Złoty mocno traci wobec euro przez globalną awersję do ryzyka
Warszawa, 04.01.2016 (ISBnews/ Raiffeisen Polbank) - Światowe rynki rozpoczynają rok w kiepskich nastrojach za sprawą rozczarowującego odczytu indeksu Caixin PMI dla chińskiego przemysłu (który nieoczekiwanie spadł z 48,6 pkt na 48,2 pkt), spekulacji o możliwym zniesieniu zakazu sprzedaży akcji przez znaczących udziałowców w Chinach oraz z powodu wzrostu napięć geopolitycznych na Bliskim Wschodzie (pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem). Na giełdach w Szanghaju i Shenzhen wstrzymano obrót, bowiem indeks CSI300 odnotował spadek przekraczający 7%. Zatrzymanie handlu było skutkiem aktywowania się mechanizmu ograniczającego zmienność, który notabene zaczął obowiązywać od dzisiaj.
04.01.2016 | aktual.: 04.01.2016 10:23
Choć skala dzisiejszych spadków wydaje się nieco przesadzona biorąc pod uwagę czynniki, które ją wywołały (zwłaszcza, że oficjalne wskaźniki PMI dla Chin obrazujące kondycję największych chińskich firm okazały się zgodne z prognozami) to jednak pokazuje, jak duża niepewność co do przyszłości Państwa Środka i tamtejszego rynku akcji utrzymuje się wśród inwestorów. Przy tej niepewności w najbliższym czasie trudno będzie o trwałą poprawę nastrojów wokół Chin, dlatego też sytuacja na tamtejszych giełdach będzie ciążyć światowym parkietom, notowaniom surowców i walutom rynków wschodzących na pierwszych sesjach 2016 r.
Za sprawą wzrostu awersji do ryzyka na świecie złoty istotnie traci na wartości względem euro. Kurs EURPLN wzrósł o 0,8% do poziomu 4,29. W dalszej części sesji może on testować 4,30. Dopiero ewentualna nieudana próba przebicia tej wartości mogłaby zatrzymać odbicie, jednak przy utrzymywaniu się gorszych nastrojów na rynkach możliwa będzie dalsza zwyżka, nawet do 4,34. Kurs USDPLN utrzymuje się na poziomach z końca roku za sprawą zwyżki eurodolara. Para EURUSD powróciła ponad poziom 1,09 i w ramach obecnego ruchu nie można wykluczyć przejściowego wzrostu w okolice 1,10.
W dalszej części tygodnia zawirowania wokół Chin mogą chwilowo zejść na drugi plan za sprawą istotnych publikacji makro z największych gospodarek, z raportem z amerykańskiego rynku pracy na czele. Już dziś natomiast poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu. Utrzymał się on w grudniu na poziomie 52,1 plasując się tym samym poniżej naszych i rynkowych oczekiwań zakładających jego wzrost do 52,4-52,5 pkt. Wyraźny wzrost odnotował komponent obrazujący poziom bieżącej produkcji, którego odczyt był najwyższy od lipca 2015r. Optymistyczne wskazania dostarczał także ponownie komponent obrazujący poziom zatrudnienia. Przeciwstawne wskazania przyniosły oceny odnośnie liczby nowych zamówień (tu bolączką są zamówienia krajowe, podczas gdy napływ zamówień eksportowych był najsilniejszy od lipca 2015), a także zmniejszające się zaległości produkcyjne. Dane wskazują także na utrzymanie się presji deflacyjnej zarówno po stronie kosztów produkcji, jak i cen wyrobów gotowych. Chociaż na pierwszy rzut oka dane
mogą rozczarować, to silny wzrost komponentu produkcji oraz napływ zamówień eksportowych powinny znacząco złagodzić to wrażenie. Oczekujemy, że w grudniu dynamika produkcji przemysłowej sięgnie blisko 5% r/r wpisując się w oczekiwany przez nas 3,6%-owy wzrost PKB w ostatnim kwartale 2015r.
Dziś o godz. 14:00 Główny Urząd Statystyczny przestawi wstępne dane o inflacji za grudzień 2015r. Podobnie jak rynkowy konsensus oczekujemy, że presja deflacyjna ulegnie złagodzeniu, a inflacja sięgnie -0,4% r/r. Głównie za sprawą utrzymującej się presji spadkowej w cenach paliw skala jej odbicia będzie więc nadal wyraźnie słabsza niż oczekiwaliśmy jeszcze kilka tygodni temu.
(ISBnews/ Raiffeisen Polbank)