflacji, ocena prawdopodobieństwa zmaterializowania się oczekiwań inflacyjnych w postaci wzrostu wynagrodzeń i wystąpienia efektów drugiej rundy. Musimy także przeanalizować skuteczność i efektywność dotychczasowych podwyżek stóp procentowych".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 13.4 - PAP

"Na razie dane te nie zmieniają ogólnej oceny, obrazu sytuacji. Inflacja jest pod wpływem czynników zewnętrznych. Dominującą rolę mają ceny surowców, żywności, tzw. efekt cukrowy".

"Sytuacja wymaga wzmożonej czujności. Jest za wcześnie, aby przesądzać o kolejnych krokach RPP".

====================================================

JAN WINIECKI - 13.4 - TVN CNBC

"Dobrze było, abyśmy interweniowali we wrześniu, kiedy to mogło coś pomóc. Mnie nie za bardzo zaskakuje trend. Zmiany z miesiąca na miesiąc mogą zaskakiwać, ale trend nie".

"Oddziaływać na oczekiwania inflacyjne już nie uda się, gdyż w dużym stopniu już się ugruntowały. Należy działać dostosowawczo do tego, co się dzieje".

====================================================

ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 13.4 - PAP

"Uważam, że trzeba jak najszybciej działać. Podniesienie stóp procentowych w maju jest uzasadnione. Nie chcę określać czy właściwe byłoby o 25 pb, czy też o 50 pb".

====================================================

ANDRZEJ BRATKOWSKI - 12.4 - PAP

"Na podstawie obecnych warunków makroekonomicznych podwyżka stóp procentowych w maju o 50 pb jest uzasadniona i to mógłby być koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Po trzech-czterech kwartałach czekania na to, co się będzie działo z koniunkturą zewnętrzną przyjdzie moment do oceny i ewentualnych działań. Jeśli koniunktura zewnętrzna znacznie się poprawi, wtedy poprawa będzie widoczna i u nas, a to może doprowadzić do kolejnego cyklu podwyżek, oczywiście w mniejszym zakresie niż obecnie".

"Moim zdaniem podwyżki, które już miały miejsce i ewentualna w maju spowodują, że inflacja zacznie się obniżać. Obecnie wzrost gospodarczy z racji tego, że jest umiarkowany, nie tworzy napięć inflacyjnych".

====================================================

ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 8.4 - BLOOMBERG

"Jeżeli inflacja dojdzie do 4 proc., to będzie niebezpieczny sygnał. (...) Dopóki nie przekroczymy granicy 4 proc., mamy chwilę oddechu, i dalsze zacieśnianie nie jest absolutnie konieczne".

"Jeżeli przekroczy ten poziom, wtedy dalsze podwyżki stóp są nieuniknione. Być może będziemy musieli rozważyć, czy konieczne jest podjęcie większych, bardziej agresywnych działań, szczególnie gdyby oczekiwania inflacyjne nie wygasały. (...) Problem z inflacją stał się poważny".

====================================================

ELŻBIETA CHOJNA-DUCH - 8.4 - PAP

"Wartością samą w sobie jest stabilizacja w polityce pieniężnej, czyli utrzymywanie przez dłuższy czas stóp procentowych na jednolitym poziomie. Jeśli zachodzą istotne przesłanki, RPP podejmuje wówczas odpowiednie decyzje".

"Byłoby dobrze, aby okresy między podwyżkami stóp procentowych w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej były jak najdłuższe. Jest to jednak pewien cel, dążenie, a określona sytuacja może weryfikować taką tezę".

====================================================

MAREK BELKA - 5.4 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP

"Nie mogę powiedzieć, żebyśmy zbliżali się do końca procesu zacieśniania, ani nie chcę powiedzieć, że to oznacza, że będzie tylko np. jedna podwyżka, co nie oznacza, że będzie ich więcej. Jak daleko pójdziemy w cyklu zacieśniania, o tym będzie decydować nasza ocena sytuacji gospodarczej w naszym kraju i w otoczeniu".

"Niczego nie przesądzamy, w zależności jak będziemy oceniać sytuację, podwyżek będzie mniej lub więcej, mogą być częstsze lub rzadsze".

"Nie sądzę, żeby reakcja była spóźniona".

"Jak na razie nie widzimy tego, aby czynniki popytowe prowadziły do nasilenia inflacji. (...) Ale nie możemy abstrahować od inflacji importowanej, które wpływa na oczekiwania inflacyjne. W odpowiednich warunkach oczekiwania mogą przekształcić się w żądania płacowe, co może nakręcić spiralę inflacji. (...)Stąd cykl zacieśniania".(PAP)

jba/ jtt/

d1fh9qb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fh9qb