Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce. ONZ alarmuje: doprowadzi do wzrostu cen
Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, że zniszczenie tamy wodnej w Nowej Kachowce na południu Ukrainy będzie miało ogromny wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe, doprowadzi do wzrostu cen żywności i może spowodować problemy z wodą pitną dla setek tysięcy osób.
14.06.2023 07:15
Martin Griffiths, podsekretarz generalny ds. humanitarnych i koordynator ds. pomocy w sytuacjach kryzysowych w ONZ powiedział BBC, że wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe może być znaczący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jest spichlerz – cały ten obszar schodzący w kierunku Morza Czarnego i Krymu jest spichlerzem nie tylko dla Ukrainy, ale także dla świata – podkreślił Griffiths - Już teraz mamy trudności z bezpieczeństwem żywnościowym, ale jestem pewien, że ceny żywności wzrosną.
- Jest prawie nieuniknione, że będziemy świadkami ogromnych problemów ze zbiorami i zasiewami na następne zbiory. A więc zobaczymy ogromny wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe, tak właśnie się stanie - dodał.
Zaznaczył, że nawet 700 tys. ludzi jest zależnych od zbiornika za zaporą, jeśli chodzi o wodę pitną, a bez niej ludzie będą narażeni na choroby.
Według Griffithsa zniszczenia tej skali w infrastrukturze cywilnej jest całkowicie sprzeczne z międzynarodowym prawem humanitarnym, w tym z konwencjami genewskimi. - To oczywiste. Ktokolwiek to zrobił, naruszył konwencje genewskie - stwierdził Griffiths.
Akty przemocy wobec powodzian
W miniony wtorek ukraińskie władze powiadomiły o wysadzeniu przez Rosjan zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt okolicznych osad.
Zatopione tereny na wschodnim brzegu Dniepru znajdują się pod kontrolą rosyjskich najeźdźców. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Oleszkach i Hołej Prystani, położonych nieopodal Chersonia. Wolontariusze alarmowali, że rosyjskie służby ratownicze sprawdzają dokumenty mieszkańców i nie pomagają tym, którzy mają paszporty ukraińskie. W ocenie sztabu generalnego ukraińskiej armii dochodzi wręcz do aktów przemocy wobec poszkodowanych cywilów.