Zestawienie wypowiedzi członków RPP od ostatniego posiedzenia
...
17.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 07:08
17.01. Warszawa (PAP) - Poniżej wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej od ostatniego posiedzenia w grudniu.
ANDRZEJ RZOŃCA - 11.1 - RZECZPOSPOLITA (WSPÓŁAUTOR: PIOTR CIŻKOWICZ)
"Im dłużej kurs jest niedowartościowany, tym bardziej dotkliwe mogą być (...) skutki: z jednej strony wzrost presji popytowej, a z drugiej osłabienie dynamiki PKB potencjalnego. I jeden, i drugi efekt niedowartościowanego kursu zwiększa ryzyko presji inflacyjnej. Tymczasem obserwowany od upadku banku Lehman Brothers spadek wrażliwości kursów walut gospodarek wschodzących na zmiany stóp procentowych podbija koszty ewentualnej zbyt późnej reakcji banku centralnego na presję inflacyjną. Po pojawieniu się takiej presji władzom monetarnym trudniej byłoby ją ograniczyć; musiałyby podnieść stopy mocniej, niż podwyższały je w przeszłości w reakcji na presję inflacyjną o takiej samej sile".
"W przypadku zbyt późnej reakcji na presję inflacyjną mógłby bowiem - ze względu na możliwości zastępowania kredytu w walucie krajowej kredytem w walutach obcych - znaleźć się w poważnych kłopotach. Objawiałyby się one niewielkim wpływem władz monetarnych zarówno na popyt na kredyt (...) jak i na podaż kredytu (...)".
"Oczywiście w tej sytuacji nadzór bankowy mógłby ograniczać kredytowania w walutach obcych za pomocą odpowiednich regulacji. Przy braku takich regulacji władze monetarne mogłyby natomiast odzyskać wpływ na popyt i podaż kredytu i ograniczyć presję inflacyjną, dokonując na tyle silnych podwyżek stóp procentowych, aby doprowadzić do istotnego umocnienia kursu".
"(...) istnieją podstawy, aby oceniać, że obserwowany kurs złotego jest raczej niedowartościowany niż przewartościowany, co oznacza, że jest on raczej słabszy niż mocniejszy od kursu równowagi".
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 10.1 - NASZ DZIENNIK
"Sytuacja jest niepokojąca, bo przy wzroście gospodarczym zbliżonym do 4 proc. bezrobocie powinno jednak spadać. Tymczasem rośnie i pytanie jest takie, czy mamy się spodziewać jego dalszego wzrostu, czy może jednak spadku w świetle dobrych danych w zakresie aktywności gospodarczej kraju. Otóż wydaje mi się, że mamy obecnie do czynienia z niepokojącym zjawiskiem nasilenia się inflacji, co będzie wymagało zaostrzenia polityki pieniężnej. A to będzie wpływało hamująco na aktywność gospodarczą, na wzrost PKB, a jednocześnie będzie sprzyjało wzrostowi bezrobocia".
"Obserwujemy także niepokojącą sytuację w sferze przedsiębiorstw, które nie inwestują".
Jego zdaniem przyspieszenie inflacji wywoła "żądania ze strony świata pracy, żądań płacowych, wyrównania spadku siły nabywczej pieniądza".
====================================================
JAN WINIECKI - 5.1 - TOK FM
"Na pewno w styczniu (inflacja - PAP) będzie wyżej, bo w styczniu wchodzi ileś podwyżek, w związku z tym ta inflacja styczniowa będzie wydaje mi się jeszcze wyższa. Jak będzie dalej, to się okaże. Ale na pewno w styczniu bym widział wyższą inflację niż w grudniu".
"Uważałem i uważam dalej, że istniał pewien okres, kiedy mogliśmy dokonać pewnych dostosowań antycypacyjnych i one miałyby charakter oddziaływania na oczekiwania".
"W tej chwili ta inflacja rośnie, jeszcze przez jakiś czas będzie rosła, w związku z tym te dostosowania stopniowe będą dotyczyły inflacji, która się już rozwija i będzie się rozwijać w najbliższych kwartałach. Powoli, ale będzie".
"Nie wykluczam (dostosowania polityki pieniężnej do rozwijającej się inflacji w I kwartale tego roku - PAP).
====================================================
ANDRZEJ KAŹMIERCZAK - 3.1 - PAP
"Sytuacja przyspieszenia inflacji powyżej 3,0 proc. jest niepokojąca. Nadal mamy do czynienia z czynnikami o charakterze szoków podażowych, ale oczywiście przekroczenie progu 3,0 proc. jest niepokojące i jest to ważna informacja dla RPP, aby w rozważaniach o polityce pieniężnej uwzględnić kwestię zacieśnienia polityki pieniężnej".
"Myślę, że jeżeli ta uporczywa inflacja będzie się utrzymywać w I kwartale, najpóźniej w II kwartale należy rozważyć możliwość zacieśnienia polityki pieniężnej".
"Do tej pory staliśmy na stanowisku, że czynniki podażowe mają charakter przemijający i CPI wróci do celu, ale jednak widać, że działanie tych czynników ulega nasileniu i to już jednak jest inflacja powyżej 3,0 proc. i perspektywa utrzymywania się tej inflacji powyżej 3,0 proc. może mieć wpływ na stabilność pieniądza, a RPP nie może na to pozwolić".
"Nie potrafię odpowiedzieć, jaka będzie strategia, to jest cała dyskusja, czy rozpocząć cykl stopniowych podwyżek i niejako oswajać rynki, czy też podjąć działanie zdecydowane, szokowe, które pokaże zdecydowanie RPP w walce z inflacją. Ta dyskusja nie jest jeszcze rozstrzygnięta, ona trwa. Pełnej jasności nie ma, natomiast zaczyna się kształtować obraz celowości zacieśnienia polityki pieniężnej, jeśli ta inflacja będzie trwała powyżej 3,0 proc. Trzeba mieć to pod kontrolą".
====================================================
ANNA ZIELIŃSKA-GŁĘBOCKA - 31.12 - TVN CNBC
"(Zmiany w systemie emerytalnym - PAP) to jest działanie na korzyść finansów publicznych, dlatego, że w 2011, 2012 r. stan finansów publicznych się poprawi. Natomiast czy to jest wystarczający argument do podjęcia decyzji o zacieśnieniu lub nie polityki monetarnej, to mam wątpliwości. Dla polityki pieniężnej to jest bardziej neutralne".
"Styczeń jest okresem relaksu. (...) Trudno mi powiedzieć, czy to będzie polityka +wait and see+. Pierwszy kwartał to okres, kiedy Rada powinna się poważnie zastanowić nad zacieśnieniem polityki pieniężnej. Musimy zobaczyć, co się będzie działo na początku roku".
"(Wzrost PKB w 2011 r. - PAP) to może być 4,0-4,5 proc. Komisja Europejska chyba troszkę zawyża prognozy, ale te prognozy Komisji czy OECD są bardzo optymistyczne".
====================================================
ADAM GLAPIŃSKI - 31.12 - NASZ DZIENNIK
"...na nadchodzący rok w gospodarce patrzę z umiarkowanym optymizmem. Jeśli dotychczasowe trendy się utrzymają, to szykuje się wzrost w tempie 4 proc. PKB, inflacja wyższa, ale pod kontrolą (gdyż następować będzie powolna aprecjacja złotego), na rynku pracy nie będzie napięć i presji płacowej, jako że związki zawodowe w Polsce zostały zniszczone i praktycznie nie istnieją, co dla pracobiorców jest niekorzystne, ale dobre dla gospodarki. Dług będzie narastał, jednak nie spodziewam się nagłego wybuchu problemów na skalę Hiszpanii. Stąd mój umiarkowany optymizm, z zastrzeżeniem, że jeśli zmaterializują się zagrożenia płynące z Węgier, Korei czy Hiszpanii - scenariusz może okazać się inny".
"Złotówka ma spory obszar do wzmacniania się, co przy okazji działa antyinflacyjnie, tj. nie zmusza do prowadzenia twardej polityki antyinflacyjnej w warunkach wzrostu".
====================================================
MAREK BELKA - 30.12 - TOK FM
"(Zagrożenia są - PAP) w strefie euro właśnie, turbulencje na rynkach finansowych mogą spowodować, że inwestorzy będą zachowywać się panicznie (...) kapitał może mieć skłonność do przypadkowego przemieszczania się stadami".
Dodał, że dostęp do elastycznej linii kredytowej z MFW poprawia wiarygodność Polski na rynkach międzynarodowych, a "niebezpieczeństwo, że z niego skorzystamy jest bardzo niewielkie".
"Ponieważ go mamy, to inwestorzy nie będą tak chętnie uciekać".
Zdaniem prezesa NBP trudności strefy euro oznaczają mniejsze zainteresowanie inwestorów lokowaniem kapitału na rynkach rozwijających się oraz znacznym wzmocnieniem franka.
W przyszłości jednak "złoty raczej będzie się umacniał".
Na pytanie, jak ocenia kondycje polskiej gospodarki, Belka odpowiedział:
"Dobrze. Oczywiście PKB mógłby rosnąć szybciej (...), istnieje potencjał, aby stopa bezrobocia się obniżyła (...) Patrząc na to, co się dzieje wokół nas (np. na Węgry - PAP), to trudno nie być zadowolonym".
====================================================
ZYTA GILOWSKA - 30.12 - PAP
"RPP jest świadoma tych ryzyk i niebezpieczeństw (związanych z wahaniami kursów walutowych - PAP) i jest absolutnie zdecydowana działać tak, aby te ryzyka i niebezpieczeństwa minimalizować. Inflacja pozostaje sprawą kluczową, w założeniach na 2011 rok podtrzymaliśmy priorytet, jakim jest bezpośredni cel inflacyjny. Realizujemy strategię BCI, ale wiemy, że równoważenie parametrów makroekonomicznych w Polsce dotyczy nie tylko cen krajowych, lecz także cen, które płacimy (oraz otrzymujemy), angażując się w wymianę zagraniczną. Oprócz niskiej inflacji istotna jest stabilność kursu walutowego - nie parametrów kursowych, bo te ustala rynek, lecz minimalizacja amplitudy wahań kursowych. To jest bardzo ważne".
"Niezależnie od naszego obowiązku ochrony wartości polskiego pieniądza, od realizowania strategii bezpośredniego celu inflacyjnego, a także niezależnie od konieczności unikania działań, które mogą zwiększać wahania kursowe - niezależnie od tych okoliczności jest jasne, że era niskich stóp procentowych będzie się w 2011 roku kończyć. Nieuniknione wydaje się, nie tylko w skali naszego kraju, ale także w szerszym ujęciu, zacieśnianie polityki pieniężnej w przyszłym roku".
====================================================
ADAM GLAPIŃSKI - 27.12 - PAP
"Przy stosunkowo wysokim tempie wzrostu PKB w przyszłym roku będzie sufit, jeśli chodzi o inflację - to będzie aprecjacja złotego. Będzie ona łagodzić napięcia inflacyjne powstałe w procesie wzrostu gospodarczego. Jako Rada będziemy z tym współgrać. Gdyby wszystkie obecne, pozytywne trendy utrzymały się, być może od I kwartału trzeba będzie myśleć o uruchomieniu cyklu delikatnych podwyżek stóp procentowych".
"To, co ostatnio powodowało zmianę nastawienia w podejściu do polityki pieniężnej, było związane ze śledzeniem kursu, jego wahań oraz kwestii napływu krótkoterminowego kapitału. Ten element jest obecnie najważniejszy i chyba tak będzie przez dłuższy czas. Oddziaływanie kursu na inflację jest silniejsze, niż stóp procentowych. Trzeba to wszystko zestrajać. Nasza perspektywa to stabilny, umiarkowany - pomimo ożywienia - poziom cen wynikający z łagodniej, stałej aprecjacji złotego i dostrojonej do tego polityki pieniężnej. Rada będzie współgrać z kursem złotego".
"Zbliżamy się do rozpoczęcia cyklu delikatnych, stopniowych podwyżek stóp procentowych. Kiedy dokładnie to nastąpi - trudno powiedzieć. W styczniu może być jeszcze za wcześnie, jest to okres poświąteczny. Wszystko zależy od tego, jak zachowają się inwestycje i kurs. Jeśli inwestycje +ruszą z kopyta+ będzie to skłaniać do szybszego ruszenia ze stopami, aprecjacja złotego będzie skłaniać do późniejszego startu. Nie można zaryzykować gwałtownych ruchów powodujących zbyt gwałtowne umocnienie złotego, przy dodatkowym braku inwestycji. Oczywiście gdyby działy się gwałtowne rzeczy, będziemy działać gwałtownie. Na pewno Rada nie będzie spóźniona".
====================================================
JAN WINIECKI - 24.12 - TVN CNBC
"Moja ocena jest taka, że potencjał gospodarki jest gdzieś tak na poziomie 3,5 plus. W III kwartale nastąpiło przyspieszenie powyżej 4 proc. i przypuszczam, że podobnie może być w IV kwartale i może w I kwartale a potem wróci do poziomu 3 proc. plus, co i tak jest dobrym tempem".
====================================================
MAREK BELKA - 22.12 - KONFERENCJA PO POSIEDZENIU RPP
"Licząc się z tym, że najbliższe miesiące mogą przynieść kolejne rundy turbulencji na rynkach uznaliśmy, że pominięcie tego zapisu (o napływie kapitału do gospodarek wschodzących pochodzących z programów ekspansywnej polityki monetarnej - PAP) jest uzasadnione, co działa na korzyść podniesienia czy rozpoczęcia cyklu zacieśnienia (polityki monetarnej - PAP)".
"Przyszły rok nie zanosi się na spokojny, ale złoty ma szansę zacząć się umacniać, a ewentualne podniesienie stóp temu by sprzyjało".
"Złoty ma istotny potencjał aprecjacyjny. Ta aprecjacja, gdyby się zmaterializowała, miałaby kojący wpływ na inflację".(PAP)
jba/ ana/