Złoty coraz mocniejszy
Środa przyniosła dalsze umocnienie złotego. Po południu (godz. 17:20) euro było warte 4,1330 zł, dolar 2,8130 zł, a frank 2,72 zł. Na rynku międzynarodowym EUR/USD oscylował wokół 1,4690, a GBP/USD 1,6485.
Wyraźnymi wzrostami indeksów (o ponad 2 proc.) zakończył się handel na giełdzie papierów wartościowych w Warszawie. Kontynuacja wzrostów była tez obserwowana w pierwszych kilkudziesięciu minutach handlu na Wall Street.
Opublikowane dzisiaj dane makro z kraju to informacje Głównego Urzędu Statystycznego odnośnie dynamiki płac w sierpniu, która wyniosła 3,0 proc. r/r. Oczekiwano odczytu na poziomie 3,7 proc. r/r po lipcowym skoku do 3,9 proc. r/r. W efekcie dzisiejsze dane potwierdzają tylko to co wiadomo już od jakiegoś czasu - ta RPP nie dokona już żadnych zmian w poziomie stóp procentowych.
Z rynku międzynarodowego warto zwrócić uwagę na dzisiejsze dane o inflacji konsumenckiej w strefie euro w sierpniu (0,3 proc. m/m i -0,2 proc. r/r), która była zgodna z wcześniejszymi prognozami. Analogiczne dane zostały opublikowane o godz. 14:30 w USA. Tutaj presja inflacyjna zaznaczyła się bardziej – indeks CPI wzrósł w sierpniu o 0,4 proc. m/m, a w ujęciu rocznym spadł o -1,5 proc. r/r.
Spodziewano się jednak odczytu na poziomie 0,3 proc. m/m i -1,7 proc. r/r po 0,0 proc. m/m i -2,1 proc. r/r odnotowanych w lipcu. I to był jeden z głównych powodów dlaczego dolar miał dzisiaj chwilę oddechu po ostatnich spadkach (wzrost oczekiwań na wciąż odległą wprawdzie podwyżkę stóp procentowych przez FED, ale i też pewnych spekulacji do ogłoszenia tzw. planów strategii wyjścia na zaplanowanym na przyszły tydzień posiedzeniu FOMC). Wzrost produkcji przemysłowej w sierpniu był neutralny dla rynku. Okazał się on wprawdzie wyższy od prognozowanych 0,6 proc. m/m i wyniósł 0,8 proc. m/m, ale wolniejszy niż w lipcu (1,0 proc. m/m). Dane o deficycie C/A, który dla USA wyniósł w II kwartale -98,8 mld USD wobec -104,5 mld USD w poprzednim okresie, ani aż -97,5 mld USD odpływ kapitałów netto w lipcu, będą miały negatywny wpływ na dolara.
Co dalej? Na razie (godz. 17:20) scenariusz jest podobny do obserwowanego wczoraj. W ślad za zwyżkami indeksów na Wall Street dolar zaczyna iść wyraźniej w dół. Szanse na ustanowienie nowego szczytu na EUR/USD i zarazem naruszenia maksimum z grudnia ub.r. na 1,4719 wydają się być duże.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.