Złoty odporny na zawirowania rynkowe

Początek minionego tygodnia na rynku złotego nie zapowiadał optymistycznego finiszu. Notowania EUR/PLN konsolidowały się w przedziale 4,0800 - 4,1000.

Złoty odporny na zawirowania rynkowe
Źródło zdjęć: © TMS Brokers

12.02.2010 16:50

Kalendarz makro prezentował się do piątku bardzo ubogo, a rynek pozostawał pod negatywnym wpływem doniesień o problemach Grecji i spekulacji, dotyczących ewentualnej pomocy dla tego kraju ze strony pozostałych gospodarek europejskich. Kurs EUR/PLN jednak po przetestowaniu linii trendu spadkowego w pobliżu poziomu 4,1000, zawrócił w dół, a zniżka zakończyła się dopiero w okolicach wsparcia 4,0000. Polskiej walucie w umocnieniu nie przeszkodziło nawet rozczarowanie inwestorów brakiem szczegółów odnośnie pomocy Grecji, jakie zapanowało po szczycie Rady Europejskiej.

Kłopoty Grecji , a także Portugalii czy Hiszpanii nie przekładają się bezpośrednio na obawy o kondycję fiskalną naszego regionu. Inwestorzy widzą bowiem, iż gospodarki Europy Środkowo - Wschodniej są w dużo lepszej kondycji niż najsłabsze gospodarki Eurolandu. Nie tylko deficyty finansów publicznych są tu na zdecydowanie niższym poziomie, lepiej wyglądają również relacje zadłużenia zagranicznego do PKB. W Portugalii, Hiszpanii i Grecji kształtują się one zdecydowanie powyżej 100%, podczas gdy w Polsce i Czechach relacja ta wynosi ok. 40 - 50%. Jednym z niechlubnych wyjątków są Węgry, których zadłużenie zagraniczne również przekracza 100%, kraj ten jednak może pochwalić się relatywnie niskim poziomem deficytu finansów publicznych - w 2009 r. wyniósł on 3,9% PKB.

Dowodem wysokiego zaufania względem naszego regionu było duże zainteresowanie kolejną już w tym roku aukcją 2-letnich obligacji. Ministerstwo Finansów zaoferowało w środę papiery dłużne o łącznej wartości nominalnej na poziomie 5,5 mld zł, popyt natomiast wyniósł ponad 12 mld PLN. Na aukcji dodatkowej sprzedano jeszcze 1,1 mld długu przy prawie pięciokrotnie wyższej wartości złożonych zleceń kupna.

Złoty pokazał sporą silę w minionym tygodniu - polska waluta umacniała się w momencie, gdy pozostałe waluty naszego regionu podlegały konsolidacji, czy nawet osłabieniu. Tak było w czwartek - kiedy region nie wykazywał zdecydowanego kierunku, kurs EUR/PLN zniżkował w okolice 4,0200. Tak też było w piątek, gdy lokalne waluty traciły na wartości po słabych danych o PKB z Węgier oraz Czech, a złoty umocnił się do poziomu 4,0000 PLN za EUR.

Złoty, dzięki silnym fundamentom polskiej gospodarki, wykazuje dużą odporność na ostatnie zawirowania rynkowe. Jakkolwiek dalsze pogorszenie nastrojów nie pozostałoby bez wpływu na krajową walutę, wpływ ten byłby jednak ograniczony. Złoty ostatnio pozostaje bowiem zdecydowanie bardziej wrażliwy na pozytywne sygnały rynkowe niż na informacje pesymistyczne.

W minionym tygodniu notowania pary EUR/USD poruszały się w przedziale 1,3600 - 1,3800. Dopiero piątkowa sesja doprowadziła do przebicia dolnego z wymienionych poziomów - na fali zniżki kurs eurodolara zszedł w okolice 1,3530.

Nastroje w ciągu tygodnia pozostawały niespokojne ze względu na niepewność inwestorów związaną z ewentualną pomocą dla Grecji ze strony pozostałych krajów Eurolandu. Do inwestorów docierały różne, często pozostające ze sobą w sprzeczności komentarze europejskich polityków. Rynek czekał zetem z niecierpliwością na czwartkowe spotkanie Rady Europejskiej, grupującej głowy państw, będących członkami Unii. W czasie szczytu zgodnie z nadzieją uczestników rynku zostało oficjalnie potwierdzone, iż Grecja otrzyma pomoc ze strony innych krajów strefy euro i nie będzie pozostawiona sama sobie. Gotowość do udzielenia wsparcia Grecji wyraził również Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Inwestorzy poczuli się jednak rozczarowani brakiem konkretów, które mają zostać przedstawione na przyszłotygodniowym spotkaniu ministrów finansów Unii Europejskiej. Przełożyło się to na zniżkę kursu EUR/USD aż do poziomu 1,3600. Dopóki rynek nie ujrzy szczegółowego planu, będzie pozostawał w nerwowej niepewności. Należy mieć również na uwadze, iż pomoc ze strony krajów UE będzie bezprecedensowym przypadkiem, co pociąga za sobą obawy, że opracowanie planu wsparcia dla Grecji (i prawdopodobnie również dla Portugalii oraz Hiszpanii) może zająć sporo czasu.

Przez większość tygodnia na rynek nie napłynęło zbyt wiele danych. Pod znakiem istotnych publikacji makro upłynęła natomiast ostatnia, piątkowa sesja. Poznaliśmy wtedy m.in. dynamikę PKB z Eurolandu i Niemiec, a także dane o sprzedaży detalicznej i nastrojach konsumentów w USA oraz o produkcji przemysłowej ze strefy euro.

Dane, jakie napłynęły ze Starego Kontynentu, rozczarowały oczekiwania inwestorów. PKB Niemiec nie zmienił się bowiem w IV kwartale 2009 r. w porównaniu z kwartałem poprzednim, oczekiwano natomiast niewielkiego wzrostu gospodarczego o 0,2% kw/kw. Dynamika PKB z Eurolandu za ten sam okres była z kolei minimalnie wyższa od zera - wyniosła 0,1% kw/kw, wobec prognoz na poziomie 0,3%. Bardzo rozczarowały dane dotyczące produkcji przemysłowej, która w grudniu odnotowała spadek na poziomie 1,7% m/m, podczas gdy przewidywano, iż wzrośnie ona o 0,2% m/m. Sprzedaż detaliczna w USA wzrosła natomiast w styczniu więcej niż oczekiwano, bo o 0,5% m/m, wobec prognoz na poziomie 0,3% m/m. Dane te nasiliły tendencję spadkową w notowaniach eurodolara i sprowadziły kurs tej pary walutowej zdecydowanie pod poziom 1,3600.

Słabe dane z Eurolandu w połączeniu z problemami fiskalnymi najsłabszych gospodarek strefy euro oddalają perspektywę zacieśniania polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny. Z drugiej strony publikacje makro z USA wskazują na systematyczną poprawę kondycji tej gospodarki, Fed natomiast zaczyna ostatnio przyjmować nieco bardziej jastrzębie nastawienie. W takiej sytuacji kontynuacja zniżki notowań pary EUR/USD jest dość prawdopodobna.

Joanna Pluta
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
kurswalutykursy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)