Złoty w środę słabł

Podczas środowej sesji złoty słabł w stosunku do głównych walut, co analitycy tłumaczą m.in. słabym odczytem indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego. Ok. Godz. 17 za euro trzeba było zapłacić 4,33 zł, za dolara 3,89 zł, za franka 4,01 zł, a za funta 4,79 zł.

02.11.2016 17:15

Rafał Sadoch z DM mBanku zwraca uwagę, że "notowania polskiej waluty oddały w trakcie dzisiejszej sesji, całość poniedziałkowego, dość zaskakującego, umocnienia".

"Deprecjacja złotego jest wynikiem wzrostu awersji do ryzyka na globalnych rynkach finansowych wskutek wzrostu obaw o wynik przyszłotygodniowych wyborów prezydenckich w USA. W ostatnich dniach niekorzystne dla Hillary Clinton doniesienia wskazały na rosnące w sondażach poparcie dla kontrowersyjnego Donalda Trampa, którego wybór na Prezydenta Stanów Zjednoczonych jest dużym czynnikiem niepewności, a tego rynki finansowe nie lubią" - tłumaczy analityk mBanku.

Dodaje, że "złoty należał dziś do słabszych walut z regionu", a jego notowaniom "nie pomógł dzisiejszy odczyt PMI dla polskiego sektora przemysłowego w październiku, który wskutek zmniejszenia ilości nowych zamówień spadł do najniższego poziomu do prawie dwóch lat".

"Dane te są o tyle dużym zaskoczeniem, gdyż w Niemczech koniunktura w tym sektorze uległa poprawie. Wpisują się one w scenariusz wyhamowania dynamiki PKB w drugiej połowie roku. W perspektywie do końca tygodnia w dalszym ciągu oczekujemy testu poziomu 4.34-4.35 na parze EUR/PLN" - komentuje Sadoch.

Konrad Ryczko z DM BOŚ także przyznaje, że "w trakcie środowej sesji obserwowaliśmy wyraźne spadki na wycenie polskiej waluty, która lokalnie traciła nawet 1 proc. wobec EUR czy GBP".

"Powodem odwrotu od PLN, jak i innych walut EM, było wyraźne pogorszenie się sentymentu na szerokim rynku. Inwestorzy uciekali od ryzyka (stąd transfery w kierunku CHF czy JPY) czego efektem były mocne spadki na europejskich parkietach czy zniżki cen kontraktów na ropę. Wraz z podbiciem sondaży D. Trumpa na rynek powróciło ryzyko związane ze zbliżającym się wyborami prezydenckimi w USA" - stwierdza Ryczko.

"Dodatkowo w przypadku PLN byliśmy świadkami słabej publikacji przemysłowego indeksu PMI za październik, który wyniósł jedyne 50,2 pkt. wobec oczekiwanych 52,9 pkt." - dodaje analityk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)