Zrezygnował z pracy, bo żona kazała

Jurij Łonczakow, czołowy rosyjski kosmonauta, odchodzi ze służby. Swoją rezygnacją wywołał spore zamieszanie. W 2015 r. miał dowodzić 44. ekspedycją na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Jeszcze nie wiadomo, kto go zastąpi. Media spekulują, że za odejściem Łonczakowa stoi jego żona

Zrezygnował z pracy, bo żona kazała
Źródło zdjęć: © APA/EPA

09.09.2013 | aktual.: 04.11.2013 14:20

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, zapewne chodzi o pieniądze. Jak podaje brytyjski „Daily Mail” właśnie chęć większego zarabiania skłoniła Łonczkowa do podjęcia decyzji o odejściu z Centrum Wyszkolenia Kosmonautów. Mówi się, że jego żona była niezadowolona z pieniędzy, jakie przynosił do domu, zażądała więc, żeby poszukał czegoś bardziej opłacalnego.

„Kosmonauta otrzymał bardziej interesującą ofertę pracy” – skomentował szef Centrum Wyszkolenia Kosmonautów Siergiej Kirkalew w oficjalnym komunikacie. Jurij Łonczakow dostał podobno intratną propozycję z Gazpromu. Nie wiadomo jednak, jakie stanowisko miałby tam piastować, ani ile miałby zarabiać. Jako dowódca otrzymywał około półtora tysiąca euro miesięcznie.

To, że źle się dzieje w rosyjskiej branży kosmicznej wiadomo od dawna. Kosmonauci już kilka lat temu sygnalizowali, że słabo zarabiają i nie mają perspektyw rozwoju. Według badań przeprowadzonych w 2011 r. przez Fundację Opinii Publicznej, tylko 5 proc. Rosjan chciałoby wykonywać zawód kosmonauty. Większą popularnością cieszy się profesja lekarza, nauczyciela czy kierowcy ciężarówki. Natomiast o pracy w Gazpromie marzy prawie połowa Rosjan - wynika z sondażu rosyjskiego ośrodka badania opinii publicznej WCIOM. Rosyjski gigant zatrudnia około 432 tys. pracowników.

JK,WP.PL
Na podstawie en.rian.ru, "Daily Mail"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)