Złoty pociąg w Wałbrzychu? Ruszają poważne badania

Ekipa poszukiwawcza chce za własne pieniądze szukać niemieckiego składu.

Złoty pociąg w Wałbrzychu? Ruszają poważne badania
Macdriver/wikimedia (CC BY-SA 3.0)

09.11.2015 12:57

W Wałbrzychu rozpoczynają się badania, których celem ma być potwierdzenie istnienia tak zwanego, "złotego pociągu". Odnalezienie maszyny z czasów II wojny światowej, która miałaby być ukryta kilka metrów pod ziemią, zgłoszono w sierpniu tego roku.

Badania terenu, na którym miałby się znajdować skład z czasów II wojny światowej, przeprowadzą niezależnie od siebie dwa zespoły. Będą one nieinwazyjne i mają wykazać, czy pod ziemią rzeczywiście znajduje się rzeczony pociąg.

Pierwszy zespół, w którego skład wchodzą m.in. osoby, które zgłosiły znalezisko - Piotr Koper i Andreas Richte - rozpocznie badania, gdy tylko poprawią się warunki atmosferyczne w Wałbrzychu. Obecnie pada tam deszcz, który uniemożliwia rozpoczęcie prac.

- Badania mają udowodnić to, co my już wiemy, czyli, że pod ziemią znajduje się pociąg. Potrzebujemy trzech dni dobrej pogody na ich przeprowadzenie - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej Piotr Koper.

Zespół będzie poszukiwać składu z czasów II wojny światowej przy pomocy wykrywaczy metali, które badają grunt do siedmiu metrów głębokości, magnetometru oraz georadarów. - Teraz, gdy teren jest oczyszczony z zarośli, te badania będą dużo dokładniejsze. Przeprowadzimy je na własny koszt - dodał Koper. Zadeklarował on również, że jego zespół może za własne pieniądze odkopać pociąg.

Decyzję o wybraniu dwóch niezależnych od siebie zespołów, które zajmą się poszukiwaniem składu z czasów II wojny światowej, podjął specjalny zespół powołany przez prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja.

Rzecznik wałbrzyskiego magistratu Arkadiusz Grudzień powiedział, że gmina Wałbrzych nie dołoży do badań "ani złotówki". - Na chwilę obecną skupiamy się tylko i wyłącznie na etapie badań nieinwazyjnych. Zbyt wcześnie, by mówić o wydobywaniu czegokolwiek - powiedział Grudzień.

Po zakończeniu badań przez pierwszy z zespołów na teren domniemanego znaleziska wejdzie grupa specjalistów z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Będzie z nią współpracował jeden z kanałów telewizyjnych.

Pod koniec września teren, na którym ma się znajdować tzw. "złoty pociąg", został przebadany przez wojsko pod kątem saperskim, radiacyjnym i chemicznym. Nie znaleziono tam materiałów niebezpiecznych.

Według mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o celowo zasypany tam pociąg ze złotem i innymi kosztownościami wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia. Nigdy nie odnaleziono zawartości ani samego pociągu.

Generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem niektórych znawców tematu "złoty pociąg" - a przynajmniej z takim ładunkiem - to tylko legenda.

Wobec zainteresowania poszukiwaniami wojewoda dolnośląski zwołał zespół zarządzania kryzysowego. Władze nie ujawniły dokładnej lokalizacji miejsca, w którym dokonywano wstępnego rekonesansu, teren nadzorowały Służba Ochrony Kolei i Straż Leśna.

Zobacz też: * *Najbogatszy Polak, który schował się pod Połczynem-Zdrojem. Poznajcie historię Aleksandra Jahra

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)