Złoty znów pokazuje siłę

Czwartkowy handel na krajowym rynku międzybankowym rozpoczął się od wyraźnego umocnienia złotego. O godz. 9:28 za euro płacono 4,12 zł, dolar był wart niecałe 2,89 zł, a frank potaniał do 2,69 zł. To wynik poprawy globalnych nastrojów, co na powrót zaowocowało wzrostami na giełdach i zwyżkami walut o wyższym oprocentowaniu.

Obraz
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

Klimat niewątpliwie poprawił się po wieczornym komunikacie amerykańskiego FED. Bank centralny utrzymał stopy procentowe na ultraniskim poziomie (0,00-0,25 proc.), co akurat nie było dla nikogo zaskoczeniem. Termin zakończenia programu wykupu długoterminowych obligacji o wartości 300 mld USD przesunięto z września na październik, co w pierwszym momencie przyniosło mocne i gwałtowne umocnienie się dolara względem głównych walut. W kolejnych 30 minutach wzrost ten został niemal całkowicie wymazany, po tym jak inwestorzy uznali, iż tak naprawdę FED dał do zrozumienia, iż nie podąży drogą wybraną przez Bank Anglii i nie będzie planował kolejnych działań stymulujących.

Przyznano też, iż w gospodarce widać pewne oznaki ożywienia, a sytuacja zaczyna się stabilizować. Udało się też nieco ograniczyć oczekiwania na podwyżkę stóp, która zdaniem uczestników rynku mogłaby mieć miejsce w I kwartale 2010 r. Tymczasem FED dał do zrozumienia, iż ewentualna poprawa sytuacji w gospodarce będzie odbywać się bez szczególnej presji inflacyjnej i tym samym nie widać potrzeby podnoszenia stóp procentowych przez dłuższy czas. To z kolei plus dla rynków akcji.

Dzisiaj kluczowym wydarzeniem w kraju będzie publikacja danych o lipcowej inflacji CPI, która według prognoz mogła wynieść 3,4-3,5 proc. r/r. Zmiana względem czerwca może być więc kosmetyczna, co uzasadnia utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych, które w ujęciu nominalnym są zachętą dla zagranicznych inwestorów opierających się o strategię carry-trade. Na plus dla złotego trzeba też odnotować wczorajszą, trzykrotnie większą od prognoz nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących w czerwcu. Jednak nie będzie to głównym czynnikiem decydującym o notowaniach złotego, tylko dane z zagranicy.

Te rano okazały się być wsparciem (nieoczekiwanie okazało się, iż PKB w Niemczech i Francji wzrósł w II kwartale o 0,3 proc. kw/kw), co przyczyniło się do zwyżki EUR/USD nawet w okolice 1,4270. Analogiczny wpływ może mieć publikacja danych o PKB dla całego Eurolandu, którą poznamy o godz. 11:00 (prognoza mówi o spadku o 0,5 proc. kw/kw i aż 5,1 proc. r/r). Niewykluczone, zatem, że notowania EUR/USD przetestują w południe okolice 1,43. Sytuacja może się natomiast gwałtownie odwrócić po południu. Już o 14:30 inwestorzy poznają dynamikę sprzedaży detalicznej w USA, która wg. szacunków wzrosła w lipcu o 0,1 proc. m/m i aż 0,7 proc. m/m bez uwzględnienia samochodów. Może się okazać, iż odczyt ten jest zbyt optymistyczny, co na powrót przyczyni się do pogorszenia globalnych nastrojów.

EUR/PLN

Silny spadek sprowadził notowania euro w ciągu 24 godzin, aż o 10 groszy (z 4,21 do 4,11), ale nie zdołał wyraźnie pogorszyć sytuacji na wskaźnikach. Te nadal preferują scenariusz wzrostów. Może się więc okazać, że okolice 4,11 staną się na powrót wsparciem, a słabsze dane z USA podbiją notowania euro na koniec dnia powyżej 4,15. Teoretycznie powrót powyżej 4,20 w perspektywie tygodnia cały czas jest możliwy. Układ wykresu wyklucza scenariusz w którym dojść szybko schodzimy w rejon 4,00.

USD/PLN

Spadek poniżej 2,90 zł pogorszył sytuację strony grającej na zwyżkę, chociaż sytuacja na dziennych wskaźnikach wciąż pozostaje dobra. W efekcie ewentualny powrót po południu powyżej 2,9250 zł, doprowadziłby do zanegowania rannych sygnałów. Kluczowe w tym względzie będzie zachowanie EUR/USD. W każdym razie układ wykresu na USD/PLN wyklucza na razie możliwość spadku w kilka dni w okolice 2,8250.

EUR/USD

Strona popytowa na euro rośnie w siłę, chociaż pokonanie 1,43 wydaje się być dzisiaj poza jej zasięgiem. Dzienne wskaźniki nadal tkwią w układzie sugerującym spadki, a nie wzrosty. W efekcie dość prawdopodobny jest dzisiaj scenariusz zakładający powstanie świecy "odwróconego młota", czyli spadku na wieczór poniżej 1,42.

Marek Rogalski
analityk
DM BOŚ S.A.

Źródło artykułu: Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Umieścili kartkę o płatnościach gotówką. Burza w komentarzach
Umieścili kartkę o płatnościach gotówką. Burza w komentarzach
Obowiązek dla 3,5 mln Polaków w 2025 r. Inaczej 5 tys. zł kary
Obowiązek dla 3,5 mln Polaków w 2025 r. Inaczej 5 tys. zł kary
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Straszą podniesieniem cen. Branża chce sprzedawać alkohol na stacjach
Kupił paczki niespodzianki na Vinted za niecałe 60 zł. To w nich było
Kupił paczki niespodzianki na Vinted za niecałe 60 zł. To w nich było
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Rząd podniesie akcyzę? Resort rolnictwa ostrzega przed skutkami
Rząd podniesie akcyzę? Resort rolnictwa ostrzega przed skutkami
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość