Złoto - nowe rekordy, na jak długo?

Słaby dolar oraz plotki, że dolar może zostać wycofany z rozliczeń w transakcjach na rynku ropy przełożyły się w ciągu ostatnich 3 dni na wzrost cen złota do nowych historycznych szczytów. W czwartek do godziny 14-tej osiągnięty został rekord na poziomie 1058 dolarów za uncję.

Złoto - nowe rekordy, na jak długo?
Źródło zdjęć: © WP.PL

08.10.2009 | aktual.: 08.10.2009 16:02

Słaby dolar oraz plotki, że dolar może zostać wycofany z rozliczeń w transakcjach na rynku ropy przełożyły się w ciągu ostatnich 3 dni na wzrost cen złota do nowych historycznych szczytów. W czwartek do godziny 14-tej osiągnięty został rekord na poziomie 1058 dolarów za uncję.

W krótkim kilkusesyjnym terminie możliwe są niewielkie wzrosty, potem większa korekta (umocnienie dolara). Po jej zakończeniu możliwy jest ruch w rejon 1100 dolarów za uncję. Wielu analityków prześciga się obecnie w prognozowaniu do jakiego poziomu może dojść cena żółtego metalu. Pojawiają się poziomy 1300 a nawet 2000 dolarów. Jestem sceptycznie nastawiony do takich targetów już w perspektywie nadchodzących miesięcy.

Nadal możliwy jest scenariusz w którym złoto najpierw zaliczy dużą przecenę. Przebicie krytycznego wsparcia w rejonie szczytu z lutego (1006 USD) wygeneruje silny średnioterminowy sygnał sprzedaży. W efekcie ceny złota mogą spaść w rejon dna z października 2008 r. (681 USD). Dopiero potem w długiej perspektywie osiągnięte zostaną poziomy 1300, 2000 a nawet… 5001 USD za uncję.

We wtorek cena złota przekroczyła szczyt z 17 września (1024 USD za uncję). Wygenerowany został krótkoterminowy sygnał kupna. Na razie doprowadził on do wzrostu do 1058 USD. Z lipcowego minimum (904 USD) pojawiła się wzrostowa piątka. Niedługo, w ciągu kilku sesji, może rozpocząć się korekta fali wzrostowej o zasięgu blisko 150 dolarów. W ciągu kilku tygodni ceny złota mogą ponownie wrócić w rejon 1000 USD. Prawdopodobnie nie dojdzie do przełamania tego ważnego wsparcia i w efekcie po zakończeniu lokalnej korekty, która może potrwać kilka tygodni zobaczymy kolejne szczyty. Z kwietniowego dna pojawi się wtedy kompletna fala wzrostowa (w terminologii teorii fal zobaczymy wzrostową piątkę - patrz oznaczenie poniżej).

Obraz

Potem przyjdzie czas na kolejną korektę. Ponownie może dojść do testu ważnych długoterminowych wsparć. Pierwsze to szczyt z marca 2008 roku (1031 USD), kolejne jeszcze ważniejsze to maksimum z lutego 2009 roku (1006 USD). Przebicie tego drugiego wsparcia (1006 USD) doprowadzi do wygenerowania silnego sygnału sprzedaży. W efekcie w 2010 roku możemy z powrotem wrócić w rejon dna z października 2008 r. (681 USD).

Dlaczego tak się może stać?

Jeśli odbicie z długoterminowego dna z października 2008 roku miałoby postać wzrostowej trójki, to w terminologii teorii fal oznaczałoby to, że jest to tylko fragment korekty, która rozpoczęła się w marcu 2008 roku (1031 USD). Wielu inwestorów zapomniało już o tej ogromnej pułapce jaką rynek zastawił na tych którzy uwierzyli w marcu 2008 roku, że psychologiczna bariera 1000 dolarów została trwale przełamana. Tymczasem powrót poniżej 1000 USD wygenerował silny sygnał sprzedaży na co nałożyło się jeszcze duże umocnienie dolara w 2-giej połowie 2008 roku po blisko 7 latach jego słabości!!!

Obecnie historia może się powtórzyć! Odwrócenie trendu osłabiania się dolara do innych walut może być gwoździem do trumny tych, którzy wieszczą niezagrożony trend wzrostowy na złocie i osiągnięcie w szybkim tempie, czyli w 2010 roku, poziomów 1300, 1500 i 2000 dolarów za uncję.

Na wykresie poniżej przedstawiony jest pesymistyczny scenariusz dla złota. Warto mieć go przed oczami i zdawać sobie sprawę, że nie jest on niemożliwy do zrealizowania.

Obraz

Sądzę, że lepiej jest akcentować obecnie scenariusz spadkowy z tego względu, że bardzo realne jest przesilenie na dolarze. Po wielu miesiącach spadków możliwy jest kilkumiesięczny okres jego znacznego umocnienia. W pierwszej połowie 2008 roku wiele się mówiło o tym, że dolar może stracić swoje znaczenie jako waluty światowej. Obecnie jest podobnie. Pojawiły się plotki, że eksporterzy ropy chcą doprowadzić do wycofania dolara jako waluty rozliczeniowej w transakcjach naftowych. Sądzę, że zanim do tego dojdzie upłynie jeszcze dużo czasu. Dolar tak szybko nie zostanie wyrzucony na śmietnik, będą jeszcze próby jego obrony.

Sławomir Dębowski
główny analityk Globtrex.com

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)